
Baryczkowe Storczyki cz. II
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Dendrobium przepiękne 

- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kasiu, Alicjo- dziękuję Wam za miłe słowa 
Kochani, u mnie niewiele się dzieje. Przymierzam się do przesadzenia cymbidium, zaczęło wypuszczać nowe przyrościki, na razie ma 2, może będzie więcej
Storczyki ogólnie trochę ucierpiały ostatnio, przyczyniła się do tego awaria pieca, więc pierw mieliśmy w domu nieprzyzwoicie zimno (przez 3 dni, w mrozy do -10st C), później bardzo ciepło- póki Tato nie "wyczuł" nowego pieca. Storczyki na szczęście miały sucho w te zimne dni, strach myśleć co by było, gdyby miały mokro. Później bardzo podeschły, też tak wielka zmiana temperatury nie była dla nich dobra. Póki co- jest ok, ale nie umiem ich wyczuć- podłoże schnie tak szybko, że musiałabym podlewać co 5-6 dni, zwykle zimą namaczałam nawet co 2 tygodnie.
Znów u mnie nic nie kwitnie- przyzwyczaiłam się już
Jedynie u mojej Mamy kwiaty się pokazały- oto jeden z kwitnących- skromniutki 


Kochani, u mnie niewiele się dzieje. Przymierzam się do przesadzenia cymbidium, zaczęło wypuszczać nowe przyrościki, na razie ma 2, może będzie więcej

Storczyki ogólnie trochę ucierpiały ostatnio, przyczyniła się do tego awaria pieca, więc pierw mieliśmy w domu nieprzyzwoicie zimno (przez 3 dni, w mrozy do -10st C), później bardzo ciepło- póki Tato nie "wyczuł" nowego pieca. Storczyki na szczęście miały sucho w te zimne dni, strach myśleć co by było, gdyby miały mokro. Później bardzo podeschły, też tak wielka zmiana temperatury nie była dla nich dobra. Póki co- jest ok, ale nie umiem ich wyczuć- podłoże schnie tak szybko, że musiałabym podlewać co 5-6 dni, zwykle zimą namaczałam nawet co 2 tygodnie.
Znów u mnie nic nie kwitnie- przyzwyczaiłam się już



* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- lucynaf
- 1000p
- Posty: 2105
- Od: 30 sty 2011, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II


Mam nadzieję, że te zmienne temperatury u Ciebie, zaowocują pięknymi i obfitymi kwitnieniami

Kwitnący bardzo słodki i nie taki znowu skromny

- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Lucynko- rzeczywiście rzadziej tutaj piszę, zaglądam, podczytuję, ale nie piszę- po pierwsze, to dlatego, że u mnie niewiele się dzieje, straciłam większość mojej kolekcji, zostały jakieś niedobitki, a nie chcę "chwalić się" nowym listkiem czy korzonkiem, bo to nie ma sensu, nowości nie mam, prawie nic nie kupuję, bo się boję. Po drugie, podjęłam ważną decyzję życiową i więcej czasu poświęcam na podczytywanie forów ślubnych.
Dziękuję Ci serdecznie, że do mnie zaglądasz

Dziękuję Ci serdecznie, że do mnie zaglądasz


* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Beatrice
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2036
- Od: 24 maja 2009, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilko a może wysłać już Twojego? Pogoda zrobiła się sprzyjająca 

- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
A w sumie to czemu nie? Wiesz, że już zapomniałam...Masz moje dane?
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Beatrice
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2036
- Od: 24 maja 2009, o 21:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilko podaj jeszcze raz dane, bo nie wiem gdzie po wyprowadzce ze sklepu mam zapiski 

- lucynaf
- 1000p
- Posty: 2105
- Od: 30 sty 2011, o 17:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilko, gratuluję podjęcia życiowej decyzji
, ale małżeństwo i storczyki się nie wykluczają
.
Jeśli dobrze pamiętam to choroba na storczykach najbardziej objawiała się wiosną
,a przecież jak na razie nie wróciła na Twoje parapety
. Poczekaj jeszcze tydzień, dwa i biegnij na zakupy storczykowe. Przypomnisz sobie szybko co to za radość, tylko wtedy o ślubie nie zapomnij
.




