Przydomowa hodowla kur cz.3

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
ODPOWIEDZ
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Ano coś im brakuje, to chyba nielegalne ale swoim daję od czasu do czasu wieprzowe podroby, zwłaszcza w okresie gdy nie mają dostępu do robactwa. Kiedyś pomogło mi to rozwiązać problem z wydziobywaniem nowych piór.

BTW jedna kura się ukryła z jajkami, oczywiście inne zaczęły jej donosić do gniazda i teraz mamy zabawę bo co dzień lub dwa podrzucamy jej nowe pisklaki. Zaczęła od dwóch, teraz ma 7, a w inkubatorze kolejne czekają na wylęg. Zastanawia mnie ile czasu minie nim przestanie przyjmować maluchy :)
Awatar użytkownika
KochinyAndzi
100p
100p
Posty: 180
Od: 9 lut 2017, o 23:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Koronowo

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

U mnie były dwie kwoki, jedna odchowała, a drugiej dałam na odczepnego 2 miniaturki, już prześwietlam, żeby wyrzucić a tu się klują...ale zabrałam do domu, bo to była obrzymka, a akurat w inkubatorze się kluły. Porcelanowe wymarzone niestety z 15 jaj tylko 4 i to jeszcze dwie są jakieś jasne jakby żółte miały być...no ale wreszcie się udało cokolwiek, bo z wysyłkowych jaj w zasadzie nic nie wyszło. Teraz to już rekordowa ilość ok 70 kurczaków, a szczury wchodzą jak do siebie po jedzonko, jeden jest bardzo grzeczny chyba nadam mu imię :roll: Wczoraj nastawiliśmy klatki łapki, a tam gdzie jedzą chcę trutkę dać tak żeby kury nie weszły. Znowu....
Z Leghornami bez zmian - na 14 kur dziennie 3-5 białych jaj...ale i tak warto.
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Awatar użytkownika
ewikk77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1110
Od: 8 sty 2010, o 21:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Magda, Newrom, dziękuje za rady, do podrobów nie mam dostępu, a mięsa nie będę im kupować, dopiero by im się poprzewracało. Łatwiej będzie pewnie kupić jakieś witaminy,muszę rozejrzeć się za czymś w miare naturalnym. Na razie siekam im szczypiorek od cebuli i pokrzywę, daję liście młodej kapusty i innych warzyw, oprócz tego co same skubną zielonego. Sucho jest i robaki głębiej się pochowały, choć bielinki latają i pewnie gdzieś będą miały larwy. Oby nie w mojej kapuście. :evil:
Fartekos może bym się cieszyła, gdyby nie to, że mam zamiar mocno ograniczyć "hodowlę", albo nawet zlikwidować stado, ze względu m.in. na brak czasu. Mam kłopot, bo szkoda mi wybić młode, zdrowe kury, które pierwszy rok niosą jaja, tymbardziej, że i mięsa z nich wiele nie będzie, a te, które kwoczą podobno na ubój się nie nadają. Teraz jak zaczęły gubić pióra, to nawet gdybym chciała sprzedać, to słabo wyglądają.
pozdrawiam Ewa
Awatar użytkownika
Jolek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3074
Od: 12 maja 2013, o 21:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Kury które zaczynają kwoczyć są bardzo otłuszczone w środku . Na rosół się nadają. Sadło które nabiorą jest wykorzystywane przez organizm kwoki w czasie wysiadywania.
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Ale jak już kwoczą jakiś czas to z tłuszczu niewiele zostaje i kura się robi lekka.
Awatar użytkownika
ewikk77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1110
Od: 8 sty 2010, o 21:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Przedstawiam paskudy:

Obrazek

Obrazek
...u mnie jest obrócone
pozdrawiam Ewa
Awatar użytkownika
ewikk77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1110
Od: 8 sty 2010, o 21:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Coś podjada kury. Dziś znalazłam wyglądające na świeże zwłoki jednej kury. Trudno dokładnie opisać, bo miała i głowę (a właściwie czaszkę i dziób) i łapy i pióra i większość kości, ale była do zera wyżarta z mięsa i wydaje mi się że z mniejszych kostek. Co to mogło być, czy coś ją tak wyjadło, czy to coś zostało wypłoszone i kury dokończyły dzieła zjadając swoją towarzyszkę, bleee ;:219 .
Co więcej okazało się, że to nie pierwsza ofiara. Dziś po dłuższym czasie (około miesiąc) policzyłam towarzystwo i brakuje 6 sztuk.
No cóż miałam ograniczyć stado, ale nie w ten sposób. Jak tylko przestanie padać biorę się za czyszczenie wybiegu. Jest na nim dużo krzewów, które z racji dobrego nawożenia kurzego wybujały. Wydawało mi się, że to dobrze, bo stwory mają możliwość schowania się przed upałem, ale w tych krzakach łatwo ukryć się intruzowi.
pozdrawiam Ewa
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Łasiczka ?
Awatar użytkownika
ekopom
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5162
Od: 3 cze 2010, o 17:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kuj. pomorskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

