Skoczogonki - małe robaczki
Basieńko napisałem już wcześniej o starej książce z której czerpię pewne informacje ale o chemii o której piszę tzn o preparacie KARATE tego nie znajdziesz bo to jest moja własna praktyka sprawdzona na 12 roślinach i żadna się nie zmarnowała ja dużo wiem od swoich roślin bo umiem z nimi rozmawiać i mówią mi co im dolega i jak się czują.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Przemo ,muszę przyznać,że szokujesz nas trochę informacjami jakie nam serwujesz na temat zwalczania szkodników.Czy może posiadasz wykształcenie ,które umożliwiło Ci posiąść taka wiedzę,czy to Twoje doświadczenie?Jak długo praktykujesz z uprawą roślin i walką z ich chorobani i szkodnikami?
Wybacz ale,by Cie nie urazić wolelibyśmy wiedzieć z kim mamy do czynienia, skoro serwujesz, nam tak rewelacyjne pomysły.
Naturalnie,możesz odpowiedzieć Adminowi lub jednemu zmoderatorów na pw jeśli nie chcesz upubliczniać takich informacji o sobie.
Cenimy sobie konstruktywną dyskusję więc musimy mieć podstawy ku temu.

Wybacz ale,by Cie nie urazić wolelibyśmy wiedzieć z kim mamy do czynienia, skoro serwujesz, nam tak rewelacyjne pomysły.

Naturalnie,możesz odpowiedzieć Adminowi lub jednemu zmoderatorów na pw jeśli nie chcesz upubliczniać takich informacji o sobie.
Cenimy sobie konstruktywną dyskusję więc musimy mieć podstawy ku temu.

Kochaniutka Karo z wykształcenia jestem Technologiem Żywienia a z zamiłowania ogrodnikiem i hodowcą kwiatów, różnymi kwiatami zajmuję się od siódmego roku życia dzięki mojej mamie która miała kiedyś duże szklarnie z chryzantemami i tak mi już zostało, większość informacji udzielam z własnego doświadczenia( oczywiście sprawdzonych) ale i dużo książek przeczytałem a że mam dobrą pamięć dużo zapamiętałem. Nie wiem czy doczytałaś na forum ale oprócz tego że sam mam mnóstwo roślin w domu to jeszcze z zamiłowania projektuję ogrody, szczepię drzewa i kompleksowo zajmuję się prowadzeniem ogrodów w sensie prześwietlania drzew i krzewów oraz ich formowania. Robię to (z ogrodami) już osiem lat to chyba mam jakieś doświadczenie i w sprawie ogrodów i kwiatów domowych.




-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Przemek ja mogę cię zrozumieć, ale proszę pamiętaj, że nie wszyscy rozmawiają z roślinami.
Gdyby chemia była tak mało szkodliwa jak wynika z twoich postów, to po co cały ten światowy raban. Po co pisanie tak dokładnych instrukcji. Dlaczego jeśli opryskamy nawet na robale mocniejszym niż jest zalecane preparatem to poparzymy roślinę. Czy korzenie mają inną budowę niż części nadziemne, mają jakąś super ochronę, bo wg tego co mnie wbijano do głowy to strefa włośnikowa korzeni(chyba najistotniejsza część całego systemu korzeniowego) jest najdelikatniejszą częścią rośliny.
Po co wymyślanie biopreparatów.
Wybacz ale pytań tego typu można mnożyć.
Skorzystaj z rody i jeśli chcesz pisać jak ty to robisz to bardzo dokładnie zaznacz w tekście, że są to twoje doświadczenia. I prosze nie podawaj jakichkolwiek danych procentowych jeśli nie możesz powołać się na wiarygodne źródło.
Gdyby chemia była tak mało szkodliwa jak wynika z twoich postów, to po co cały ten światowy raban. Po co pisanie tak dokładnych instrukcji. Dlaczego jeśli opryskamy nawet na robale mocniejszym niż jest zalecane preparatem to poparzymy roślinę. Czy korzenie mają inną budowę niż części nadziemne, mają jakąś super ochronę, bo wg tego co mnie wbijano do głowy to strefa włośnikowa korzeni(chyba najistotniejsza część całego systemu korzeniowego) jest najdelikatniejszą częścią rośliny.
Po co wymyślanie biopreparatów.
Wybacz ale pytań tego typu można mnożyć.
Skorzystaj z rody i jeśli chcesz pisać jak ty to robisz to bardzo dokładnie zaznacz w tekście, że są to twoje doświadczenia. I prosze nie podawaj jakichkolwiek danych procentowych jeśli nie możesz powołać się na wiarygodne źródło.
Ok nie ma problemu ja podaję to co mam sprawdzone i moim roślinom nie zaszkodziło nie złoćcie się na mnie uważałem że jeżeli u mnie nic złego się nie stało z moimi kwiatami to takie informacje może komuś się przydadzą ale widzę że chyba nie bardzo, nie muszę pisać o swoich doświadczeniach możemy się oprzeć tylko na wersjach książkowych które ktoś napisał też według własnych doświadczeń lub doświadczeń producentów preparatów.