Jeśli dobrze pamiętam to choroba na storczykach najbardziej objawiała się wiosną



- JoasiaM
- 200p
- Posty: 301
- Od: 13 wrz 2010, o 21:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Witaj Kamilo
Zajrzałam do Ciebie i przykro czyta się o stratach storczykowych, na pewno żal ściska za serce, gdy musisz wyrzucić roślinkę, ale rozumiem to dokładnie, bo musiałam pozbyć się w ubiegłym roku swego ulubieńca, który kwitł mi na okrągło. Miał bardzo podobne plamy na liściach z Twego pierwszego rzędu, potem dołączyły się plamy czarne na całej roślinie i widziałam jak choroba postępuje, korzenie też marniały w oczach mimo, że końcówki nowe rosły. To choróbsko nie przeniosło się na inne roślinki mimo, że stały blisko, ale i tak wolałam nie ryzykować. Życzę Ci, abyś już nigdy nie trafiła na chorego storczyka i odbudowała swą kolekcję. Storczyki masz piękne, a Twój wątek to niezła kopalnia wiedzy

Zajrzałam do Ciebie i przykro czyta się o stratach storczykowych, na pewno żal ściska za serce, gdy musisz wyrzucić roślinkę, ale rozumiem to dokładnie, bo musiałam pozbyć się w ubiegłym roku swego ulubieńca, który kwitł mi na okrągło. Miał bardzo podobne plamy na liściach z Twego pierwszego rzędu, potem dołączyły się plamy czarne na całej roślinie i widziałam jak choroba postępuje, korzenie też marniały w oczach mimo, że końcówki nowe rosły. To choróbsko nie przeniosło się na inne roślinki mimo, że stały blisko, ale i tak wolałam nie ryzykować. Życzę Ci, abyś już nigdy nie trafiła na chorego storczyka i odbudowała swą kolekcję. Storczyki masz piękne, a Twój wątek to niezła kopalnia wiedzy

Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilko, gratuluję podjęcia życiowej decyzjiBaryczka pisze:Lucynko- rzeczywiście rzadziej tutaj piszę, zaglądam, podczytuję, ale nie piszę- po pierwsze, to dlatego, że u mnie niewiele się dzieje, straciłam większość mojej kolekcji, zostały jakieś niedobitki, a nie chcę "chwalić się" nowym listkiem czy korzonkiem, bo to nie ma sensu, nowości nie mam, prawie nic nie kupuję, bo się boję. Po drugie, podjęłam ważną decyzję życiową i więcej czasu poświęcam na podczytywanie forów ślubnych.
Dziękuję Ci serdecznie, że do mnie zaglądasz![]()

A przy dobrej organizacji czasu i na storczyki znajdziesz chwilę jako moment odreagowania w codziennych obowiązkach.
Aktualny brak kwitnień, to tylko okres przejściowy. Każdy takie ma, tylko w różnym czasie. Jutro kalendarzowa wiosna,
więc powieje optymizmem i storczyki wezmą się do roboty.
Życzę Ci Kamilko dużo, duuużo szczęścia

Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II


przejrzałam twoje części i bardzo mi przykro, że straciłaś tyle storczyków mam nadzieję, że wiosna przyniesie Ci więcej radości i pozytywne go myślenie a Twoja kolekcja zacznie się znowu powiększać

Gratuluje też podjętej Życiowej Decyzji


Pozdrawiam Julita
Moje Storczyki
Moje Storczyki
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1659
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilko,ta życiowa decyzja może być również życiową okazją do odbudowania kolekcji
.Przemyśl to.
No i powodzenia i...pogodzenia obu przyjemności.

