Pomidory pod daszkiem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7684
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Pomidory pod daszkiem.
Generalnie do wiaderek daję gotowe podłoże do papryk i pomidorów AURA a na wierzch trochę ziemi spod wiaderek. Dodatkowo dodaję ok. 500 ml Carbomat Eco.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7684
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 5 sty 2025, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomidory pod daszkiem.
U mnie stanowisko przygotowane. Jeszcze eksperymentalnie poleci mączka bazaltowa i Rosahumus. Czekam z wysadzaniem aż się ociepli. Moje sadzonki na parapetach mają po 70cm. W tym roku jakoś późno im wystarotwały kwiatostany. Dopiero za 13 właściwym liściem. Podobno od zbyt wysokiej temp. na etapie rozsady po wschodach. Wcześniej miałem za 9 max 11 liściem.
I stanowisko.
https://i.postimg.cc/Kc5s8wLy/IMG20250510175533.jpg
Za duży rozm. zdjęcia./ jokaer
Nie pisz posta za postem.Korzystaj z edycji.
I stanowisko.
https://i.postimg.cc/Kc5s8wLy/IMG20250510175533.jpg
Za duży rozm. zdjęcia./ jokaer
Nie pisz posta za postem.Korzystaj z edycji.
__________________
Pozdrawiam WW
Pozdrawiam WW
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7439
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory pod daszkiem.
Z czego masz daszek zrobiony? Z grubej folii ?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 5 sty 2025, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomidory pod daszkiem.
Tak folia taka jak na tunele. W zeszłym roku zastosowałem taka do okrywania warzyw i była za cienka. Jak się woda zbierała to się mocno naciągała. Były z tym kłopoty.
Wciąż czekam z wysadzaniem. Pewnie do środy w przyszłym tygodniu. Moje rośliny już mają ok. 80cm wysokości. Na szczęście się nie wybuiły. Liście co ok. 5cm więc w porządku. Rozwinięte już po 2 kwiatostany. Pierwszy zaczyna kwitnienie. Powinny być wsadzone tydzień temu, a tu jeszcze tydzień muszą czekać. Pewnie będzie to miało negatywny wpływ na system korzeniowy.
Wciąż czekam z wysadzaniem. Pewnie do środy w przyszłym tygodniu. Moje rośliny już mają ok. 80cm wysokości. Na szczęście się nie wybuiły. Liście co ok. 5cm więc w porządku. Rozwinięte już po 2 kwiatostany. Pierwszy zaczyna kwitnienie. Powinny być wsadzone tydzień temu, a tu jeszcze tydzień muszą czekać. Pewnie będzie to miało negatywny wpływ na system korzeniowy.
__________________
Pozdrawiam WW
Pozdrawiam WW
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7439
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory pod daszkiem.
Ja też czekam do wtorku , środy.
Dobrze że chociaż te w szklarni jako tako rosną .
Aby nie zapeszyc
Coś będę kombinowała z daszkiem na grządkę 1,5 na 3 rzędy pomidorów , ale to zadanie na przyszły rok.
Dobrze że chociaż te w szklarni jako tako rosną .
Aby nie zapeszyc
Coś będę kombinowała z daszkiem na grządkę 1,5 na 3 rzędy pomidorów , ale to zadanie na przyszły rok.
Re: Pomidory pod daszkiem.
A tutaj mój daszek, a raczej mega-daszek, bo przykrywa powierzchnię około 36m2, a może jeszcze dołożę 12m2.
Całość konstrukcji opiera się na stelażu z drutów, naciągniętych nań 9 plandekach 3x2m i odciągach. Muszę jeszcze gdzieniegdzie lekko poprawić naciągi i powinno działać. W środku posadzę pomidorki w 4 rzędach.
Niestety moje pomidorki wciąż duszą się w doniczkach w foliaku, niektóre fioletowują, niektóre brązowieją, wszystkie błagają o ciepło i więcej miejsca na korzenie. Muszą jeszcze kilka dni wytrzymać.



Boki od południa w razie czego obłożę agrowłókniną.
Całość konstrukcji opiera się na stelażu z drutów, naciągniętych nań 9 plandekach 3x2m i odciągach. Muszę jeszcze gdzieniegdzie lekko poprawić naciągi i powinno działać. W środku posadzę pomidorki w 4 rzędach.
Niestety moje pomidorki wciąż duszą się w doniczkach w foliaku, niektóre fioletowują, niektóre brązowieją, wszystkie błagają o ciepło i więcej miejsca na korzenie. Muszą jeszcze kilka dni wytrzymać.



Boki od południa w razie czego obłożę agrowłókniną.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7439
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory pod daszkiem.
A jak ze stabilnością przy wietrze?
Już uprawiałeś pod takim daszkiem czy pierwszy raz?
Już uprawiałeś pod takim daszkiem czy pierwszy raz?
- AleOla
- 100p
- Posty: 147
- Od: 31 lip 2024, o 16:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Pomidory pod daszkiem.
Też jestem ciekawa, bo już od jakiegoś czasu myślę o jakimś daszku dla gruntowych.
Ola
Re: Pomidory pod daszkiem.
Pierwszy raz hoduję cokolwiek, więc tak naprawdę nie mam pojęcia jak pomidory pod tym wyrosną. 
Ale stabilność mam raczej dobrą, tzn. ważne jest aby główna nitka drutów wokół słupków była dość dobrze naciągnięta. U mnie jest tak, że dwa słupki metalowe na dwóch rogach są ustabilizowane odciągami, pozostałe dwa punkty to stare drzewa. Te punkty są narożnikami prostokąta wytyczonego drutami (u mnie tak naprawdę to trapez). Od tych drutów zewnętrznych idą równoległe linie drutów pod rządki. Na druty naciągnąłem najtańszy wąż ogrodowy, aby plandeki się nie przecierały na drucie. Druty najwyższe są podparte słupkami, aby w środku nie opadały zbytnio pod siłą ciężaru i naciągu. Czyli dwa druty mam wysokie, dwa niskie. W zasadzie, gdybym wcześniej dobrze przemyślał, to wystarczyłyby dwa druty zewnętrzne wysokie, a pomiędzy nimi jeden drut niski, bo zewnętrzne druty są prawie, że niepotrzebne - plandeki na zewnątrz można naciągnąć bezpośrednio linkami. Tyle, że skos zewnętrzny byłby większy.
Jedna przeźroczysta plandeka zbrojona z oczkami co 1 metr, szerokości 3x2m kosztuje kilkanaście zł. Plandeki pozwiązywane do drutów, naciągnięte do ziemi. Całość jest stabilna. Przy standardowym wietrze daje radę, halne u mnie nie występują. Jedyna wada może być taka, że jakby pęknął jaki drut, to cała równowaga sił naciągów zostałaby zachwiana i mogłoby się wszystko w jakiej części położyć.
Wczoraj to postawiłem na szybko, dzisiaj w nocy padało i muszę jeszcze lekko poprawić naciągi bo w dwóch miejscach luźna plandeka zrobiła zbiornik na deszczówkę i przełożyć trzy plandeki boczne pod spód górnych zamiast na ich wierzch, aby woda łatwiej spływała jak po dachówkach, oraz uciągnąć niższe druty do dołu, aby zrobić bardziej naciągnięty do dołu spadek.
Zrobienie całości z kilku plandek zamiast jednej wielkiej uważam za zaletę, bo szczelinami może przelecieć nadmiar wiatru, całość nie tworzy jednego wielkiego, szczelnego żagla. Szczelinami przeleci też woda do gleby. W tych miejscach oczywiście nie będę sadził krzaczków.
Do zrobienia jeszcze wbicie małych kołków do ziemi i puszczenie sznurków dla pomidorków do górnego druta.
Jakby mi się nudziło, to zrobię jeszcze rozprowadzenie wody spływającej przez szczeliny w miejsce pod krzaczki, np. z jakiejś folii. położonej w płytkiej rynnie wykopanej w ziemi. Oczywiście nawadnianie kropelkowe będzie swoją drogą.
Myślę, że całość konstrukcji była dość tania. Około 200-300 zł.
Ten rok będzie testem.

