Witam wieczorową porą
Czwarty dzień leniuchowania zaliczony i już mi przeszła ochota pójścia do pracy
Nie mieliśmy prądu przez 2 godziny, bałagan i chaos się zrobił na osiedlu bo brama jest automatyczna i nikt nie mógł wyjechać do pracy bo nagle klucze zapasowe przestały pasować

Mówię wam bez prądu to jak bez ręki - kawa nie wypita bo czajnik mam tylko elektryczny, radia niet i już gadałam sama do siebie bo ja z tych co ciągle coś musi mi brzęczeć

Ale za to poprzesadzałam kwiatki

ale fotki tych jutro bo pogoda dzisiaj była u nas taka w kratkę i trudno było zrobić ładne zdjęcia bo w większość było pochmurno
Basiu - na ten rok prace działkowe są zakończone bo i tak by tylko rozgrzebali robotę i nie skończyli przed zimą więc na razie fajrant i zaczynamy wiosną
Aguś mniodkowa - no tak jakby byłam dwa razy chora na działce bo się nie mogłam powstrzymać i teraz mam

ale jest już lepiej

scindapsusy dziękują
Małgoś - fluidki chyba doszły bo czuję się lepiej

dziękuję
Aguś aage - no mały domek altankowy

taj jest, zdrowieję
Iwonko - to mamy ustalone co i jak i tylko wypatrywać wiosny
Cytrusowy hubi -

trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno z tą działką i cieszę się jak głupia

może Tobie też kiedyś się uda
Dzisiaj tylko 3 fotki bo rano jak miałam dostęp do aparatu w smartfonie M. było pochmurno
Hoja globulosa
Hoja publicalyx razem z 1 sadzonką gracilis - dostaną miejscówkę wiszącą jak tylko wybiorę się do LM po łańcuszki i M mi wywierci otwory
I moje rhipsalisy i hatiora - bardzo je lubię