No i powodzenia i...pogodzenia obu przyjemności.
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kochani, bardzo mi miło, że do mnie zajrzeliście. Dziękuję
Życiowa decyzja w końcu musiała nastąpić- jestem z mym wybrankiem ponad 10 lat. Ślub odkładaliśmy, bo nam tak było dobrze, ale w końcu chcielibyśmy ze sobą tak naprawdę zamieszkać. Póki co jestem w wirze przygotowań, decyzji itp. I baardzo się denerwuję jak wszystko wyjdzie, czy nie zrobię jakiejś literówki w zaproszeniach, czy nie "walnę" jakiejś gafy w kościele, czy wesele się uda, i czy w ogóle o wszystkim pamiętam. Dla mnie to nowość- jak da większości pań młodych- wielu z Was ma to za sobą- ja też bym chciała usiąść nad fotoalbumem i powspominać własny ślub. No, wygadałam się
Oczywiście o storczykach nie zapominam- nawet bukiet będzie z cymbidium (zielonego:)), takie same w moich włosach, Piotrka butonierce i jako dekoracja tortu. Nie wiem jeszcze jak udekoruję stoły, początkowo miały być stroiki z białych Phal., ale zaczynam się zastanawiać nad słonecznikami
też je bardzo lubię
Lucynko, boję się kupować, bo nie mam gwarancji, że choroba nie "wisi" w powietrzu. Mam jeden "czysty" pokój i do niego będę wprowadzać nowości. Jeśli coś kupię, to na pewno jakąś "biedę" z przeceny- nie mogę sobie pozwolić na większe zakupy, bo i trochę ślub kosztuje, i nie będę miała za wiele miejsca po przeprowadzce "do siebie".
JoasiaM, dziękuję. Na pewno teraz będę ostrożniejsza z zakupami, wiem już czego się wystrzegać itp. Straty poniosłam ogromne i nie liczę tu pieniędzy- wiele moich storczyków było z przeceny, jednak włożyłam w wyprowadzenie ich na prostą wiele czasu i serca- no cóż- to po prostu trzeba przeżyć- są o wiele gorsze rzeczy na świecie, których nikomu nie życzę.
Asiu/Art, narzekać nie mogę- coś tam się dzieje, rosną liście i korzenie, a nawet jakieś nowości mam. Na pewno ze storczyków nie zrezygnuję
a i dla męża znajdzie się czas
Dziękuję
Julito, staram się, by odbudować kolekcję. Pewnie już nie będzie w niej wielu Phal. a inne storczyki np. katleje. Zobaczy się
Staram się nie myśleć o tym ile roślin musiałam spalić- nawet nie mam siły zajrzeć do mojej ewidencji i wykreślić nieistniejące pozycje. Planowałam napisać w moim wątku czego już nie mam, ale to chyba jeszcze nie czas.
Dziękuję
Henryku, odbudować- jak najbardziej. Szczególnie, że w mamy planach zbudować na tarasie przy domu ogród zimowy. Chciałam też, by goście zamiast kwiatów ciętych podarowali nam żywe storczyki, ale Piotr mnie zniechęcił wizją kilkudziesięciu doniczek z falenopsisami- gdzie ja bym to postawiła? Choć może ktoś z bliżej mnie znających wpadnie na taki pomysł
Dzięki 
Dziś zrobiłam moim choruszkom, które są u mamy w biurze ostatnie fotki- koszmar. Pokażę Wam, jak tylko będę mogła zgrać na dysk.



