Witajcie.
Dziś kolejne chwile na działce. Już trzeci dzień nawożę rośliny obornikiem granulowanym. I nadal tego nie skończyłam. Normalnie jakbym miała nie wiem jakie hektary.

A to po prostu czynność wykonywana między innymi działaniami.
Oczywiście nadal mam dużo pracy, choć niby i tak bardzo dużo już zrobiliśmy. Nie wiem jak to jest.
Obiecałam, mężowi że jutro pójdziemy na rowery. Także działeczka dopiero w czwartek.

Choć ma padać, więc to też nic pewnego.

Jednak deszcz potrzebny, to nic nie mówię.
Niestety moich róż nadal nie ma.

Co więcej, kurier nadal ich nie dostał w swoje łapki.

Numer przesyłki został nadany 31 marca a paczka nadal w F. To się nazywa ćwiczyć Ani cierpliwość...
Małgosiu -clem3 nam sie trafili gości, to i grill był. Przecież nie będę przy gościach w rabatkach grzebała. Niestety...
furtki nie zamierzam zamykać. Uzależniłam się.
Sabinko a miałam pytać o ten złotlin.

Bardzo się cieszę, że się przyjął. Koniecznie pokaż zdjęcia jak zakwitnie.
U mnie jeszcze LO na wyraz wyrywna. I jeseinny James Galway. Ten to dopiero szaleje.
Jak Twoje korony? Uchroniłaś póki co?
Madziu ja przede wszystkim mam dużo mniejszy areał. Nie bądź dla siebie aż tak surowa.
Sadzenie róż nadal przede mną. Aż mi się w głowie kręci na samą myśl...
Czyli nie będę oryginalna, bo też powiem, ze mając taką działkę powinniście się budować.
Iryski już przekwitają
Zuz dzięki za uznanie. Było by jeszcze lepiej ale skubana pszczółka już dobrze rozbudzona i szybka, co za tym idzie.
Wiesz, że mam u siebie Aldika?

Tylko tak jakoś całkiem mi on nie po drodze.
A wiesz, że z tego pąka Magnolii to na pewno będzie kwiat..?

Mam tę magnolię od czerwca 2013 roku. Dostałam ją na zakończenie roku szkolnego. Już następnego roku zakwitła, dwoma albo trzema kwiatkami. W następnym (czyli zeszłym) miała trzy. Zdenerwowałam się, ze tak opornie jej idzie i dostała kopa w krzaki. I zaraz po kilkunastu dniach otworzyła kolejnych kilka kwiatów. Teraz będzie miała ich ponad 10! Byłoby jeszcze więcej ale dwa zmarzły i sczerniały.
Nie pryskam miedzianem, bo u mnie w zeszłym sezonie plamistość pojawiła się dopiero końcem września albo nawet w październiku.
Basiu -apus bardzo Ci dziękuję. Zdążyłam zerknąć do Ciebie i zobaczyć, tak na szybko, że sadziłaś róże. I to same ślicznotki! Już mi się u Ciebie podoba! Musze się wpisać.
Iwonko dziękuję.

Tulipankom jeszcze trochę brakuje. Tym czasem zostawię dla Ciebie szafirki.
Andziu458 ależ rozgość się. Zapraszam.

Dla Ciebie śliczne brateczki na powitanie.
Filemonku tłuściutkie hiacynty mam i owszem ale takie wybiedzone na ścisłej diecie też znajdziesz i nawet hiacynty anorektyczki też mam.
Dorotko u mnie listki na różach są już w najlepsze. Zobaczę jak będzie ze zdrowotnością róż w tym sezonie. Obym nie musiała myśleć o tym środku.
Nad dołkami nie popracowałam, bo jak pisałam powyżej moje róże nadal siedzę we F, mimo iż 31 marca miały nadany już numer przewozowy.

No to czekam...
Aniu -Nynuś te wióry są z lidla. Są bardzo dobre dla roślin i na dodatek powoli się uwalniają. Nie ma opcji przedawkowania. No chyba, że nasypałabyś cały wór do jednego doła.

A Ty czym zasilasz swoje rośliny? I jak Ci kwitły powojniki? I co tam jeszcze u Ciebie słychać?
Margo ja znowu chciałabym dokupić tych ciemnych irysków. Foszka niestety każda z roślin może strzelić. Na szczęście jedna bardziej druga mniej. O! Choć takie orliki to chyba nigdy nie kapryszą.
Soniu póki co, nie zapomniałam o bananach przy sadzeniu powojników.

Brawo ja!
Moni a wiesz, że to na pewno kwiat?! TADAM!!!
I jeszcze kilka zdjęć:
