Popołudnie zgodnie z planem spędziłam na działeczce mojej kochanej.
Nareszcie rozgarnęłam różom kopczyki, wsadziłam kilka nowych lilii oraz bratki, które dotąd mieszkały na balkonie.
Pogoda się oczywiście zbiesiła. Padał deszcz, ale na szczęście drobny i dosyć ciepły. A przy tym tak przyjemnie pachniało, że do domu żal było wracać.
Pojawiły się nowe kwiatki i noski wytknęły kolejne roślinki. Jest już na co popatrzeć.
Zuziu - prawdziwe cuda to widać wówczas, gdy z małych ziarenek wyrastają wielkie drzewa, a tu tylko niewielkie kwiatuszki...
Podczas pikowania, każdą roślinkę sadzę głębiej, aż po liścienie. Pikuję wtedy, gdy roślinki dostaną po dwa liście właściwe. To najczęściej, ale ja jako bardzo niecierpliwa
kobita, czasami nie czekam na liście właściwe i pikuję wcześniej. Jednak to już jest ryzyko, a ja lubię ryzykować.
Rafiku - nie dokarmiam rozsad, ale pikuję do ziemi wzbogaconej już nawozami.
Soniu - dziękuję.
U mnie katar czy chrypka trwają dwa - trzy dni. Tak było i tym razem.
Też lubię niebieskie kwiatki, a szczególnie wiosną jest ich trochę.
Koleusy mocno przyspieszyły dzięki temu, że siedzą na słonecznym parapecie. Zaczęły się też dopiero pod wpływem słońca wybarwiać. Zresztą inne sieweczki też przyspieszyły wzrost.
Tereniu [tencia] - masz słuszność: ważna jest stała temperatura i już jest dla mnie jasne, skąd się u Ciebie wziął pomysł z piekarnikiem.

Po to człowiekowi dano rozum, by potrafił z niego korzystać i Ty to robisz.
Tereniu [TerDob] - dziękuję.
To nie moja zasługa, że roślinki podrosły i tak ładnie się prezentują.

To zasługa słoneczka. To ono pobudziło je do przyspieszenia wzrostu.
Agatko - bić kota!

Żartuję, oczywiście, ale fakt jest faktem: koty potrafią doprowadzić do
szewskiej pasji.
A bazylię wysiej. Teraz dni są już sporo dłuższe, więcej światła, a bazylia to lubi.
Alicjo - bardzo Ci dziękuję.
Tobie również dużo zdrówka.
Asiu [cyganka] - przecież wiesz, że ja niecierpliwa jestem i wcześnie wszystko wysiewam, to i szybciej osiągają większe rozmiary.
Co do koleusów, to mam też koleusy blumego, ale na razie ich jeszcze nie obfociłam, a muszę Ci powiedzieć, że na razie nie różnią się między sobą. Może gdy dorosną ...
Kasiu [kasik] - od nadmiaru głowa nie boli.

Będzie za dużo, będę rozdawać.
Iwonko [00..] - wszystko to głównie dzięki słoneczku i jego jasnych promieni.
Maleńkie sieweczki sasanek rozsiane w ubiegłym roku.
W czasie deszczu Misia się nudzi.
Teraz prośba. Takie cuś mi wzeszło jesienią. Zimowało, nie tracąc liści, a teraz widać nową rozetę w serduszku.
Czy mam to cuś zostawić, czy wyrzucić? Czy to jest chwast, czy może jakaś szlachetna roślina? sos!!!
