Dorota, Anabelki są dwie sztuki, jakieś 70 cm od siebie, ale tworzą już jeden złączony krzew. Tylko wczesną wiosną widać że są dwie.
Sylvia, ja swoich hortensji nie podwiązuję od kilku lat, dają radę.
Gemma ciągle zachwyca. Kwitnie już drugi tydzień, były ulewy, upał 35 stopni a ona ciągle sztywna i ładna. Trzeba mi więcej takich róż

Choć kolor nie każdy lubi... do mojego ciemnego lasu jest idealna. Polecam
Daysy dzięki za linki. Już poczytałam. Myślałam, że dowiem się czegoś nowego ale dość oszczędne w słowach są te opisy. Dalej nie wiem czy główny pęd to tylko ten wielki od ziemi, bo moje mają masę bocznych, które są ogromne i je też traktuję jako główne i dopiero gałązki od nich, te kwitnące - przycięłam.
Zresztą jeden egzemplarz to musiałam pociąć mocno bo poschły całe długie pędy. Nie wiem czy uszkodzenia mrozowe czy coś innego. Druga róża jest wielka i piękna - tej nie ruszam póki co. Ma obok siebie Omorikę i zaczyna się po niej wspinać
U mnie ostatnio mało się dzieje więc szybko nadrobisz. Proponuję tylko pismo obrazkowe,
Goś, moja róża już zidentyfikowana i reklamacja uznana. To Lovely Pink Meillanda, jak słusznie napisała Ania - w szkółce potwierdzili. Jesienią mam dostać właściwą różę. A z tą nie mam problemu bo na razie była w donicy. Nie jest brzydka ale szczególnie ładna też nie. Trzeba upchnąć gdzieś w tłumie.
Do soboty

Gemma mnie urzekła, już się zastanawiam czy nie dokupić...

Elmshorn po ciężkiej zimie zaczyna się odbudowywać. Na tej samej rabacie co Gemma, dają mocny akcent.

Robin Hoody dają popis. Muszę im wymyślić podpory na przyszły rok. I zabrać Kenta z pomiędzy nich bo i tak go już zjadły

zaczynają małe jeżóweczki

zakwitł powojnik Huldine. Pierwszy raz, a sadzony w 2014 roku.

Obok niego lilie Casablanka

Doczekałam się też Mikołajków. Oj będę je uwielbiać

Inne jeżówki też dają już czadu.
