Dosiu, ja dziś od rana chodziłam po forum i siałam defetyzm ze względu na aurę. Wieczorem obejrzałam film pt. "Wyspa" - trochę s-f; bogaci ludzie klonowali siebie za ogromne pieniądze, by potem wykorzystywać organy tych "produktów", które niestety tak samo czuły jak "normalni" ludzie. "Produktom" wmawiano, że na ziemi było skażenie i tylko nieliczni mogą trafić na
rajską wyspę. Co jakiś czas organizowana była loteria. Kto wygrał, oznaczało to, że nadszedł jego kres, bo "sponsor" potrzebuje organów... Film kolejny raz przypomniał mi, że świat, w którym żyjemy jest piękny i należy cieszyć się każdym dniem, bez względu na aurę czy inne tak naprawdę niewiele znaczące drobiazgi... Dopóki dookoła nas rosną drzewa, żyją zwierzęta, a my jesteśmy wolni...
No i tak się rozpisałam, że zapomniałam pochwalić Twoje rabatki

Zdradź, jakie róże zamówiłaś?
