Alu,
Novalis pomyliła mi się z
Lavender Ice.
Lavender Ice ma w katalogu Tantau mrozoodporność 1 w skali 1-3, czyli najsłabszą.
Novalis to róża Kordesa a jeśli miałaby mrozoodporność 5b, to byłoby nieźle.
Aniu, no właśnie

Novalis pomyliła mi się z Lavender Ice. Ogólnie od Tantau staram się kupować tylko te róże, które mają strefę 3 w jego skali, czyli te najbardziej odporne na mróz. Oczywiście mam róże z "2" np. Giardina, Chippendale czy Gartentraume bo bardzo mi się spodobały, unikam tych najmniej odpornych np. Ascot, Lavender Ice i większości wielkokwiatowych.
Majeczko,
Larissa to dość żywotna różyczka, u mnie w pierwszym roku dorosła do ok 80 cm. Jak będzie posadzona blisko innych róż to może tak bardzo się nie rozbuja.
I tego się trzymajmy
Julka, ja też już nie chcę dalii upychać na rabatach, wolę róże, a skoro mówisz, że dobrze im w donicach to już przeglądam oferty sklepów internetowych

Coś trzeba zimą robić przecież.
Ewcia, może jej trochę ciasno albo potrzebuje trochę czasu na zadomowienie się.
Majeczko - Edulkotku, róże zachowują się różnie w ogrodach i być może
Larissa dopiero w przyszłym roku pokaże jak pięknie potrafi kwitnąć. U mnie rośnie w bardzo gorącym i nasłonecznionym miejscu.
Aga, nic straconego, zamówić można jeszcze wiosną
Halinko,
Veilchenblau u mnie ma co roku kilka kwiatów, krzaczek jest dość żywotny i ma mało kolców ale tutaj się już kończą plusy.
Gdyby chociaż nie wymarzała co roku prawie do zera...
Ida, w katalogu Tantau jest napisane, że
Pernnial Blue zakwitnie ponownie jeśli pousuwamy przekwitłe kwiatostany, ja tak właśnie robię i co? I nic

Zgadzam się z Tobą - to różana pomyłka.
Alexio 
dziękuję za informacje o Novalis, być może ta różyczka dobrze poradzi sobie w naszym klimacie i będzie ładnie zimować.