Dobry wieczór wszystkim!
Ciężki dziś dzień, duszno, bezwietrznie, gorąco [27* w cieniu].
Misia czekała przy furtce, ponad pół dnia spała, a przed powrotem do domu znowu sobie gdzieś poszła i została.
Widocznie bardzo jej się podoba wolność. To niech ma! Co jej będę żałować......
Alicjo - domyślam się, że długo jeszcze będziesz to spotkanie wspominała z przyjemnością.
Pogoda w tym roku to tak naprawdę nie wiadomo jaka: letnia czy jesienna, a w zasadzie to tak na zmianę.
U mnie za dużo pada. Minionej nocy też zlało tak, że mogłam się na mojej glinie ślizgać.
Tobie również zdrówka życzę.
Misiu - mam gazanie z dwóch źródeł. Żółte, białe i bladoróżowe z własnego siewu, a czerwoną i ciemnoróżową dostałam w prezencie.
Skoro zakwitła Ci jedna gazania, to zakwitną i pozostałe. Później zakwitną, dłużej będą cieszyły oczy.
Niecierpka waleriana kupiłam, a balsamina siana była w inspekcie jeszcze w kwietniu. W tym roku balsamina słabo kwitnie.
Nadmiar kwiecia trochę mnie denerwuje, bo niby chwasty nie mają przebicia, ale z kolei jest nieustanne zajęcie przy kwiatach.
W przyszłym roku trochę ograniczę ilość roślin. Nie wiem jeszcze jak, ale cała zima będzie na myślenie.
Maryniu - ja też ciężko znoszę upały. Nie dlatego że coś mi szwankuje w organizmie, ale dlatego że od zawsze wolę chłód.
Pewnie że żal siedzieć w domu zamiast na działce, ale mamy drugie połowy, o których też musimy myśleć. A bardzo dobrze, że ich mamy!
Za rok też będzie lato, a i tego jeszcze sporo nam zostało.
Dziękuję za cieplutkie słowa pod adresem moich rabatek.
Gosiu [Margo] - to u Ciebie nie lało?! A dzisiaj też nie?
Twoja ketmia będzie kwitła tak:

Gosieńko, na działeczce może być tylko fantastycznie! I tak było. Dziękuję.
Soniu - ładnie te astry się wkomponowały, ale potwornie wysokie urosły, przepychając się wśród dalii.
Nachyłka też ograniczyłam. Sąsiadka się ucieszyła.
Gomfrena nie leży, nie jest wysoka. Specjalnie dla Ciebie zrobiłam zdjęcie. Zobacz.

Różowa jest najwyższa i mierzy sobie 40cm wzrostu.
Stasiu - muszę powiedzieć, że moim ogórkom jeszcze liście nie żółkną, ale pomidory... lepiej nie mówić! Powojniki jak dotąd też mają się dobrze, ale jeśli dalej woda z nieba będzie leciała, to kto wie...
Ziółka lubię jako przyprawy. Najbardziej świeżutkie, ale na zimę suszę i cała rodzina ma używanie.
Wiesz, że złego diabli nie biorą? Miśce podobała się swoboda i dzisiaj też sobie poszła.
Aniu [anabuko] - bardzo Ci dziękuję za pochwałę moich kwiatków.
Czerwoną gazanię również widzę po raz pierwszy. Prezent. Zbiorę nasiona, bo ciekawa jestem, jakiego koloru będą jej dzieci.
Mariolko - a ja lubię gazanie i u siebie. Jednak w tym roku albo dostały za dużo
gołębiego złotka, albo jest za mokro, bo strasznie wybujały w górę i trochę się pokładają.
Gazanie z mojego siewu.
Mam takie roślinki. Podobno fiołki, ale czy na pewno? Niziusieńkie.
Przed snem muszę jeszcze pomidory przetrzeć i zawekować, więc już zmykam, a Wam zostawiam
Dobrej nocy.
