Działka z dębami - Wiślanka - agape

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
tu.ja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8926
Od: 21 lip 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Post »

Qrczę! U mnie tyle drzew a nie ma gdzie rozwiesić hamaka :(
Warzywka pierwsza klasa, ale nie dam się namówić. W zupełności wystarczą mi pomidory i samosiejki kopru :wink:
U Ciebie ciągłe zmiany widoczne gołym okiem! Kawał dobrej roboty zrobiłaś!
Co do prowiantu to ja zawsze mam jakieś wafelki lub batony i wodę w altance - tak na wszelki wypadek.
Myślę, że czereśnie wytrzymają do przyjazdu Twego Taty. No chyba, że zjesz je do tego czasu :wink: Ja dziś jadłam pierwsze swoje czereśnie, ale trochę im jeszcze brakuje do dojrzałości. Gdyby chociaż pogoda była łaskawsza...
Awatar użytkownika
Orania
500p
500p
Posty: 646
Od: 23 sty 2008, o 02:51
Lokalizacja: pomorskie

Post »

Agape, :lol: Zielenina wspaniała! Nie wiedziałam , że masz tak znakomite hosty? Wszystko bujnie rośnie - to szczęście, że gleba w ogrodzie jest żyzna, będzie pociecha z plonów!Pomidorki sobie radzą, będą, będą...
A fotka z łukiem to raczej podróż po kanałach Wenecji lub Petersburga. Zielone kanały Wiślanki!
No, tak tematycznie, rzecznie, się zgadza. :wink:
Ogród nad Oranią
Z miłością do Ogrodu - Orania
tadeusz48
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3394
Od: 5 wrz 2007, o 17:20
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Post »

Witaj AGA- pospacerowałem trochę po Twoim "Zielonym Królestwie", coraz ładniej w nim się robi, ciągle mam przed oczami, te nożyce do trawy lezące na trawniku, którymi ścinasz trawnik, toć to ciężka robota takimi nożycami. Myślę że teraz jak założyłaś drugi trawnik, to porzucisz te nożyce i kupisz sobie traktorek do koszenia trawnika.
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1042
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Aga i ja wpadłam, żeby zobaczyc co u Ciebie.
Jestem pod wrazeniem, piszesz, że rzadko chodzisz na działkę ale u Ciebie to piorunem rośnie i warzywa i trawa, owoce, kwiatki.
No szok...
U nas pada i pada i pada.... nie rośnie tak jakbym tego chciała.Nawet róże opadają.

Ewa
Awatar użytkownika
rivendel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2030
Od: 28 sie 2008, o 22:29
Lokalizacja: dolnośląskie

Post »

Agunia! Jak Ty mnie motywujesz, dziewczyno :D
Agus, jak kilkam na "wislankę" w Twoim podpisie otwwiera mi się info" nie istnieją posty..."

ja też czesto ( jak nie ma nikogo z kosiarą) ciacham nożycami :oops: :oops:
Wiem, co to znaczy :(
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Awatar użytkownika
asiapg
50p
50p
Posty: 60
Od: 24 cze 2009, o 19:48
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Jujku... tyle przestrzeni... tylko pozazdrościć... gdzie mojej grządce to Twojego wyzwania :) Pozdrawiam i zazdroszczę :) i piękne piwonie :)
Awatar użytkownika
jolami
500p
500p
Posty: 995
Od: 12 lip 2008, o 23:53
Lokalizacja: opolskie

Post »

Aga, ale się u Ciebie dzieje...Prace posuwają się do przodu, trawka pieknie rośnie, warzywka również ;:63
Ja normalnie też chcę mieć taką ścieżkę z płyt wśród trawki :( Prezentuje się super..
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
agape
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2127
Od: 23 lip 2008, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Witajcie! Izo, Jolu, Asiu, Agnieszko, Ewo, Tadeuszu, Oranio!

