Kasiu witam się miło

Filipek rośnie jak na drożdżach

Pewnie szaleństwo na na sankach bardzo mu się podobało

Widze, ze wszędzie w tym roku kwiaty są bardzo wyrywne, moje też się pospieszyły, trochę niepotrzebnie i na dobre im to nie wyszło

no ale u mnie nie było śniegu i nocami spory mróz, a to bardzo szkodliwe dla roślin.
Powiem Ci, że takie domowe wędlinki są nie do porównania ze sklepowymi i teraz jak się skończyły, to w ogóle nie jemy, bo już by mi taka szynka z marketu nie smakowała

Dlatego czekamy na lepszą aurę, żeby i wiosenne porządki w ogrodzie zrobić, i wędzarkę czymś załadować
