Dzięki dziewczyny,
przyznam się ,że z powodu ogrodu moje rośliny domowe są latem traktowane nieco po macoszemu
To dzięki Waszemu zainteresowaniu nimi przyłożyłam się nieco znowu do opieki ale nadal mam mało czasu dla wszystkich moich zainteresowań i obowiązków.
Nic to, już jesienią mam nadzieję wszystko znowu wróci do normy...
Koniczynko - jeśli masz balkon to z powodzeniem możesz uprawiać datury i burgmansie..
nie musisz szukać miejsca do ich zimowego przechowywania.
Wystarczy jak jesienią porobisz sadzonki z górnych- zielonych pędów i będziesz je uprawiać przez zimę na parapecie
lub gdziekolwiek gdzie jest jasno i w miarę ciepło.
Wraz z pierwszymi ciepłymi promieniami słońca wystawisz na balkon,ewentualnie na noc narzucając włókninę by chronić liście przed zimnem i
od lata możesz mieć kwitnący,zazieleniony i
upojnie pachnący wieczorami balkon.

Polecam pod rozwagę,dla zapachu choćby koniczynko,dla szalenie miłego zapachu...
Anoli - kalanchoe by kwitnąć potrzebuje przechłodzenia.
Może masz taką możliwość,zimna klatka schodowa lub garaż lub inne chłodne ale nie mroźne miejsce...
Przywiozłam minionej jesieni z dalekiego ciepłego kraju kawalątek takiej rośliny...
może to sukulent,może rozchodnik a może coś zupełnie innego... nie wiem...
rosło mnóstwo na wydmach okalających plażę.
Zapewne wcześniej kwitło,widziałam dużo zaschniętych kwiatostanów ale ja już byłam po tym okresie.
Jedną sadzonkę zostawiłam w ogrodzie na skalniaku obok delospermy Coopera,ale w tym roku nawet ona mi padła
więc doświadczenie całkiem nieudane... drugą uprawiałam w domu ale również w chłodnym miejscu i przetrzymała się.

To bardzo okazała roślina nie jakiś mikrus

i bardzo mi się podoba nawet w tym doniczkowym zestawieniu i

postanowiłam się pochwalić.
