Właśnie sobie zdałam sprawę ze swojego uzależnienia i totalnego braku kręgosłupa.


U mnie to wygląda tak ( ja sobie zdaję sprawę z choroby znaczy

-Chlebek zł...
-konserwa zł...
-banan/pomarańcza/jabłko zł....
-mleczko zł...
-zupcha chińska zł...
-karma dla koctwa zł...
Podliczam i biorę tylko tyle ile te produkty kosztują. W tygodniu jestem w zasadzie sama, bo moje dzieci postanowiły zwiać z domu i się kształcić, więc i moje potrzeby są niewielkie.
A wychodzę z marketu
-bułeczka zł...
-karma dla kotów zł...
-roślinka zł...
