Po przerwie...
Majeczko rabata angielska nie wydłuży się o 20 m, ale
do 20 m. W tej chwili ma ok.15 m, więc tylko o max 5 metrów będzie dłuższa
U mnie z obrzeżem nie ma problemu. Za to trawnika ubywa i niedługo nie będzie czego uszczknąć

Troche trawy musi jednak zostać, bo M by nie darował. Oboje lubimy poleżeć na trawce
Moniś zaczynam i nie wiem czy uda mi się skończyć, bo lista długa, a czas mocno ograniczony. Ile dam radę, tyle opiszę.
Fajne róże kupiłaś, a Bad Homburg ma ciekawy kolor
Tolinko, troszkę mnie poniosło, ale jak tu się oprzeć takim pięknościom? Znasz to przecież doskonale i na pewno mnie rozumiesz
Ewuniu 7 właśnie nie szaleję, chociaż bardzo bym chciała. Moje szaleństwo już się skończyło. Róże w doniczkach zadołowane w ziemi i muszą czekać do wiosny. Tylko tyle mogłam zrobić. Na powiększenie rabaty i przesadzanie niektórych róż nie mam ani czasu, ani chęci za bardzo

Wszystko to odłożyłam do wiosny. Wiosną zawsze są większe chęci do działania, bo jestem spragniona grzebania w ziemi i wszelkich prac w ogrodzie.
Karolino doczekasz się i to dosyć szybko. Róże jak będą miały dobrą miejscówkę to potrzebują dwóch, trzech sezonów żeby pokazać na co je stać. Do tego dobre jedzonko, woda i sama zobaczysz, że odwdzięczą się cudnymi kwiatami. Tak jak Twoje słynne różane drzewa
Aniu aneczka1979 skarbie Ty mój

A co ja zrobię bez Twoich wizyt pełnych takiej dawki dobrego humoru? Jak czytam Twoje posty to dzień od razu robi się weselszy i uśmiech pojawia się na mojej twarzy.
Ballerina jak ją trochę ujarzmisz, to nie będzie wcale taka szeroka. Owszem lubi się trochę rozpychać, ale można ją nieco ograniczyć. A wyobraź sobie te tysiące drobnych kwiatuszków kwitnących całymi kiściami na krzaku...

To jest widok, dla którego warto pokombinować nad jakąś godziwą miejscówką.
Yollanda Bailando mogę polecić z czystym sumieniem. Nie zawiedziesz się, bo to

róża.
Dzisiaj będzie kolejna część listy różanej. Chciałam nawet odejść dzisiaj od alfabetu i napisać szerzej o różach Austina, ale nie przygotowałam jeszcze zdjęć, więc opis bez zdjęć jest bez sensu. Może następnym razem uda mi się skompletować chociaż kilka tych najlepszych i kilka tych najgorszych, bo są i takie angielki, z których jestem totalnie niezadowolona
Ewa7 obie są warte posiadania, ale mnie bardziej do

przypadła Bailando, bo ona już w pierwszym roku po posadzeniu potrafiła zachwycić. Na Baronesse jeszcze trochę muszę poczekać, bo moja nie kwitła aż tak bardzo obficie.
Wandziu to dziwne, bo to mocarna babka

Może z sadzonką było coś nie tak, że się nie przyjęła?
Milenko to Augusta Luise i Gebruder Grimm. Obie rosną na rabacie pomarańczowo - żółtej, chociaż żółć jest w zdecydowanej mniejszości.
Mam nadzieję, że już się wykurowałaś i nie dokucza Ci ani katar ani inne choróbsko

.
U mnie też wszyscy zasmarkani. Tylko ja jeszcze się trzymam, bo nie mam innego wyjścia i na chorobę nie mogę sobie w tej chwili pozwolić. Na razie zapobiegawczo spożywam dużo witaminy C. Mam nadzieję, że to mnie uchroni przed infekcją.
Mandragora pisze:Gratuluję serduszka
Zauważyłaś? Dziękuję za gratulacje, to bardzo miłe wyróżnienie. Ja sama nie zauważyłam

Dopiero u naszej Jagi przeczytałam i popatrzyłam na awatarek. Jakoś tak nie zwracałam ostatnio uwagi, a tutaj taka miła niespodzianka.
Krysiu ja jeszcze nie kopczykowałam, z wyjątkiem maluchów posadzonych jesienią. Z braku czasu nic już nie robię w ogrodzie i po cichu liczę, że jednak srogiej zimy nie będzie. Może w przyszłą sobotę kopce usypię tym najwrażliwszym. Reszta będzie musiała sobie poradzić bez ochrony, bo nie dam czasowo rady. Na chętnych do pomocy jest jakiś dziwny nieurodzaj, więc jestem zdana tylko na siebie. Po Twoim wpisie zerknęłam do swojej listy i na dzień dzisiejszy rośnie u mnie po kilku roszadach - 180 sztuk różanych krzaków

Uzbierało się tego trochę

Pewnie na wiosnę przybędzie kilka nowych, ale kilka też opuści ogród i tak w sumie ilość pozostanie podobna.
To jeszcze kilka ogólnych widoczków...
