Witam
Ból niemiłosierny, bo zalałam herbatą klawiaturę i dopóki nie kupię nowej (liczyłam, że jak wyschnie to zacznie działać... o słodka naiwności

) jestem zmuszona pisać na tablecie albo klawiaturą ekranową

Tak więc bez zbędnej
pisaniny.
Witam nowych gości:
Majkę i
Olę 
Mam nadzieję, że nie zanudzę was wspominkowymi fotami

Ola, dzięki za informacje o oleandrze. Przycięłam swojego wielkoluda i teraz zastanawiam się czy normalnie go podlewać czy delikatnie przesuszyć przez zimę
Aniu/Nena, Alexander rośnie u mnie w pełnym słońcu od samego rana do wieczora. Uwierz mi, przy takich spiekotach wszystkie róże przypalały kwiaty (oprócz Nostalgie i Doris Thysterman). Rok wcześniej nie było śladu przypieczenia, ale lato też było normalniejsze.
Sonia, takie nawożenie to chyba wypada uzgodnić z sąsiadami jak masz ich blisko
Wykopałam sadzonki hortensji, które dostałam od ciebie. Chciałabym je dla spokoju przezimować w donicy w chłodnym miejscu. Masz może jakieś rady/sugestie
Aneczka, nie mogę być obiektywna porównując te dwie róże. Pisząc o Abrahamie widzę przed oczami krzaczor Dorotki

Chociaż faktycznie mojemu nic nie mam do zarzucenia (poza marnością sadzonki). Jubilee to całkiem inna bajka. To była moja wymarzona róża i nie zrażają mnie jej zwieszone główki. Pięknie pachnie, jest zdrowa i kwitnie do przymrozków

I ten kolor i wielkość kwiatu
Tulap, nie wiem jak to wywąchałeś, ale na niedzielę robię tort dla mojej mamy

Jak wyjdzie przyzwoicie to będą zdjęcia.
Zuza, wszystko prawda, tylko u jednego ten ideał będzie rósł.. no właśnie - idealnie, a u drugiego coś mu nie przypasuje i wyjdzie klapa

Tak jak piszesz, jest coraz więcej zdrowych i odpornych odmian i każdy może wybrać coś dla siebie
Gosiu, z tego co pamiętam Abraham całkiem dobrze radził sobie z upałami. Jest posadzony obok Constance Spry i to ona zbierała najgorsze słoneczne baty. Ile dni? Hmn.. nie chce cię wprowadzić w błąd.. 3-4 od pełnego rozkwitu, w najgorszy ukrop.
Dorotko,
Wando jak było u was?
Wanda, ren Alchymist to jeden, ponad 10-letni krzak. Każdego roku robię mu akcję zaplatania nowych pędów wokół ogrodzenia. Moje ręce wyglądają później jak po ataku dzikich zwierząt , ale efekt jest
Mili goście i wszyscy skrytoczytacze, zapraszam na marcowe zdjęcia:
Z cyklu: piłeś? nie jedź!
