Wiktorio 
Oczywiście ,że muszę tam wrócić ! Mamy jeszcze bardzo wiele do "odkrycia" na lubelszczyźnie
Piwonie (tak ,nie pomyliłam się z tą liczba mnogą

)stoją cały czas za oknem i nie straszne
im to zimno i wiatr. Rzeczywiście-przecież w ogrodnictwie one stały zadołowane tylko pod jakimś daszkiem,
więc chyba nie ma co się "szczypać"

Posadzę je na działce ,tylko muszę kupić wór dobrej ziemi.
Moniko 
-no to masz niezły "ubaw " z tymi zwierzakami

Ale widzę ,że z kolejnym
rokiem zmagań z nimi chyba przyjęłaś to jako naturalny element Twojego ogrodu?
Gdzieś pisałaś o zmianach na FM -zajrzałam tam i zgroza! Niczego nie mogę znaleźć.
Czy to ma tak zostać ? Chyba są niepoważni....
Marto 
-bardzo ucieszyły mnie Twoje odwiedziny. Tak jak napisałam w Twoim wątku -mój
pies jest łaskawy dla roślin i ogrodu- jemu do szczęścia potrzeba
tylko kawał trawy dobrze nasłoneczniony (do leżenia) i prosty odcinek ścieżki do pobiegania z kijem.
Czasem tylko coś mi obsika..
A co do zakupów .......
Kupiłam następną... Pojechałam tego bardzo smutnego dnia i kupiłam drugą Piwonię drzewiastą ,
tym razem kremową .
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ta piwonia ma już 3 badyle (a nie jeden) i aż 4 pąki kwiatowe! Ale w tym temacie to już naprawdę koniec (tej wiosny

)