Wystawienie roślin na balkon było bardzo dobrym pomysłem, zwartnice wypuszczają sporo nowych liści, siewki rosną jak na drożdżach - w tym tempie to będę im musiał zmienić za chwilę doniczki na większe

Koty na szczęście nie interesują się moimi cebulami, wolą swój wysiany owies i specjalną trawę

W tym momencie na balkonie kwitną 2 cebule - 'Amsterdam' (ciemnoczerwona) i moja siewka (czerwono-pomarańczowa). Do kwitnienia szykują się kolejne 2 cebule, w tym śpiąca królewna, o której pisałem wcześniej
Wystawienie na balkon, gdy noce jeszcze były zimne, pomogło kilku cebulom pozbierać się do kupy - jedna, kupna cebula, której nie dawałem szans przeżycia, wypuściła 2 pędy kwiatowe ale cebula bardzo mocno podgniła oraz zaczęła pleśnieć - choć podlewana była na podstawek i w miarę suchą ziemię utrzymywałem. Teraz wypuściła nowe liście, wygląda znacznie lepiej, po pleśni i zgniliźnie nie ma śladu. Podobną sytuację miałem w 2 cebulami, które dostałem - trafiły do mnie poprzez pocztę. Niestety jedna bardzo mocno podgniła już w paczce (straciła 3 pędy kwiatowe, prawie całą piętkę), druga miała tylko zewnętrzną łuskę zainfekowaną zgnilizną ale zżółkły jej liście niedługo po tym i została bez liści. Teraz na balkonie prawie nie widać, że tak przechorowały podróż w paczce, wypuściły nowe liście - i kto wie - może za rok zakwitną.
Spora część moich cebul jest w tunelu foliowym u moich rodziców na ogrodzie. Co ciekawe - jedna siewka właśnie kwitnie, druga wypuściła pęd kwiatowy (cebule są dość małe więc nie spodziewałem się kwiatów). Również pęd kwiatowy wypuściła cebula, którą zimą dostałem od koleżanki, u niej nie chciała kwitnąć. Przesuszyłem ją, zrobiłem kilkumiesięczny okres spoczynku w chłodnej piwnicy i teraz się odwdzięcza
A tu zdjęcie aktualnie kwitnących cebul u mnie na balkonie:
