Ale fajny i ciekawy wątek .
Mam jeszcze sporo orzechów, miodek też się znajdzie. Czas chyba zrobić z nich jakiś pożytek. Te orzechy po krzyżacku mnie kuszą. Dzięki za wzmiankę o nim.
Kochani, 6 kwietnia urodził mi się wnuk, niespełna tydzień temu rozpczęłam nową pracę, która dość mocno mnie pochłania. Nadal mam zlecenia, więc czasu jak na lekarstwo.
Wiosna w pełni, zaraz będą młode listki na krzewach czarnej porzeczki, więc polecam listówkę. Można ją pić solo lub wykorzystać jako półprodukt do nalewki czarnoporzeczkowej.
Listówka porzeczkowa.
Liscie porzeczki czarnej, alkohol 50%
Młode liście włożyć luźno do słoja, zalać alkoholem, tak by były przykryte, postawić w ciemnym miejscu na 2 tygodnie.
Nalew oddzielić od liści, liście odcicnąć a nalew zmierzyć. Na 1 litr nalewu wziąć ćwierć litra wody, 70 g cukru, i na czubek łyżeczki kwasku cytrynowego, podgrzać, aż powstanie klarowny płyn. Do ciepłego wlać nalew na liściach, wymieszać i odstawić na 3 miesiące. Dla lubiących na słodko, zwiększyć ilość cukru.
Nalweka ma delikatną złocistą barwę, oryginalny smak i wspaniały aromat świeżych porzeczek.
Frido gratuluję bycia babcią. Niech się wnuczątko zdrowo chowa.
Listówkę robiłam w zeszłym roku.Wyszła mi troszkę gorzkawa i nie wiem dlaczego.Ale wymieszałam z nalewem z czarnej porzeczki i po odleżakowaniu była pyszna.
Pozdrawiam
Ja z kolei zrobiłam późnym latem listkówkę z liści wiśni z myślą o dodaniu zimą do nalewki z wymrożonej aronii.
Okazało się, ze sama listkówka smakuje bardzo fajnie
Dziękuję za wizyty, miłe słowa i życzenia.
Niestety, coraz mniej mam czasu na forum, chociaż systematycznie zaglądam i podczytuję. Czas dzielę między pracę zawodową, ogród, piwnicę, robótki szydełkowo-druciane, czytanie, kuchnię. Wróciłam do pieczenia chleba, dla zainteresowanych przepisy są w tym wątku. Trochę eksperymentuję ze składnikami. Wczoraj zrobiłam dżem morelowy, bo zostałam obdarowana morelami z ogrodu. Niezbyt duże, ale cudownie pachnące i słodkie. Mam pyszne złoto w słoikach.
Pozdrawiam, Danuta
Nalewka na na płatkach nagietka jest napitkiem - ciekawostką. Bardzo interesująca propozycja do powolnego smakowania, ma piękny kolor i walory zdrowotne. Ja ją lubię, moi goście też. A zaskoczenie gości - bezcenne.
Dzisiaj jestem ostatni dzień w pracy przed urlopem. Dwa tygodnie wypoczynku!
Pozdrawiam, Danuta
Czasu faktycznie mam niewiele: praca na pełny etat, do tego różne zlecenia. Piwnicę zaniedbałam, bo robię znacznie mniej, ale zawsze średni wybór jest. Po prostu przystopowałam nieco z robotą, głównie ze względu na zdrowie i związane z tym ograniczenia. W domu mam mniej pracy, bo w tygodniu gotuje mąż, ja tylko coś podpowiem, doradzę. W garnkach mieszam tylko w soboty, niedziele i święta. No i gdy są goście. Ogród odpoczywa, więc dłubię na drutach i szydełku (bardzo to lubię) oraz czytam, czytam, czytam ...
Pozdrawiam, Danuta
Nie mogąc intensywnie pracować w ogrodzie zaczęłam szydełkować i dziergać na drutach. Tu maleńki kawałek moich prac. Trochę się rozeszło. Niestety nie wszystkie zdjęcia są najlepsze.