tija pisze:Witaj Eluś brakuje Twoich wpisów i pięknych fotem , ale wybaczam bo to co teraz przeżywasz z niczym równać się nie może ja z tą chorobą jestem związana osobiście aż do samej śmierci , przy ostatniej wizycie dowiedziałam się że choroba się wstrzymała ale nie wiadomo w którą stronę ruszy po przerwie , znając moje szczęście ...
Liliowce piękne , zachorowałam na nie na dobre tylko skąd kobieta nie pracująca ma wziąć na nie szmal , oczywiście wykluczam najprostszy sposób
Elcia jak już odwiedzisz swój wątek napisz słówko jak się sprawuje pułapka na krety bo ciekawam bardzo
Pozdrawiam Cię serdecznie

Witaj Eluś
Elu brakuje mi słów by wyrazić moje współczucie dla Ciebie, to koszmarna choroba, ale są przecież przypadki wyleczenia, więc trzeba mieć nadzieję.
Ja ostatnio sporo się naczytałam o leczeniu witaminą B 17, kupiłam książkę "Terapia metaboliczna witaminą B17" i kilogram gorzkich pestek moreli i razem za M codziennie zjadamy po kilka sztuk....tak na wszelki wypadek
W książce jest dokładnie opisana cała terapia przeciwnowotworowa, i co warto wiedzieć, wszystkie jej składnik można już kupić w Polsce
Koncerny farmaceutyczne krzyczą, że wit. B17 jest 'be', a jeśli tak się dzieje, to coś jest na rzeczy i warto się tym zainteresować
Dla nich rak, to 'żyła złota' i wcale nie są zainteresowane zdrowieniem ludzkości....ten, co wymyśli lekarstwo na raka prędzej dostanie kulkę w łeb niż Nobla.....
Elu może powinnaś się zainteresować terapią metaboliczną witaminą B17.....podobno w Meksyku ją stosują w walce z rakiem z 99% skutecznością
Co do zdjęć, to od czasu do czasu coś tam wstawię....mam przecież całe mnóstwo fotek z sezonu
Jeśli chodzi o liliowce, to możesz Elu łatwo, za darmo

, i to w krótkim czasie mieć własne, niepowtarzalne odmiany

po prostu zacznij je zapylać.....
W pułapkę na nornice złapałam.....
kreta....

i ani jednej nornicy....inna sprawa, że jakoś przestały mi łazić w sezonie....może to z powodu kreciej konkurencji
Teraz znów mam podniesiona ziemię w ogródku.....zastanawiam się czy zastawić pułapkę, która sobie leży w szafce....może to kret, a ten nie zżera roślin, jak go odłowię, to na jego miejsce przyjdą nornice.....to już wolę mieć kreta