Dziękuję za pochwały....Czereśnie mam nadzieję, że wytrzymają do 6-go...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Nazbierałam także podbieraczką na wysięgniku- działa. Jedną kobiałkę podarowałam sąsiadom, część też poobdzielałam....zostały mi te dwie "najbrzydsze" i najmniej dojrzałe...Ale i tak są bardzo słodkie.

Mam dziwne uczucie...Czereśnie zawsze były rarytasem, i zazwyczaj nie można było się ich najeść do syta... A teraz zjadłam sama niemal kobiałkę, a wciaż mam uczucie, że powinnam coś zostawić dla innych :lol:

Zielone kanały Wiślanki to mi się podoba!!! :)

Myślałam o zakupie kosiarki ręcznej, mechanicznej, bębnowej za 140 zł. Taki walec który się pcha...Na razie nadal tnę nożycami...Ale wygląda to jakby ktoś strzygł się u fryzjera na jeża nożyczkami do paznokci... :oops:

Ostatnio chodzę na działkę jedynie raz w tygodniu. Ale beze mnie ma się całkiem dobrze. Jak przyjdzie czas plonów owoców, to będę chodzić częściaj, aby cyklicznie zbierać...

Cóż u mnie poza czereśniami, które są niebywale piękne i o dziwo - bez robaczków?

Smutno jest pisać o działce, gdy takie tragedie powodzi na Południu....

Mak ma już pąki:
Obrazek

Śliwka, która nie wiem jakim jest gatunkiem, ma owoce:
Obrazek

Nowy trawnik kiełkuje:
Obrazek

A gdy strzygłam zarośla i koniczynę, niemal wprost między zatrzaskujące się ostrza nożyc wyskoczyła mi na 40 cm ta żaba, uderzenie odbiło ją na pół metra... Bałam się, że jej ucięłam łapkę, albo nogę...Ale nie. Ufff...
Obrazek

Jestem zadziwiona czereśniami. I działką w ogóle. Owocami. Że tak będzie co roku.

Posiałam cebulę Borettana, rukolę, i kolendrę....
Awatar użytkownika
bishop
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5116
Od: 4 cze 2008, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
Kontakt:

Post »

No to po kosiarce bębnowej będziesz miała velvet. :lol: Podobno najidealniejsza kosiarka do pięknych trawników...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
x-o-1
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1042
Od: 3 cze 2007, o 20:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Agnieszko czereśnie super apetycznie wyglądają.
Ale , ale czy Ty nie masz prądu na działce? bo jakoś nie kojarzę byś go nie miała. Dleczego nie można kupić kosiarki na prąd?

Ewa
Awatar użytkownika
ada.kj
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5075
Od: 2 gru 2008, o 12:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Aguś. Działka pięknieje. Zazdroszczę Ci tych czereśni. We Wrocławiu z powodu deszczu moje na wpół dojrzałe zgniły na drzewie. Podobnie wygladają u Karolka k-c. Śliwka wygląda apetycznie, to chyba renkloda. Natomiast nie radzę kupować kosiarki bębnowej. Nią można strzyc tylko bardzo niską trawę,, więc często nie dasz rady skosić, tym bardziej że rzadko bywasz na działce. Podejrzewam, że nie masz prądu tak jak i u mnie w ogrodzie. Pozostaje zaprzyjaźnić się z kimś kto ma spalinówkę. Też mam ten problem, ale na szczęście sąsiad ma taką kosiarkę i raz w miesiącu odpłatnie mi kosi.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Awatar użytkownika
tu.ja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8926
Od: 21 lip 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Post »

Czereśnie wyglądają pysznie! To moje ulubione owoce. U mnie zbiory pewnie będą gdzieś za tydzień. Na razie podjadamy pojedyncze sztuki. Niestety ja mam odmianę o jasnych owocach z małym rumieńcem.
Koszenie nożycami też przerabiam - średnia przyjemność. Nie dość, że krzywo to jeszcze pęcherze na rękach :(
W zeszłym roku kupiłam kosiarkę ręczną - bębnową. Do częstego koszenia, świeżej trawy jest super. Niestety na moim chwastowisku ( większość działki) koszenie nią to udręka. Odkąd zajmuje się tym M - odgraża się, że kupi spalinową. Kupić to nie problem - zawsze można wziąć na raty - tylko zachodzę w głowę gdzie my ją będziemy trzymać. Przecież to kawał maszyny...
Awatar użytkownika
agape
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2127
Od: 23 lip 2008, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

Witam Miłych Gości!

