Pogoda nas ostatnio bardzo rozpieściła, czwartek piękny, sobota jeszcze ładniejsza, między tymi dniami piątek szary, rankiem delikatnie deszczyk pokropił, ale i tak w tym dniu się nie poddałam wyrwałam z rabatek kolejny worek gwiazdnicy

to dziadostwo tak bardzo się namnaża, razem z mchem zarasta trawniki
Wczoraj zakończyłam prace przy rozbiórce kompostowników, praca wkrętarką już nie jest mi obca

Deski z konstrukcji wywiozłam do sąsiadki. Jeszcze czeka mnie przed postawieniem nowych kompostowników lekki szlif podłoża, bo muszę dziurę w jednym miejscu zasypać, ale na to znalazłam sposób. Zaczęłam regulować rabatki, więc darń sypię do dziury, jak już ona ją zakryje, aby trawa mi się na dole nie rozszalała położę na wierzch tekturę, wtedy wszystko lekko okryję ziemią, ułożę kompostowniki. To nie koniec, byłoby za łatwo

będę musiała do jednego kompostownika przewieźć całą usypaną górkę kompostu nie rozłożonego. Wczoraj stwierdziłam, że do pracy z łopatą, szuflą jestem stworzona, nie rozumiem dlaczego tak późno to odkryłam
Dzisiaj dzień odpoczynku, pospacerowałam po ogrodzie wypatrując kolejnych zwiastunów wiosny. Przy okazji stwierdziłam jak wiele jest pracy porządkowej na rabatkach
Zastanawiam się nad żurawkami, są to bardzo stare sadzonki brzydko wyglądające. Czy nie lepiej abym te marnoty teraz wykopała, poobrywała to co szpeci i posadziła do donic. Na tej rabatce będę robiła małe przesadzanie więc i tak je na wiosnę wykopywałabym
Mam też drugie myślenie z irysami miałam je porozdzielać w zeszłym roku, ale z powodu suszy zostawiłam. Teraz zobaczyłam ich złą kondycję, trzeba odmłodzić kłącza czy je wykopać już, czy poczekać na lipiec. Marnie widzę ich tegoroczne kwitnienie, mam je posadzone na jednej rabatce, a później posadzę je w różnych miejscach.
Natalio wierzba smocza najładniejsza jest wczesną wiosną, po kwitnieniu ją bardzo krótko tnę. Zajmuje sporo miejsca bo rośnie szeroko. Jak kwitną kotki to oblegana jest przez pszczółki, słychać wtedy jedno bzyczenie. Gałązki bardzo łatwo się ukorzeniają, jak chcesz to po wiosennym cięciu Ci wyślę. Moje wszystkie wierzby każdego roku mocno tnę, nie mam nad nimi czułości, także swoją przytnij one nie boją się sekatora.
Eukomisy fajnie kwitną, lubię te kwiaty, może dlatego że bieli mam mało na rabatkach. Od kilku lat ma je w donicach, mniej wykopywania. Co dwa sezony jedynie wyjmuję z donic cebulki, dzielę, wymieniam ziemię. I myślę, komu jeszcze nie dałam cebulek, zawsze ten sam problem z ich przyrostem. A ponieważ żal mi wyrzucać to sadzę w kolejne donice, tego sezonu posadziłam w skrzynki balkonowe, co zrobię za dwa lata nawet nie chcę myśleć
Wiolu w tym roku będzie istny gąszcz, tak ich się namnożyło, zdjęcie pokazałam z 2018 roku.
Musi mi się chcieć, ogród to odskocznia od domowych problemów, nie ma jak rozładować stres, nadmiar nagromadzonych emocji przy łopacie. Nawet jak pracowałam to działkę traktowałam jako terapię od ciężkiej pracy, obciążającej psychicznie, to tam odpoczywałam od problemów innych, żyłam własnym życiem.
Nie masz wierzby sachalińskiej w Twoim dużym ogrodzie byłoby jej dobrze, jak coś to pisz gałązki po cięciu podeślę.
Lucynko to trzymam kciuki za nasionka, musi się udać przecież kto jak nie Ty ma najładniejsze sieweczki
Kilka dni słonecznej pogody, dobrze podlana ziemia, roślinki zaczęły rosnąć. Wprawdzie na rabatkach mam duży bałagan, przez rewolucję kompostową nie mogę badyli przycinać, grabić liści z rabatek. Jak tylko złożę nowe kompostowniki ruszą porządki.
U nas słonecznie, a Twoje rejony z przymrozkami.
Pozdrawiam

aby ten tydzień przyniósł Ci radość ze spaceru na działkę.
Iwonko może dlatego są ładne bo ja koło nich za dużo nie chodzę

chyba to odmiana nie do zdarcia.
Wierzbę wszystkim proponuję, ale tak jak pisałam jedynie wiosną jest ładna, później taki sobie krzew.
Miałam działkę poza miastem, też starałam się późną jesienią, zimą na nią jeździć z własną ochroną, strach było przebywać tam samemu. U nas grasowali wtedy złodzieje, wiele kradzieży, włamań do domków, to był ciężki czas.
Nie myślcie, że ja się odrobię przy dużym ogrodzie jest tak, że w jednym kącie się uprzątnie to trzeba wracać szybko do kąta, który się porządkowało jako pierwszy. I tak w kółko, często nie ma się czasu na spokojne pooglądanie tego co kwitnie. A jak zaczyna się suchy sezon to tylko bieganie z konewkami, podlewanie. Moi panowie tak mi ułatwili pracę

kupili rok temu nową pompę elektryczną, ale ja sobie z nią nie radzę, starej mam nie dotykać bo mnie na pewno by pokopała, więc dalej korzystam z pompy abisyńskiej przy studni, wysilam mój chory prawy bark, noszę wiadra, konewki. A jak wodę wypompuję na full to mam problem napłynie czy nie, patrzę w niebo proszę o deszczówkę, a tu każdy kolejny sezon skąpszy w opady.
Także po robocie nigdy nie będę
Marto teraz mam więcej czasu, więc częściej jestem na forum. Jak ostro ruszę z ogrodem z tym czasem będzie dużo gorzej, często wieczorkami padam ze zmęczenia.
Będę pamiętała o odrostach oliwnika, mam nadzieję że wiosną ich znajdę kilka. Gdybyś mówiła jesienią to bym dała do donicy ( mam je właśnie dla drugiej Marty- Koziorożec przygotowane). Nic się nie martw dostaniesz, jak nie teraz to jesienią. Tylko mi przypomnij, bo ja mam dobrą pamięć, ale krótką, mogę coś przeoczyć.
Dziękuję

obym miała czas posiedzieć pod jabłonką, stół specjalnie kupiłam dla gości, będziemy biesiadować.
Dorotko witam i ja imienniczkę. Wiem, że mijamy się w tych samych wątkach. Ja nawet znam Twój piękny różany ogród, jestem cichym gościem, tak bardzo zazdroszczę takich pięknych okazów.
Dziękuję

za pochwałę mojego ogrodu. Jeszcze wiele pracy przede mną, mam od groma pomysłów, szkoda że sił coraz mniej.
Zapraszam nie tylko w ten najbliższy czwartek
Wypatrzone dziś
