Witajcie! Jak ten czas zasuwa. Z niczym nie wyrabiam. Upał powoduje jeszcze większe spiętrzenie prac na działce, bo wciąż trzeba podlewać. Wczoraj wieczorem w końcu trochę podlało z góry. Zaczynają dojrzewać czereśnie. Nie wiem kiedy i jak uda mi się je zerwać, bo samo zerwanie to dopiero połowa roboty. Trzeba je jeszcze przerobić na dżemy. W sobotę wybieram się na targi do Starego Pola. Sama nie wiem co chciałabym kupić, tym bardziej że jeszcze kilka roślin wciąż czeka na posadzenie.
Chyba zwariowałam, ale na wysypisku przy lotnisku ( mam stamtąd sporo roślin

) odkryłam kwitnącą różę. Oczywiście zatrudniłam syna do wykopania jej i posadziłam u siebie. Wygląda na jakąś historyczną i niewymagającą. Ma pachnące, jasnoróżowe kwiaty. Niestety daje rozłogi i nie wiem czy za kilka lat nie będę pluła sobie w brodę i jej eksmitowała. Na razie trzymam kciuki by się przyjęła.

- moja nowa nieznajoma
Dzięki
Izo za uznanie! W rzeczywistości nie jest tak ładnie jak na zdjęciach

Raczej nie chciałybyście oglądać moich chwaściorów. W tym roku mam tak dużo skrzypu, że nastawiłam gnojówkę z niego. O dziwo pokazała się też lebioda, której nigdy wcześniej u mnie nie było. Nie wiem czy ten fakt powinien cieszyć czy raczej martwić

Powojnikami kuszę i będę kusić, bo są tego warte

-
Piilu

- powojnik włoski
Purpurea plena Elegans

- powojnik włoski
Błękitny Anioł
Elu jak miło, że zaglądasz

U mnie też praży, ale noce są znacznie cieplejsze niż u Ciebie. Tylko ta susza mnie dobija i moje rośliny też. Fajnie, że sadzisz kolejne róże. Zdecydowanie powinnaś postawić na róże historyczne. One w większości rosną duże i wielkie ( u Ciebie miejsca mnóstwo), a do tego mają świetną zimotrwałość. Nie trzeba ich przykrywać, a wytrzymują mrozy do -30 st. i większe. A w bonusie można z nich robić konfitury i herbatki czy inne specyfiki. Gdybym miała możliwość to chętnie pomieszkałabym chociaż kilka dni na działce, ale nie mam

Hortensji mam kilka, ale kosmatej się nie dorobiłam jeszcze. Kiedyś marzyła mi się pnąca, ale teraz chyba nie mam już dla niej miejsca. Co do smuteczków to rozumiem, współczuję i przytulam. Może pomyślcie o kolejnym futrzaku...

- hortensja piłkowana
Blue Bird

- hortensja drzewiasta
Anabelle

- hortensja ogrodowa NN
Kasiu Madame Plantier szczerze polecam. Kwiaty nie są zbyt duże, ale jest ich całe mnóstwo. Po deszczu nie wyglądają wcale tak źle. Poza tym gdy ona kwitnie rzadko zdarzają się długotrwałe opady. Szkoda, że nie powtarza kwitnienia. Niestety do wazonu nie nadaje się. Dzisiaj zaczęłam ją przycinać. Jak chcesz mogę spróbować ukorzenić.
Aniu dobrze Cię znów widzieć na FO

Całkiem możliwe, że razem kupowałyśmy migdałki. Mój na pewno jest z Leclerca i kupiłam go na początku mojej przygody z działką. Migdałek u mnie już wycięty. Karczowanie nie wchodziło w rachubę by nie zniszczyć pozostałych roślin na tej rabacie. Syn ściął tylko koronę, a pień został i już go zagospodarowałam.
Gosmara dziękuję w imieniu róży. To fakt, że kwiaty ma zjawiskowe. Choć sam krzew już tak zjawiskowo nie wygląda

Wkrótce potraktuję go sekatorem i może będzie lepiej.
Joasiu dzięki! Ja też lubię białe róże i nazbierałam ich już siedem. To magiczna liczba i chyba powinnam na niej poprzestać

-
Artemis

-
Schneewittchen
Beatko z tym rozsądkiem u mej psiny bywa różnie, ale trzeba przyznać że jest wzorowym psem działkowym. Powojnik
Romantika jest wyjątkowo ciemny i raczej powinien mieć jasne towarzystwo. Jestem z niego zadowolona. Rośnie u mnie dopiero 2 lata, ale kwitnie dość obficie. Działka "pod nosem" ma wiele plusów, ale i minusy są

Z podlewaniem bywa kłopot, bo często kran jest suchy. Wodę mamy z kanału i płacimy za nią ryczałt, dlatego niektórzy leją bez umiaru.

-
Veilchenblau

- liliowiec fulva - rdzawy

-
Bonica
Ketmio róż i różyczek u mnie całkiem sporo. Co roku kilka przybywa. Miło mi, że Ci się podobają. Miejsce wolne jeszcze mam, ale chyba niezbyt odpowiednie dla róż. A powojniki to nawet na płocie mogą rosnąć. A jakiej róży okrywowej myślisz?

-
Schackenborg lub jak ktoś woli
Coral Palace