Fakt- czereśnie w tym roku są po prostu idealne...w wiślankowych ogrodach.
Zadziwiające to jest. Kupując działkę w ogóle nie zwróciłam uwagi na to, że drzewa są owocowe. Marzyłam tylko o przytulnej zieleni, buszu, który mnie zauroczył, nie pytałam co on za jeden...Dopiero nieco potem zainteresowałam się przeżywaniem, odkrywaniem tych drzew. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłam, nie miało to znaczenia.
A teraz myślę, ile to radości dodatkowo...Taka obfitość. Przez to, że o tym nie marzyłam, to jest trochę jak rajski prezent...

Częściej ostatnio myślę o końcu lata...
Zaczynam sobie układać w głowie, że to nie jest kończąca się, wspaniała działkowa przygoda- poznanie każdej z pór roku na działce, i że to jest "moja" działka, i że przygoda nie zakończy się jak przy zamknięciu ostatniej strony IV tomu, właśnie wraz z tą czwartą porą roku... Rzeczywiście -w tym sensie koło się zamyka- jesień już znam...Nie będzie tak wstrząsajaco nowa, odkrywcza, jak w zeszłym roku. No i nie ma już tego uczucia, że nie wim co dalej, co mnie czeka, cosię pojawi, stanie, zdarzy, czekania na każdy dzień i przeżywania a jak to bedzie...? Ale za to będzie bardziej świadoma, bardziej spokojna, taka połączona z innymi porami roku w całość, w cykl.

Dzięki temu, że zbliża się to zamknięcie w całość, czy dopełnienie całości, mam wrażenie, że dopiero w nadchodzącym sezonie będzie to mój pierwszy sezon....

Trochę jak w grach komputerowych :wink: - na poczatku "samouczek" a dopiero potem jest "zagraj".

Ewo!
Na moich działkach jest prąd, ale do mojej nie jest podłączony. Sąsiedzi mają prąd, można pożyczać do koszenia kablem, ale chyba nie chcę uzależniać.
Ado!
Bardzo mi przykro z powodu kaprysów aury w Waszym regionie i tego, że owoce pękają, gniją...Może jeszcze się wypogodzi i inne plony ocaleją...! Szkoda, że mieszkamy daleko- podzieliłybyśmy się moimi....
Izo!
Te jasne są mniej popularne, chyba rzadsze, a przez to nie mniej pyszne! Ja do pewnego momentu myślałam, że moje też są jasne.


Co do kosiarki-
Dziękuję za porady i sugestie...
Przemyślałam sprawę na różne sposoby. Widząc u Oranii jak działa spalinowa podkaszarka- cięła wszystko- busz, patyki, łubiny, chaszcze na dzikiej ścieżce na drodze przed Ogrodem istny potwór, z wielką siłą ....doszłam do wniosku że na moje 3 włoski trawy to jest za silny sprzęt, i nie wykorzystam go jak należy w proporcji do jego ceny, oraz tego, ze będę musiała go ze sobą za każdym razem nosić, a nie mam auta. Naprawdę są to małe trawniki, takie po 20 i 30 m2.
Więc spalinówki nie kupię, to jak zakup koparki aby skonstruować pisakownicę ;)
Najlepsza byłaby podkaszarka na prąd, ale to za duży koszt, z podłączeniem prądu więc też odpada.

Trawa jest młoda, miękka, i rośnie powoli (mieszanki do cienia i pod korony drzew), zatem jeśli jestem na działce minimum raz w tyg. to wystarczy mi ta bębnowa ręczna, no i można ją zostawić w domku. (Widziałam jak dalszy sąsiad próbował kosić nią chawstowisko- nie da się, trawa, kwiecie się wkręca w noże, ale ja mam teraz trawnik, więc ufam, ze po nim będzie się przesuwała jak tradycyjna "Kasia" do odkurzania (taka zamiast odkurzacza, czy ktoś jeszcze pamięta?).

Jeśli wyjadę i trawa zarośnie po kolana, to poproszę o pomoc Gospodarza, albo Sąsiadów, którzy są bardzo mili i mają kosiarkę na prąd.

Strzyżenie nożycami obecnie zajmuje mi 45 minut.
Więc chyba nie więcej zajmie bębnową? Brzegi przy chodnikach i wokół roślin nadal będę strzyc nożycami.

A widziałam takie urządzenie, nożyce do trawy na bardzo długim kiju, z rączką jak kombinerki, do cięcia brzegów bez klękania, czy ktoś może to ma?

Tylko drogie cholerstwo- 100zł...

Izo - a czy młody, gładki trawnik, o wys. około 15 cm daje się kosić w miarę komfortowo?

Krzyś, a Ty masz jakieś doświadczenia z bębnową? Mówisz, że ładny po niej trawnik?
Awatar użytkownika
bishop
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5116
Od: 4 cze 2008, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
Kontakt:

Post »

Nie mam doświadczenia, jedynie czytałem. To kosiarki do idealnego trawnika :roll:
A nożyce akumulatorowe na kiju ma Tess i Wisienka
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Awatar użytkownika
agape
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2127
Od: 23 lip 2008, o 21:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Post »

A Krzysiu, już wiem czemu! poszukałam, bo mnie zaciekawiłeś! - bo one tną pionowo a nie rotacyjnie i ponoć ucinają równo trawę, a nie strzępią jej, a stąd końcówki źdźbła mniej żółkną ....

Na mój "areał" polecają ręczne bębnowe. (do 500m2). Ja mam w sumie może z 90m2 samego trawnika...To jest malutko. Dam radę. Widziałam na allegro używaną, ale zastanawiam się nad tym...

Dziś jest u nas tak słonecznie, niebo bez chmurki, pełne słońce i żar z nieba. Zupełnie jak rok temu w lipcu...

To mi przypomniało zeszłoroczny czas bez działki...To nagłe zakochanie się w ogródkach! To, że nie mogłam się powstrzymać aby nie wyjść z domu i nie wprosić się do ogrodów! To czekanie czy ktoś zostawi otwartą bramę, czy da się wejść...?

A potem, jak już się udało...: przemierzanie działek, oglądanie. Ach, to bicie serca! Nadzieja! Niepewność! Włażenie na opuszczone działki, sprawdzanie czy jest altanka, jakie tam są haszcze, przeżywanie w wyobraźni, na której działce najlepiej się czuję, ustawienie wobec słońca...To, że jeszcze nic nie umiałam...Nawet ocenićwartości. Ta ekscytacja, po prostu uskrzydlenie nadzieją - już to było najwspanialszą wakacyjną przygodą!

Obrazek

A potem rozczarowania: to, że wciaż nie było takiej z odpowiednią ceną. Albo, że nie chcieli sprzedać. Albo jak wędrowałam do Zarządu, do Presesów, w końcu i do mieszkania właścicieli a ten pan mnie wygonił...

Obrazek

I powroty- do dusznego, nagrzanego bloku, do ścian, do ich bezruchu (bo przecież na działce wciąż się poruszają wiatrem liście!), do poczucia, że siędząc w domu niczego nie przybliżę....A Każdy dzień i wędrówki na działkach sprawiały, że niektórzy mnie już tam znali, to było aż podejrzane- ta moja niecierpliwość, pytanie wciąż o to samo, gdy wyczerpały się możliwości. Nie chciałam być natrętem...ale dusza mnie gnała i chodziłam więc "chyłkiem", niby na spacer... W końcu obeszłam wszystkie ogrody, i wiedziałam ile jest działek zaniedbanych, zawęził się obszar nadziei i zaczęło się dzwonienie do właścicieli, czekanie na właścicieli "dębów", potem...te wysokie ceny...

Obrazek

A wciąż przybiegałam tu, do Was, na Forum, opowiadać, szukać wsparcia, rady, co zrobić, jak wytrzymać...Gdy już nie było po co biec na działki, bo obejrzałam już wszystkie wolne i pozostało jedynie czekanie....to zatonęłam w Waszych ogrodach!
Oglądałam, zazdrościłam, chłonęłam, marzyłam, podziwiałam...Czułam że niemal podróżuję z Wami w te miejsca, tak jak niedawno wędrowałam po działkach, nie raz tam zmoczyła mnie ulewa, albo ukrop osłabiał mi spojrzenie (w końcu łaziłam tam całymi dniami, po 10 godzin, bo i dokąd indziej pójść?a jak usiedzieć w mieszkaniu w wakacje? i po co?)..., potem kupiłam już w spożywczaku kapelusz słomkowy i było lepiej....
Wobrażałam sobie jak to będzie: pójść bardzo wcześnie rano na działkę z koszem prowiantu, rozłożyć obrus,i tam czekać aż z porannego chłodu, rosy, mgiełki...pojawi się z nieba żar i gorąc....wtedy usiąść na leżaku i cieszyć się życiem, zostawionym na chwilę za sobą. Albo włączyć natrysk wody i moczyć stopy po upale...
Albo czytać sobie książkę na kocyku na trawie, albo ...po prostu spędzać tam czas...pospać po południu po cieżkim dniu.

Obrazek

Pamiętam też te koszmarne dni, gdy nie miałam dokąd pójść ( w sensie działki) i szłam do parku, ale ogarniało mnie zmęczenie, i spałam na ławce...a gromada dzieci na wycieczce myślała, że jestem trupem.

Obrazek

A dziś, czekam aż będzie koniec chodzenia do pracy...Całe dnie będą znów lipcowe. Ten lipiec zapamiętam chyba właśnie jako najbardziej działkowy z działkowych miesięcy.

Obrazek
Trochę żal mi, że działka już nie jest tajemnicą. Że znam jej każdy kąt.
Myślę, że czas na to, aby wrócić do początków, mimo, że to jeszcze nie "rocznica"...ale często oglądam jej pierwsze zdjęcia, aby pamiętać o tym co mnie urzekło...nadziej prostota, busz zieloności, cień, wytchnienie wobec skwaru...To, że ma podstawy: skromny biały domek z beretem winorośli, drzewa, trawę. To było najpiekniejsze dla mnie, ze wszystkiego. To połączenie.

Obrazek

Teraz jest tam już inaczej, taras, warzywniak, ścieżki...

Może przez to, że dopiero zaczyna zarastać na zielono drugi trawnik i że pomidorki ( a co za tym idzie duży kawał gołej ziemi) zajmują sporą powierzchnię, jest mniej zielono- może dlatego taki żal, że już tamtej nie ma i tęsknota za tamtą aurą zieloności. Za tamtym wspomnieniem...które było takie wspaniałe.

Obrazek

Jeszcze pamiętam jedno- oślepiające światło w upale, które migocze przez liście i tak mocno kontrastuje z plamami zieleni pod stopami. To, że niemal oślepia, a gdy wchodziło się do "działki z dębami" człowiek był oślepiony i miał mroczki przed oczami od blasku pozostawionego na ścieżce, i to, że na zdjęciach widać właśnie tylko ten kontrast...albo zieleń- zółtą od słońca, albo czerń, i trudno tam się było, czegokolwiek dopatrzeć.

Obrazek
A przecież nacykałam telefonem fotek, aby w domu ją sobie oglądać (wtedy jedynie na malusim ekraniku komórki), i cokolwiek tam wypatrzeć, napatrzeć się, zamarzyć, a nic na fotkach nie widać oprócz tego blasku...!

Obrazek

Teraz jest inaczej, mam od siostry aparat, podczas każdej wizyty zawsze robię jakieś zdjęcie, oglądam czasem fotki w domu, gdy jest deszczowo...

Obrazek

No, ale się rozpisałam...
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”