Witajcie!
Wspaniale się dzisiaj pracowało na działeczce. Bezchmurne niebo, jasne i jeszcze ciepłe słoneczko i mimo zaledwie 15* było cieplutko, dzięki czemu praca szła jak po maśle. Niemal całą działkę wyplewiłam, niewiele mi już zostało, a śpieszę się, bo czeka mnie jeszcze sporo przesadzania, ponieważ najprawdopodobniej jeszcze tej jesieni stanie nowy domek działkowy. Będzie jeszcze dodatkowa z tym związana robota: rozbiórka tunelu, który jest zrobiony ze starych okien. M zapowiedział, że zaprosi wszystkich trzech synów i zaprzęgnie ich do roboty. Już ja widzę, jak im ta robota pali się w rękach.
Dzisiaj spotkała mnie też miła niespodzianka. Po raz pierwszy zakwitła goryczka, którą wysiałam przed trzema laty. Kwitnie zaledwie dwoma kwiatuszkami, ale pąków ma ogromną ilość.
Mam jeszcze inną goryczkę, wysianą w tym samym czasie, ale ta nawet pączków jeszcze nie ma. Może za rok.....
Kasiu [kania] - dzisiaj zaczyna się walka o medale, wobec tego im więcej zaciśniętych kciuków, tym większe szanse. Mnie już adrenalina opanowała do wypęku.
Ja też podlewam niektóre części działki. Są miejsca dostatecznie wilgotne, ale są też przesuszone.

Stąd i mnie nie cieszą zapowiedzi suchego października.
Tulipany sadzę wprost do gruntu, ale obok nich wkładam po dwa - trzy ząbki czosnku, którego nornice nie znoszą. Podobnie sadzę lilie. Raz tylko wsadziłam tulipany w koszyczkach, jesień była mokra, zima krótka i właściwie bez większych mrozów, cebule zgniły w każdym koszyku.

Natomiast przeżyła większość sadzonych pojedynczo wprost do gruntu. W koszyczku wystarczyło, że jedną cebulkę dopadła zgnilizna, by od niej zaraziły się pozostałe.
Danusiu [danuta z] - nie zazdroszczę Ci deszczu, choć nie miałabym nic przeciwko temu, by u mnie popadało.
Te żółte kwiaty to aksamitka 'Fantastic'. Nasiona zbieram, ale sama już jej siać nie będę. U mnie zapewne ma za dobre warunki, bo tak wybujała, że jest wyższa ode mnie, a ja sobie mierzę 162cm.
Pozdrawiam wzajemnie i słonecznej niedzieli życzę.
Ed...e - bardzo dziękuję w imieniu różyczki 'Speelwark'.

Faktycznie jest śliczna, a najpiękniej kwitnie właśnie teraz, może dlatego że nie lubi upałów...
Asiu [DzonaK] - mnie nie trafia, bo u nas na moje szczęście nikt jeszcze koszy z grzybami nie nosi. Posucha i co zrobić?
Gdy moja Misia była malutka, to potrafiła całą noc płakać.

Prawdopodobnie z tęsknoty za mamą, bo ja ją przygarnęłam po stracie mamy. Karmiłam ją przy użyciu smoczka, na szczęście sama wiedziała, do czego służy kuweta.

W związku z tym tak się do mnie przywiązała, że gdy wyjeżdżałam na kilka dni, to eMa uszy bolały.
Masz rację, jeszcze niektóre rośliny kwitną. Szczególnie dziwią mnie ciągle kwitnące niektóre floksy.
Dziękuję pięknie

, wszak nie ma nic ważniejszego nad zdrowie, czego i Tobie życzę dla całej rodzinki.
Aniu [anabuko1] - To białe to kwiatuszek tytoniu wplątał się w kwiaty werbeny, tworząc ciekawy duecik.
Nie gniewajcie się na mnie, że tak szybko znikam z forum, ale jestem wiernym kibicem piłki siatkowej i w sytuacji walki o medale nie umiem kibicować, oglądając mecz jednym okiem.
Życząc Wam cudownej niedzieli,

zostawiam kilka fotek dla poprawy nastroju.