U mnie także były ataki na kury, oprócz jastrzębi, które są pod ochroną, reszta intruzów otrzymuje wyroki śmierci.
Awatar użytkownika
Jolek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3074
Od: 12 maja 2013, o 21:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Ja w sobotę przeżyłam SZOK ;:oj
Rano jak wypuszczałam kury, nie wiadomo skąd, za domu lotem szybowym spadł jastrząb próbując złapać podlotka wielkości gołębia. Ponieważ mój pies przy wypuszczaniu lubi sobie pogonić kury aby się rozbudziły tak więc prawie spotkał się z jastrzębiem. Ten jednak zdążył szybko poderwać się do góry bez łupu. Uf, przez prawie cały dzień byłam jak struna napięta, gotowa zareagować na każde larum kur.
Niestety, najgorsze miało dopiero nadejść ;:145
Po południu pojechałam na odwiedziny do szpitala. Jak wróciłam i zbliżałam się do domu, na podjeździe zobaczyłam mnóstwo białych piór. Stało się- wróciło ptaszysko(pomyślałam). Jednak patrząc w dal na trawnik zobaczyłam mnóstwo rozścielonych piór.Serce zakołatało jak dzwon. Poszłam zobaczyć kto padł jeszcze ofiarą. Zwłok jednak nie było więc poszłam przejrzeć działkę poniżej. Moim oczom ukazał się obraz do rozpaczy. Wszędzie pióra ;:202 Nieopodal pod jabłonią leżał kogut gołoszyj z równo odgryzioną głową. Tak jak by mu tę głowę tylko ktoś przyłożył do tułowie. W warzywniku 2 kury na kupce bez głów a nieopodal kura z wyskubanymi piórami na plecach i śladami zębów. Zniknęło 10 podlotków wielkości gołębia i 6 dwutygodniówek plus 8 kur z których 4 zwłoki znalazłam. Obeszłam cały teren za płotem dookoła ale nie znalazłam piór ofiar. Pies jedynie robi stójki pod płotem w stronę lasu. Najciekawsze jest w tym to że, na ogródku z kurami chodziło 8 kaczek i nie zostały tknięte. Przecież one nie były by w stanie uciec przed drapieżnikiem :roll: Po wielu latach hodowli pomału dojrzewam do decyzji aby zakończyć hodowlę drobiu ;:131
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42366
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Jolu współczuję i nikomu z nas nie życzę takiego widoku, ale czytając tutaj Was jestem jakby przygotowana ;:oj Czyli wszystkie kury zginęły?
Awatar użytkownika
Jolek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3074
Od: 12 maja 2013, o 21:24
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Zostało jeszcze 5 kur i kogut + 5 podlotków i 1 maluch.
Myślałam że, zostawiając kurom lotki zawsze będą mogły napastnikowi odfrunąć.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42366
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

;:4 To jest początek stadka! Nie załamuj się to nie w stylu ogrodnika!
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Nie warto załamywać się z powodu jakiegokolwiek niepowodzenia hodowlanego.
Każda porażka powinna czegoś nauczyć i wnieść coś nowego.
W przeszłości zdarzały mi się i ataki drapieżników i choroby w stadzie.
Nigdy nie pomyślałam, aby likwidować z tego powodu ptaki.
Wprost przeciwnie.
Po każdej takiej historii znajdywałam rozwiązanie.
Jak się okazało, dzięki temu zamiast kur podwórkowych mam dwie woliery nie tylko z kurami.
Drapieżniki nie mają szans, choroby nie wróciły, a ja sporo nauczyłam się o hodowli.

Opowiem jeszcze, co przydarzyło się w sobotę.
Zaczęły kluć się pawie, dwa właśnie opuściły jajka, trzy inne miały już dziurki.
I w tym momencie wyłączyli prąd.
Najszybciej jak mogłam zapakowałam jajka i pisklęta do pudełka, okryłam szmatką, zapakowałam razem z inkubatorem do samochodu i wywiozłam do miejscowości, gdzie był prąd.
Pisklęta się uratowały, a pozostałe jajka wykluły.
Jeszcze kilka siedzi w inkubatorze, mają późniejszy termin.

Najlepsze jest to, że od połowy kwietnia inkubator chodził na okrągło, wykluło się około 60 kurcząt i ze 20 przepiórek, a awaria przydarzyła się w najbardziej wrażliwym momencie i to przy lęgu, na którym najbardziej mi zależało.

Tak więc nie ważne, co się dzieje, ważne co my wtedy zrobimy :)
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
KochinyAndzi
100p
100p
Posty: 180
Od: 9 lut 2017, o 23:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Koronowo

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Widzę, że nie tyko u mnie jest niebezpiecznie...no niestety dopóki nie zainwestuje się w drobnooczkowe metalowe siatki i porządne woliery to ryzyko się utrzyma. Szczury załatwiły ostatecznie 8 kurczaków miesięcznych, wszystkie kurczęta zostały wyniesione do kurnika mamy, a miejsce dla nich oddzielone pozostało jako jadłodajnia z trutką. Także nikt im nie przeszkadza i widać, że częstują się, ale trutka o dłuższym działaniu, więc muszę jeszcze 2 dni zaczekać na efekty. Starych kur nie ruszają.
Po niebie szybują same kanie rude i czarne (co się stało z myszołowami...?) czyli jest gorzej niż było, wczoraj bezczelnie niziutko nad kurami na zwiady...no tak to już było i będzie na tym świecie. Już kiedyś raz zastałam pożywiającego się kurką PTASZKA
A do tego jeszcze obserwuję jakie to dziwactwa mi ludzie posprzedawali :;230 pod piękną nazwą Brahma albo Kochin :roll:
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”