 
 Szpinak Malabar miała moja mama z zeszłorocznej wymiany i mogę tylko powiedzieć, że jest ekstra
 
 Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że jest pnący i to bardzo. Po skorzystaniu z płotu 1,80m nadal szukał podpory
 
 Jest bardzo ekonomiczny, gdyż z jednej sadzonki rośnie niesamowitej wielkości roślina. Moja mama miała dwie sadzonki a bylo go więcej niż cała grządka nowozelandzkiego
 
 Spożywać można wszystko, zarówno liście, kwiaty jak i łodygi
 
 Liście są duże, bardzo mięsiste i fajnie ozdobne. Zdecydowanie lepszy po ugotowaniu, gdyż na surowo wydziela taki jakiś galaretowaty śluz
 
 W smaku mniej szpinakowy niż zwykły, ale bardzo ciekawy i porównywalny do nowozelandzkiego. Po ugotowaniu nie rozlatuje się, jest dość twardy i utrzymuje zwartą konsystencję. Jak dla mnie jest super
 
 Utrzymuje się z pewnością długo, mama zerwała całkiem rześki pod koniec października, więc z pewnością by był do mrozów.
Oprócz tego, że jest mega smaczny, trwały i jest go dużo, to trzeba przyznać, że jeśli komuś nie posmakuje, to spokojnie można uznać go za roślinę ozdobną, gdyż prezentuje się przepięknie
 
 Zdjęć niestety nie posiadam, ale wujek G z pewnością pomoże
 
 Mam nadzieję, że komuś ten opis się przyda i skorzysta z nasionek, bo naprawdę warto











 
 




 
 



 
 
		
