



Z powojników tez jestem zadowolona, martwiłam się o 3, ale okazało się, że już wszystkie poza jednym ruszyły. Te które lekko przymarzły, odbiły z korzenia





Tulipanko - Wiolu, dziękuję. Myślę, że w przyszłych latach szpalerek się zagęści i będzie jeszcze ładniejszy


Aniu - Annes, no przecież! Puszkinia - dziękuję



Aniu-Annes, Aneczko, Iwonko, Ewelinko, Marlenko, Dorotko, ja coś czuję będę fanką jesiennego sadzenia róż, co nie zmienia faktu, ze jak zimą najdzie ochota na nowe odmiany, to warto sadzić wiosną i nie czekać. W końcu następny sezon będą już dobrze zadomowione, dużo lepiej niż te powakacyjne. Z tego co czyta,. większość z nas woli termin jesienny, ale i tak wszystkie sadzimy i wiosną i jesienią - co poradzić, taki los



Sabinko, nie mogę rozgryźć tych hiacyntów... Myślałam, że rzeczywiście niedokarmione jakieś. Ale teraz patrzę na passion apricot - grube i wypasione, a obok biedne i cherlawe fioletowe. Więc to chyba nie jest kwestia ani stanowiska, ani podłoża...





Soniu, całe szczęście nie odchorowałam tego sadzenia



Mariusz, kociambra



Dominiko, zapraszam (zwłaszcza, że koleżanka po fachu




-- 10 kwi 2017, o 13:56 --
cdn
