Tydzień minął mi bardzo pracowicie i dziś z ulgą odpuściłam i postanowiłam dać odpoczynek kręgosłupowi, który zaczyna się buntować. Cieszę się z deszczu który padał w nocy i trochę nad ranem. Przyda się bardzo, bo zaczynało już być sucho. Niestety, mniej cieszę się z zapowiadanych przymrozków

W szklarni czeka do wysadzenia rozsada groszku i sałaty, ale poczekam na ocieplenie.
Małgosia, myślałam nad kółeczkami, ale nie mam ich w domu a teraz nie będę jechać specjalnie do marketu budowlanego. Zrobiłam gumowe nóżki i też są ok

Aga, bardzo dziękuję. Na stare lata nauczyłam się obsługi kilku narzędzi, więc nie jestem już uzależniona od M i mogę coś tam sobie robić.
Mam jeszcze kilka pomysłów, ale to chyba już na zimowe wieczory

Bożenko, wybijanie w dzikie pędy, to nie jest kwestia odmiany a podkładki. Mam pewne przemyślenia na ten temat. Zauważyłam, że bardzo często w dziki wybijają mi róże zakupione w jednym konkretnym miejscu. Nie będę tu pisać o kogo chodzi. Jak chcesz to napiszę ci na pw.
Na miejsce Aspiryn raczej nie będę nic sadzić. Póki co mam plan zredukować róże i tego się trzymam.
Sabinko, moje kokoryczki maja już sporo lat. Może z osiem. Rozsiewają się, ale nie w jakimś szalonym tempie.
Wymyśliłam te pufy właśnie po to, aby zwiększyć liczbę miejsc siedzących.

Ewa obicie sofy to już wyższa szkoła jazdy. Ja bym się nie podjęła. Musisz mieć naprawdę zdolne łapki, że za takie "poważne" rzeczy się bierzesz

Soniu, białe kokorycze kiedyś sadziłam, ale wyginęły. Też są piękne

Do róż miałam fajne rękawice z grubej ale miękkiej skórki. Mogłam w nich w miarę sprawnie ruszać palcami. Nie ograniczały moich ruchów, a to dla mnie ważne.
wiridiana kupiłam na allegro wodoodporny materiał, bo pufy będą stać na tarasie.
Róże które chcę wyrzucić, bo słabe krzewy wybijające w dziki. To wybrakowany towar i nikomu czegoś takiego bym nie zaoferowała

Dorotko, ja też muszę rozejrzeć się za rękawicami. Trzeba usiąść i zamówić teraz, dopóki pamiętam, bo znam siebie i wiem, że jak od razu tego nie zrobię, to na przyszły rok zostanę bez rękawic.
Zdjęć nie udało mi się zrobić, ale jeżeli tylko pogoda pozwoli, to może jeszcze dziś coś pstryknę i wstawię
