Robiłem za kierowcę, więc wyręczył mnie brat:)
Ale Pani Klimienko ma mnie odwiedzić latem więc będzie jeszcze okazja

No i fajnie byłoby się wybrać do niej do szkółki. Muszę tylko sobie przypomnieć rosyjski:)
Zanim pójdzie na emeryturę muszę wysępić od niej wszystkie nowości. Niestety nie przywiozła mi odmiany Prezent- za dużo spadło śniegu i nie dała rady dojść do krzewu matecznego. Ale wreszcie mam zrazy Egzoticznego z matecznego drzewa i kilka odmian co do których miałem wątpliwości. I kilka nowości min. Ugolek/Ugoliok czyli Węgielek o prawie czarnych owocach. Dużo większy od odmiany Violacea.
Coś tam wspominała Pani Klimienko o robaku, który dobiera się czasami do owoców. Mówiła, że jak się popryska raz na kilka lat to można go zwalczyć i nie ma dużych szkód.
Ciekawy był wykład Pani dr. Alicji Kucharskiej odnośnie walorów zdrowotnych i możliwości wykorzystania derenia- nie tylko miąższu ale i pestek czy też liści i kory. Z pestek można po procesie palenia uzyskać smaczną kawę z nutką waniliową.
Jeśli planujesz uprawiać derenia ekologicznie to mam już pewne spostrzeżenia odnośnie odporności na choroby. Jest kilka odmian które są odporne lub mało wrażliwe na choroby grzybowe w odróżnieniu od części odmian wrażliwych. Jednymi z b. odpornych są np. polskie odmiany: Podolski, Swietłana(nie mylić ze Swietłaczokiem) i Florianka. Plusem derenia jest dużo możliwości wykorzystania owoców: na nalewki, soki,wina, susze, dżemy, musy, kandyzowany owoc, jako dodatek zakwaszający. Uniwersystet Wrocławski dostał też bodajże srebrny medal na Targach Wynalazczości w Niemczech za badanie nad działaniem przeciwmiażdżycowe owoców/pestek.