Kasia w siódmym niebie

Trochę się napracowaliśmy: maliny wygrabione, posypane obornikiem, liście w części wygrabione, z 10 taczek zwiezionych na kompostownik, odmalowane płotki i ławki po zimie, zrobione miejsce na nowe clematisy i różę, przycięty czarny bez, przekopana pierwsza grządka na kalarepkę.
To tyle na dzisiaj. Jestem bardzo zadowolona.
Teraz widzę jak dużo można zrobić jak siedzi się w domu i nie pracuje. Bo po pracy to ani czasu ani chęci. Może przez te dwa lata doprowadzimy ogród do zadowalającego stanu.
Dla przypomnienia jak było po zakupie:


I dzisiaj:


