Dorotko - też podejrzewam nornice, zważywszy, że jest ich u mnie dostatek, niestety!
Aniu - nie spodziewałabym się tak szybkiego nalotu. Jeżeli ktoś ma kilka róż, to może próbować ręcznie pozbyć się intruzów, ale przy naszych ilościach hurtowych - ręczna obróbka jest niemożliwa. Najgorsze jest to, że zaatakowane są przede wszystkim młodziutkie liście. Zostały polepione i pozwijane, i teraz, żeby wyjąć z środka mszyce czy też bruzdownicę, łatwo zniszczyć taki listek. Ranny oprysk chyba zadziałał, bo robaczki są martwe.
Slimak - jakby taka nornica zjadła 200 cebul, to przemieniłaby się chyba w szczura

U mnie wsadzonych zostało ok 20 lilii, a tyle kilka nornic dałoby radę zjeść.
Tulipanów ciąg dalszy:
