Marysiu, dobry wieczór... głos dałam, odchodzą powoli trudy weekendu przy lampce czerwonego wytrawnego... liczyłam na emocje związane z asteroidą, ale jak zwykle przeszły bokiem ;-))
Tereniu, miło mi Cię u siebie znowu gościć i usłyszeć serdeczne słowa - dziękuję! Sara jest przesłodkim pieskiem, a jej imię bardzo lubię. Co się stało z Twoją sunią? Dobrego weekendu życzę...
MaGorzatko, zgadzam się że nazwa 'pęcherznica' jest mało szczęśliwa. Staram się nie zwracać na nią uwagi i kierować ją na urodę krzewu

Wolisz złoto- czy bordowolistne?
Magda, bardzo się cieszę że chociaż Ty tryskasz dobrym nastrojem... u mnie istna sinusoida, ale mam nadzieję na tendencje zwyżkowe czym bliżej wiosny
Madziu, pozdrowienia odwzajemniamy!
Aguś, nawet nie wiesz jak się cieszę z weekendu... ostatnie dwa tygodnie były naprawdę ciężkie. Życzę Ci dużo odpoczynku w wolne dni...
Kasiu, witaj... dzień zleciał w miarę prędko, ale był bardzo męczący. Mam nadzieję, że wiosna przyjdzie szybko a wraz z nią dostanę konkretny zastrzyk energii... Miłego!
Ewa, fajnie, że zajrzałaś! To znaczy że zdrowiejesz
Jolu, dzięki! Czy masz u siebie jakieś pęcherznicowe krzewy?
Nelu, jakoś dotrwałam, ale z trudem... przydałby się już jakiś dłuższy urlop, chociaż wiem, że jak pracy brakuje, to człowiek ma zdecydowanie odmienne od mojego podejście. Życzę żeby Wam się wszystko poukładało

Siewkami pęcherznic służę, jakby co
Mieliśmy właśnie miłych gości -
Nutkę z mężem. Jest mi wstyd, że przesłodka księżniczka Sara pokazała się gościom jako wściekły rottweiler, diabeł tasmański i wampirzyca w jednym

Zaraz po Waszym wyjściu przyjęła strategię pozostania aniołkiem... oby tak do końca dnia ;-)) Dzięki za odwiedziny i pyszne ciasto!