Witajcie
Zeniu zakupiłam już w jednym sklepie (i czekają na dostawę):
- Polka,
- Bonica'82
- Elmshorn
- REINE des VIOLETTES
- Compassion
- Swany
W drugim sklepie, czekają jeszcze w koszyczku:
Louise Odier, Pastella, Laguna, na którą i Ty wyglądasz, Felicia, New Dawn, John Keats, Souvenir de la Malmaison Climbing.
Chcę jeszcze Eden Rose
A w ubiegłym tygodniu kupiłam 11 marektówek - angielki, 3 pnące i 2, albo 3 wielkokwiatowe. Posadzone już do donic, czekają na warunki wiosenne w piwnicy.
Wando, usunę azalie, Iwę, która wygląda gorzej od miotły i trochę bylin, które straszą zamiast dawać radość moim oczom.
Ciągle mi żal było, ale naprawdę nie warto trzymać czegoś, co bardziej straszy niż cieszy. Azalie przez 6 lat swojej kariery kwitły raz pięknie... a ostatnio po jeden dwa kwiatki na krzewiku. W dodatku w ubiegłym roku złapały mączniaka.
Ja też ciągle żałowałam a to rudbeki, która się wysiała, a to zdezelowanej iwy, która miała być pięknym, gęstym parasolem, a póki co wygląda jak cztery połamane parasolowe druty
Floksików szydlastych, które rozpełzły mi się na cały skalniak, też mi było żal... jednak już postanowione.
Robię porządek z tym!
...no floksy zostawię, w trochę ograniczonym składzie i po kwitnieniu będą miały wielkie cięcie.