Życiowa decyzja w końcu musiała nastąpić- jestem z mym wybrankiem ponad 10 lat. Ślub odkładaliśmy, bo nam tak było dobrze, ale w końcu chcielibyśmy ze sobą tak naprawdę zamieszkać. Póki co jestem w wirze przygotowań, decyzji itp. I baardzo się denerwuję jak wszystko wyjdzie, czy nie zrobię jakiejś literówki w zaproszeniach, czy nie "walnę" jakiejś gafy w kościele, czy wesele się uda, i czy w ogóle o wszystkim pamiętam. Dla mnie to nowość- jak da większości pań młodych- wielu z Was ma to za sobą- ja też bym chciała usiąść nad fotoalbumem i powspominać własny ślub. No, wygadałam się

Oczywiście o storczykach nie zapominam- nawet bukiet będzie z cymbidium (zielonego:)), takie same w moich włosach, Piotrka butonierce i jako dekoracja tortu. Nie wiem jeszcze jak udekoruję stoły, początkowo miały być stroiki z białych Phal., ale zaczynam się zastanawiać nad słonecznikami

Lucynko, boję się kupować, bo nie mam gwarancji, że choroba nie "wisi" w powietrzu. Mam jeden "czysty" pokój i do niego będę wprowadzać nowości. Jeśli coś kupię, to na pewno jakąś "biedę" z przeceny- nie mogę sobie pozwolić na większe zakupy, bo i trochę ślub kosztuje, i nie będę miała za wiele miejsca po przeprowadzce "do siebie".
JoasiaM, dziękuję. Na pewno teraz będę ostrożniejsza z zakupami, wiem już czego się wystrzegać itp. Straty poniosłam ogromne i nie liczę tu pieniędzy- wiele moich storczyków było z przeceny, jednak włożyłam w wyprowadzenie ich na prostą wiele czasu i serca- no cóż- to po prostu trzeba przeżyć- są o wiele gorsze rzeczy na świecie, których nikomu nie życzę.
Asiu/Art, narzekać nie mogę- coś tam się dzieje, rosną liście i korzenie, a nawet jakieś nowości mam. Na pewno ze storczyków nie zrezygnuję


Dziękuję

Julito, staram się, by odbudować kolekcję. Pewnie już nie będzie w niej wielu Phal. a inne storczyki np. katleje. Zobaczy się

Dziękuję

Henryku, odbudować- jak najbardziej. Szczególnie, że w mamy planach zbudować na tarasie przy domu ogród zimowy. Chciałam też, by goście zamiast kwiatów ciętych podarowali nam żywe storczyki, ale Piotr mnie zniechęcił wizją kilkudziesięciu doniczek z falenopsisami- gdzie ja bym to postawiła? Choć może ktoś z bliżej mnie znających wpadnie na taki pomysł


Dziś zrobiłam moim choruszkom, które są u mamy w biurze ostatnie fotki- koszmar. Pokażę Wam, jak tylko będę mogła zgrać na dysk.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Witaj Kamilko
Gratuluję życiowej decyzji - każda chyba miała podobne do Twoich obawy
Ale wszystko pójdzie dobrze zobaczysz
A wspomnienia zostają piękne i czasem tylko żal, że to tylko wspomnienia
Gratuluję życiowej decyzji - każda chyba miała podobne do Twoich obawy


A wspomnienia zostają piękne i czasem tylko żal, że to tylko wspomnienia

-
- 1000p
- Posty: 1060
- Od: 17 maja 2010, o 09:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilko i ja gratuluję Tobie podjęcia tak ważnej decyzji
Piszesz o bukiecie z zielonego Cymbidium.... achh! Powiedz proszę, że pokażesz nam ten bukiet !
A najlepiej od razu całą Młodą Parę ;)
Na pewno będziesz wyglądać jak Księżniczka.. i nie martw się! Wszystko się uda 
I Piotrek ma rację z tymi doniczkami Phalaenopsisów. Wiesz moim zdaniem większość by kupiła Ci białe Phal.. a aż tyle chyba ich nie chcesz mieć ?
Chyba, że napiszesz na zaproszeniu o storczykach z OG :P Ale osobiście zamiast tego wolałabym prosić gości o koperty.. wtedy zawsze sama możesz wybrać sobie storczyki ;) 




I Piotrek ma rację z tymi doniczkami Phalaenopsisów. Wiesz moim zdaniem większość by kupiła Ci białe Phal.. a aż tyle chyba ich nie chcesz mieć ?

