Asiu dziękuję bardzo, skrętnik po raz pierwszy u mnie zakwitł
Arletko jak mam robić tym starym dziadem zdjęcia to mnie choroba bierze a że nie jestem dobrym fotografem to czasem efekty są pożal się Boże dzisiaj wzięłam od mamy
Saro masz rację pączusiów pełno, aż wydeptałam scieżkę na dywanie do okna Renatko bardzo mnie ucieszył kwiatuszek skrętnika,to mój pierwszy ale mam nadzieje ze nie ostatni, obawiam sie jednego... łapie mnie następna choroba Heniu ja wiem że tu na forum każdy głodny fotek, tylko że ze mnie marny fotograf, roślinki o niebo lepiej wyglądaja w realu niż na moich zdjęciach, niemniej jednak bardzo dziękuję
Nie pokazałam paczuszki jaka do mnie dotarła od Dorotki Doti
brakuje na zdjęciu listków fiołeczków odmianowych
i łosie rogi w nowym domku , oj ciężko się przesadzało, mam nadzieję że nic im nie zrobiłam i teraz szybko zaczną rosnąć
Beatko Skrętnik i fiołeczki robią wrażenie Jaka różnorodność kwiatów, piękne Łośki nieźle się rozrosły Niech nie kapryszą, tylko nadal pokazują na co je stać Muszę napisać , że rhipsalis od Ciebie zaczął wypuszczać odrosty na całego Widać, że jest szczęśliwy po przestawieniu na parapet ;)
Moje kwiatowe wątki i nie tylko ;) Zapraszam Spróbuj żyć tak, żeby ktoś dzięki Tobie powiedział: "Tak, jestem szczęśliwy"... Iwona
Iwonko bardzo się cieszę że rhipsalis rośnie, ja swojego wywaliłam na balkon bo na parapecie miał ciasno i widzę takie jasno zielone końcówki, chyba drgnął, może do końca lata mnie zadziwi
Justynko witaj w moich skromnych progach, dziękuję za miłe słowa, w paczuszce większość była już z korzonkami wiec te mają z górki a reszta wierzę że też da radę. Teraz biegnę do Ciebie
Beatko no to troszkę jesteś usprawiedliwiona
Paczuszka od Doti śliczna a łośki powaliły mnie na kolana i choć nie przepadam za tego typu roślinkami to tymi jestem oczarowana
Beatko pięknie kwitną Ci fiołeczki i skrętnik.
Paczuszka od Dorotki bardzo ładna.
Ale największe wrażenie zrobiły na mnie "łośki" Widac, że masz do nich rękę. Jestem nimi oczarowana.
Arletko dziękuję że przyjęłaś moje usprawiedliwienie Aniu dziękuję Elu łośki po prostu podtrzymuję przy życiu, kupiłam je dwa lata temu a może trzy takie wielkie, jak już pisałam to jedyny przedstawiciel rodziny paproci które u mnie rośnie, dwie pozostałe które mam od lat wcale nie rosną, raz są biedniejsze potem odbijają i znów mają się ku końcowi ...i tak od lat Saro faktycznie paka marzenie Renatko czy już jesteś w pionie Troszkę mam za daleko żeby jechać na ratunek, mam wyrzuty że przeze mnie zaliczyłaś "deski"
no ładnie...takie cudne fiołeczki Ci kwitną, a ty cicho-sza Dobrze, że Arletka ingerowała Łosie rogi wspaniałe, tylko nie wiem z której strony podobne są do paproci