Justynko-duju - dziękuję
'Tamary' kupiłam eksperymentalnie dwie.
No i nadal mam ... dwie, bo nie mogę się zdecydować, z której zrezygnować
I czekam niecierpliwie na Twój wątek domowy !!
Justynko-justus - dziękuję
Andzia - dziękuję pięknie
Powiem tylko tyle, że krotonów jest naprawdę caaała masa !!
Ktoś preferuje zieleń - są w odcieniach zieleni, żółty - są też takie.
No i moje najbardziej ulubione - to te najbardziej pstrokate,
bo one są najbardziej charakterystycznymi reprezentantami krotonów
Basiu - dziękuję
Co do wirusa, to już chyba muszę wyluzować, nic na to nie poradzę ...
Na szczęście jest ich (póki co) 15, więc może nie wszystkie mi ogłupieją
Monika - cieszę się, że Ci się
'co niektóre' 
krotonki podobają
Ja nawet nie wspominam o tym zawirusowaniu mojemu M,
bo gdyby o tym usłyszał, to byłby kolejny pretekst do ... przeprowadzki,
a o kolejnej jakoś już mi się nie chce myśleć, więc niech się rewersują
No to jeszcze jedna sesja krotonów na te szarobure dni.
Mam taki tajny plan, i po cichutku liczę, że kogoś uda mi się zawirusować
i tak jak ja zakocha się na zabój w krotonach !!
Gdyby tak było, to parę słów o każdym z moich egzemplarzy.
One nie są aż tak trudne, jak się powszechnie o tym pisze i czyta ...
Jedne są bardziej oporne, inne mniej, ale wszystkie rosną i mają się całkiem dobrze.
Najważniejsze, przynajmniej dla moich pupili - ziemia powinna być stale wilgotna,
ale nie zalana - w wodzie stać nie powinny.
Suszę zniosą, ale w konsekwencji u moich kończy się to zrzucaniem liści ...
No to po kolei
Codiaeum variegatum 'Franklin Roosevelt' - nie powinnam go za karę pokazywać,
bo od zakupu niewiele urósł, no ale niech mu będzie, fotki poglądowe.
Zakup z grudnia 2014 - mój egzemplarz to ten z prawej, drugi dostała moja mama.
No niestety u u niej nie przeżył nawet ... 2 miesięcy.
Dalej lipiec 2015, kolejne - czerwiec tego roku, i ostatnie aktualne
Codiaeum variegatum 'Eleanor Roosevelt' - z tą panią nie ma żadnych problemów
Ładnie rośnie, pięknie się rozkrzaczyła, i o ile dobrze policzyłam, to ma aż ... 6 rozgałęzień !!
Poza tym, że na czubku się rozgałęziła, to w połowie pieńka ma jeszcze dodatkowy odrost.
Jedyne co - to w zależności od miejsca postoju, które parę razy jej zmieniałam,
dość konkretnie zmienia jej się kolorystyka liści.
Pierwsza fotka - 10.2014, kolejna - 07.2015, następne z czerwca tego roku, ostatnie aktualne
Codiaeum variegatum 'Sunny Star' - no rośnie, ale bez szału.
Niestety zmienił kolor liści na bardziej zielony, i słabo widoczna jest w tej chwili
charakterystyczna dla niego żółta kreseczka pośrodku listków, ale niestety,
wszystkie krotony nie mogą stać na parapecie, więc ten ma miejscówkę ciut dalej od okna.
Pierwsza fotka po zakupie w lipcu ubiegłego roku, druga z czerwca z tego, ostatnia aktualna
Codiaeum variegatum 'Gold Star' - jedyny kroton, o którym mogę powiedzieć,
że zachowuje się regulaminowo, przepisowo i książkowo !!
Chociaż zrzucił parę dolnych listków, to ładnie rośnie, rozgałęził się na dwie strony,
ale wcześniej, tak jak powinien - przed rozkrzaczeniem się,
pięknie zakwitł

kwiatkami żeńskimi.
Kwiatki do pięknych nie należą, dlatego chyba wolę, żeby mi nie kwitły
Zakup z 11.2014, dalej lipiec 2015, potem czerwiec tego roku i ostatnie aktualne.
Kwitnienie z września tego roku, po którym natychmiast się rozgałęził
Codiaeum variegatum 'Petra' - z tą pięknością jestem bardzo emocjonalnie związana.
To mój pierwszy kroton z całej piętnastki, który nabyłam w lipcu 2014 roku.
Uwielbiam go !!
Jest bezproblemowy, pięknie widać wzrost, a latem tego roku również i ten się rozgałęził.
Pierwsza fotka po zakupie, kolejna z lipca 2015, następne z początku maja i z końca
czerwca, i ostatnie najświeższe
Codiaeum variegatum 'Florida' - ten maluszek też jest bezproblemowy.
Niestety jeszcze się nie rozgałęził, ale choć dość wolno, to jednak rośnie, i na szczęście ... nie kwitł
Uwielbiam u niego ten kontrast pomiędzy głęboko bordowymi, prawie czarnymi liśćmi
a soczystą zielenią, czy raczej seledynem świeżych listków !!
Nabytek z 10.2014, kolejna fotka z lipca 2015, następna z czerwca tego roku i aktualne
Codiaeum variegatum 'Stoplight' - tego jak na razie nie mam z czym porównywać,
bo mam go raptem od maja tego roku - zakup z krakowskiego OB.
Poza tym, że zgubił parę lsitków i chwilę się adaptował, to ma się całkiem dobrze
Codiaeum variegatum 'Mummy' - to najbardziej niesforny okaz, z jakim miałam do czynienia
Gdyby nie to, że zakupiłam go w jednym czasie z naszym młodym, forumowym kolegą
Piotrkiem-Saeyl, i który to kroton zawsze mi będzie go przypominał,
to na bank dawno bym się łobuza pozbyła i wylądowałby w koszu !!
Piotr niestety zmarł w bardzo młodym wieku, a krotonowy łobuz nadal jest,
i nadal będzie mi o Piotrze przypominał
Czemu niesforny - słabo rośnie, ciągle gubi liście, w ramach rekompensaty za zgubione liście wypuścił
jakiegoś dziwnego mega-liściora, i jeszcze na domiar złego ... rewersuje !!
Jednym słowem - robi, co chce !!
Wspominałam o nim w poprzednim poście, więc tylko pokażę fotki.
Co prawda wypuścił odrost, ale cóż z tego, jak w nowych liściach zaczyna się upodabniać do
'Piecrust' !!
Pierwsza z września 2014, kolejna z lipca 2015, następna z maja tego roku, kolejna aktualna,
a ostatnia wspólna ze wspomnianym wyżej kolegą - liście ma bardziej
piecrustowe niż sam
'Piecrust'
Codiaeum variegatum 'Piecrust' - wspomniany wcześniej okaz, który póki co jeszcze nie rewersuje ...
Zakupiony w krakowskim OB w maju tego roku - ma się dobrze, rośnie
Codiaeum variegatum 'Excellent' - jeden z największych okazów, liściory ma ogromne !!
Jest to jeden z bardziej zielonych krotonów.
Jedynym kolorowym akcentem są czerwone (bardziej lub mniej, w zależności od ilości światła)
żyłki pośrodku liścia, czasem zdarzają się jakieś - ale sporadycznie - jasne kropki, plamki.
U niego, choć ewidentnie rośnie - przyrostu nie widać, bo tworzy krępą kępę liści.
Ja odnoszę jedynie wrażenie, że jego liście są coraz większe !!
Lipiec 2015, maj tego roku, i aktualne
Codiaeum variegatum 'Magnificent' - wielkość liści jak u poprzedniego, również bezproblemowy.
Jednak ma dużo więcej kolorowych ciapek na liściach, które u mnie rzadziej się pojawiają,
bo ze względu na wielkie liściory - stoi dalej od okna.
Lipiec 2015, maj 2016, ostatnie aktualne
Codiaeum variegatum 'Tamara' - jeden z najbardziej opornych, topornych krotonów !!
Gdyby nie dowód na fotkach, że cokolwiek się zmieniła, to odnoszę wrażenie, że stoi w miejscu ...
Strasznie długo od zakupu się adaptowała, długo nie wypuszczała nowych listków,
a i teraz tempem wzrostu nie powala, jedyna rekompensata - pięknie przebarwiła liście, niemal na biało !!
Maj tego roku i aktualne
Codiaeum variegatum 'Zanzibar' - jeden z moich naj, naj naj !!
Bardzo się o niego bałam, że mi padnie, bo zmienił drastycznie warunki klimatyczne.
Prosto z ciepłych krajów trafił w polską zimę ...
Parę tygodni po przyjeździe do mnie dość mocno wyłysiał.
Nie sądziłam, że aż tak go przybyło, ale fotki mówią same za siebie !!
Nie dość, że przybyło dużo odrostów, to jeszcze czuprynka mu konkretnie urosła,
włoski są ze 2 razy dłuższe !!
Pierwsza - z kwietnia tego roku, tuż po przyjeździe do mnie, kolejna z czerwca, ostatnia aktualna.
Codiaeum variegatum 'Mrs Iceton' - jeden z najmłodszych krotonowych okazów u mnie,
bo z maja tego roku, ale widzę, że całkiem dobrze mu u mnie, bo i rośnie, i już się rozgałęził !!
Soczyście zielone młode listeczki - widok bajeczny !!
Maj, koniec czerwca i aktualne
Codiaeum variegatum 'Banana' - jest u mnie parę miesięcy, ale bardzo ładnie się prowadzi.
Parę listków mu przybyło, a poza tym wypuścił odrost, który szybciutko oderwałam,
i chwaliłam się w poprzednich postach sukcesem hodowlanym - ukorzenioną szczepką !!
Oczywiście o oszczędności miejsca nie ma mowy, bo szczepka za chwilę wyląduje w kolejnej doniczce
To tyle krotonowych wieści ode mnie, których zapodawanie normalnie mnie wykończyło
Zapomniałabym - na tej stronce, z której baaardzo często korzystam, jest jeszcze cała,
niezliczona masa cudnych krotonów, które mi się marzą, ale u nas ciężko je zdobyć ...
http://www.blackoliveeastnursery.net/in ... variegatum
Dla odreagowania pędzę pooglądać Wasze wątki i ciepło pozdrawiam !!