-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 654
- Od: 28 maja 2006, o 15:43
- Lokalizacja: Kędzierzyn (opolskie)
Nie zaperzaj się.
Ja ci napisałam, że pisz o swoich doświadczeniach, tylko tak to napisz by było jasno, że to jest efekt twoich doświadczeń. Nie mniej nad zaleceniem komuś zrobienia tego samego lepiej się zastanów.
Natomiast, decyzję czy zdecyduje się na twoje doświadczenia czy na książkowe zostaw osobie zainteresowanej.
Przemku forma podawania wiadomości to naprawdę umiejętność.
Ja ci napisałam, że pisz o swoich doświadczeniach, tylko tak to napisz by było jasno, że to jest efekt twoich doświadczeń. Nie mniej nad zaleceniem komuś zrobienia tego samego lepiej się zastanów.
Natomiast, decyzję czy zdecyduje się na twoje doświadczenia czy na książkowe zostaw osobie zainteresowanej.
Przemku forma podawania wiadomości to naprawdę umiejętność.
Ja mam receptę !
Sama też stosowałam chyba wszystko i nic nie pomagało, aż wkońcu się udało !!!
Należy do doniczki włożyć 2 - 3 ząbki czosnku i niech tam sobie "siedzą" do momentu aż nie będzie widać tych białych robaczków.
Jest jeszcze drugi sposób: jabłko położyć na kaloryferze na 3 dni jak juz zrobi sie brzydkie pokroić na cienkie ćwiarteczki i te kawałki jabłka też włożyć do ziemi w doniczce, po kilku dniach wyjąc te kawałki jabłka. Podobno tez ma pomóc.
Ja praktykowałam tylko z czosnkiem i pomogło !
Sama też stosowałam chyba wszystko i nic nie pomagało, aż wkońcu się udało !!!
Należy do doniczki włożyć 2 - 3 ząbki czosnku i niech tam sobie "siedzą" do momentu aż nie będzie widać tych białych robaczków.
Jest jeszcze drugi sposób: jabłko położyć na kaloryferze na 3 dni jak juz zrobi sie brzydkie pokroić na cienkie ćwiarteczki i te kawałki jabłka też włożyć do ziemi w doniczce, po kilku dniach wyjąc te kawałki jabłka. Podobno tez ma pomóc.
Ja praktykowałam tylko z czosnkiem i pomogło !
Pozdrawiam Wiola !
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=4196
Mój ogród: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=4196
-
- 50p
- Posty: 77
- Od: 8 kwie 2007, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Działka w Beskidzie Żywieckim
Identyfikacja chorób oraz szkodników na liściach i w podłożu - temat ogólny
Mam bardzo dużo malutkich białych robaczków w ziemi doniczkowej z fikusem i z juką, szczególnie są bardzo aktywne przy podlewaniu. Może ktoś z Państwa doradzi mi jak je zlikwidować. Pozdrawiam. Zdzisław
Re: Robaki w ziemi doniczkowej
Ja mialam takie malusienkie żwawe robaczki w ziemi w doniczce z cytryną. Miały na oko 1 - 2 mm, były białe i ruchliwe. Liście pod światło miały tak 5 mm ryski - prawdopodobnie od tych robaczków.zdzislaw pisze:Mam bardzo dużo malutkich białych robaczków w ziemi doniczkowej z fikusem i z juką, szczególnie są bardzo aktywne przy podlewaniu. Może ktoś z Państwa doradzi mi jak je zlikwidować. Pozdrawiam. Zdzisław
W sklepie ogrodniczym doradzili mi na początek Diazol (firma Sumin) 500 EW. Malutka buteleczka ale z miarką, cała buteleczka ma 5 ml co starcza na 5 - 6 litrów. A zatem na 1 litr jest okolo 1 ml co dzięki miarce łatwo odmierzyć. Należy podlać obficie, można także dodatkowo zrosić zraszaczem. Zrobiłam to wczoraj, dzisiaj póki co żadnych ruchliwych robaczków nie widziałam.
Pytałam w sklepie jak się te robaczki nazywają ale nie wiedzieli. Złapałam nawet kilka do probówki i pokazałam im ale nadal nie wiedzieli. Trudno, może jednak środek który dałam pomoże.