Witam wszystkich odwiedzających. Wczoraj pogoda wreszcie się trochę poprawiła - przestało padać. Pojechałam na działkę i znów trochę roboty poszło do przodu. Ciężko się odpoczywa wiedząc ile pracy przede mną. Gdyby nie zimno byłoby całkiem, całkiem. Udało mi się wykopać sporo krzaków owocowych, ale robota przy nich była bardzo ciężka. Musiała być w użyciu siekiera, gdyż zostały najgorsze stare krzaki czerwonych porzeczek. Zostało już tylko dwa do wykopania. Siedzą w siatce ogrodzeniowej i bez pomocy kogoś drugiego będzie ciężko je wykopać. Wykopałam znów trochę cegieł. Muszę dziś skończyć wykopywanie ich i zwieźć je na stos. Wczoraj było trochę za miękko. Wszyscy straszą wczesną zimą, więc i mnie się zaczynają udzielać nerwy z tego tytułu. Może nie będzie tak źle jak podają prognozy, ale zaczynam bać się o roślinki już będące w doniczkach stojące na starej działce. Trzeba będzie je powoli przewozić. Dziś muszę przygotować miejsce w którym je będę dołowała.

największy krzak który wykopałam. Był tak ciężki, że nie miałam siły go podnieść

i to mój wczorajszy urobek.

i tak wygląda lewa strona działki

a tak prawa - widać jeden pozostały krzak porzeczki.

i wykopane wczoraj cegły

a tak wygląda pod jabłonią. Jestem tym przerażona, gdyż jeszcze jest masę jabłek na drzewie. Żadne porady co z tym zrobić w formie przerobu nie są mi potrzebne, gdyż ja nie będę tego robić i nie mam na to czasu. Jabłka są dość smaczne, twarde słodkie, ale drobnica. Trochę ususzyłam i dalej będę suszyć, ale na więcej nie mam zapotrzebowania. Może ktoś z wrocławiaków i okolic potrzebuje i chciałby się pobawić w przerób. Zapraszam serdecznie. Potrzebuję porad co po przycięciu drzewa w następnych latach robić. Jak się przed tym zabezpieczyć. Jest to jedno z trzech drzew, które ma stanowić trzon dający cień, więc wycięcie go nie wchodzi w rachubę.
Przepraszam, że nie odpowiadam teraz indywidualnie, ale zaraz lecę na działkę - korzystam z pogody. Miłego dnia wszystkim życzę.
