Dzień dobry wszystkim w ten szaro-bury dzień z typową brudną, a może raczej nie wypłukaną szmatą na niebie... zanosi się, że popada dziś.
Ewa, nie wyszło mi to zamykanie wątku na dłużej... raz, że za Wami tęskniłam, dwa miałam jednak potrzebę posiadania własnego miejsca w tej wirtualnej przestrzeni, a trzy ociepliło się
Walka z kilogramami nie jest łatwa, ale jedząc mało i często można wytrzymać i polubić dietetyczne potrawy. Zresztą, mam w planach diametralnie zmienić podejście do jedzenia i pożegnać łasuchowe zapędy. Można raz na tydzień zrobić sobie małą przyjemność w posatci kawałka ciasta czy porcji lodów i też wystarczy.
Z ćwiczeniami najtrudniej zacząć. Ja lubię ruch, ale gorzej z motywacją. Tym razem jest inaczej, ponieważ z nadmiarem kg przesadziłam, więc walczę bez słowa skargi.
Brzuszek na zakładkę i w spodnie XS?
Gosiu, przyklaskuję Twoim codziennym ćwiczeniom! Na pewno wejdziesz w sezon przygotowana fizycznie i kondycyjnie. Jesteś szczupłą dziewczyną, więc wystarczy że ograniczysz słodycze i będzie super

W kolejnym odcinku się pokomplikowało, ale i robi coraz bardziej interesująco - to lubię
Ewa, może zatem rower?

Chyba, że na kg i fizyczną sprawność wystarcza Ci ogród... mnie generalnie też, ale teraz mam z czym walczyć
Asiu, widziałam zdjęcia z Gardenii i nic nie wskazywało, żeby miało Cię być więcej ;-) Ale oczywiście popieram zrzucanie, jeśli coś, nawet małego, Ci doskwiera...
Dziś w menu (dla tych, które może chcą skorzystać) 5 małych porcji, na cały dzień. Jadam mniej więcej co 2-trzy godziny:
ŚNIADANIE: jogurt nat. z migdałami, orzechami włoskimi, jabłkiem i bananem
DRUGIE ŚNIADANIE: sałatka z szynką, fetą, melonem, pomarańczą, pomidorem, oliwkami i winegretem
OBIAD: polędwiczka wieprzowa duszona w pomidorach z soczewicą
PODWIECZOREK: białe gazpacho
KOLACJA: kotleciki warzywne z chrzanem
Wieczorem kolejna porcja bieżni z hantlami i brzuchami. Dziś mnie bolą mięśnie, znaczy że się wczoraj nie obijałam