Ale stabilność mam raczej dobrą, tzn. ważne jest aby główna nitka drutów wokół słupków była dość dobrze naciągnięta. U mnie jest tak, że dwa słupki metalowe na dwóch rogach są ustabilizowane odciągami, pozostałe dwa punkty to stare drzewa. Te punkty są narożnikami prostokąta wytyczonego drutami (u mnie tak naprawdę to trapez). Od tych drutów zewnętrznych idą równoległe linie drutów pod rządki. Na druty naciągnąłem najtańszy wąż ogrodowy, aby plandeki się nie przecierały na drucie. Druty najwyższe są podparte słupkami, aby w środku nie opadały zbytnio pod siłą ciężaru i naciągu. Czyli dwa druty mam wysokie, dwa niskie. W zasadzie, gdybym wcześniej dobrze przemyślał, to wystarczyłyby dwa druty zewnętrzne wysokie, a pomiędzy nimi jeden drut niski, bo zewnętrzne druty są prawie, że niepotrzebne - plandeki na zewnątrz można naciągnąć bezpośrednio linkami. Tyle, że skos zewnętrzny byłby większy.
Jedna przeźroczysta plandeka zbrojona z oczkami co 1 metr, szerokości 3x2m kosztuje kilkanaście zł. Plandeki pozwiązywane do drutów, naciągnięte do ziemi. Całość jest stabilna. Przy standardowym wietrze daje radę, halne u mnie nie występują. Jedyna wada może być taka, że jakby pęknął jaki drut, to cała równowaga sił naciągów zostałaby zachwiana i mogłoby się wszystko w jakiej części położyć.
Wczoraj to postawiłem na szybko, dzisiaj w nocy padało i muszę jeszcze lekko poprawić naciągi bo w dwóch miejscach luźna plandeka zrobiła zbiornik na deszczówkę i przełożyć trzy plandeki boczne pod spód górnych zamiast na ich wierzch, aby woda łatwiej spływała jak po dachówkach, oraz uciągnąć niższe druty do dołu, aby zrobić bardziej naciągnięty do dołu spadek.
Zrobienie całości z kilku plandek zamiast jednej wielkiej uważam za zaletę, bo szczelinami może przelecieć nadmiar wiatru, całość nie tworzy jednego wielkiego, szczelnego żagla. Szczelinami przeleci też woda do gleby. W tych miejscach oczywiście nie będę sadził krzaczków.
Do zrobienia jeszcze wbicie małych kołków do ziemi i puszczenie sznurków dla pomidorków do górnego druta.
Jakby mi się nudziło, to zrobię jeszcze rozprowadzenie wody spływającej przez szczeliny w miejsce pod krzaczki, np. z jakiejś folii. położonej w płytkiej rynnie wykopanej w ziemi. Oczywiście nawadnianie kropelkowe będzie swoją drogą.
Myślę, że całość konstrukcji była dość tania. Około 200-300 zł.
Ten rok będzie testem.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 5 sty 2025, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomidory pod daszkiem.
Przy pierwszym mocniejszym wietrze wszystko pójdzie w piz...
Ja uprawiałem pomidory w tunelach i wiatr potrafił zdejmować folie, gdzie na całej długości 30m folia była obsypana ziemią na szerokości 1m z każdej strony i na wysokość 20cm. U ciebie wszystko w powietrzu i na gumce. Będzie niezły balon ;)
Hartuję te moje 24 szt w tych 9st, bo i tak cieplej do wtorku nie będzie a przecież potrzymać na zewnątrz trzeba. Przebój Kory aktualny cały maj.

Ja uprawiałem pomidory w tunelach i wiatr potrafił zdejmować folie, gdzie na całej długości 30m folia była obsypana ziemią na szerokości 1m z każdej strony i na wysokość 20cm. U ciebie wszystko w powietrzu i na gumce. Będzie niezły balon ;)
Hartuję te moje 24 szt w tych 9st, bo i tak cieplej do wtorku nie będzie a przecież potrzymać na zewnątrz trzeba. Przebój Kory aktualny cały maj.

__________________
Pozdrawiam WW
Pozdrawiam WW
Re: Pomidory pod daszkiem.
Dobrze, że przez ostatnie dni wiało nieźle i konstrukcja się przetestowała - nic się nie stało. Sądzę, że to dlatego, że całość nie stanowi jednego szczelnego żagla, który mógłby się nadmuchać jak ogromny żagiel generujący rzeczywiście wielką siłę ciągu, tylko jest otwarty z trzech stron i ma dużo szczelin, którymi wiatr może przelecieć, "upuścić mocy" i prześlizgnąć się zamiast pompować balon. Zobaczymy przy następnych wiatrach.Wlod pisze: ↑17 maja 2025, o 13:57 Przy pierwszym mocniejszym wietrze wszystko pójdzie w piz...
Ja uprawiałem pomidory w tunelach i wiatr potrafił zdejmować folie, gdzie na całej długości 30m folia była obsypana ziemią na szerokości 1m z każdej strony i na wysokość 20cm. U ciebie wszystko w powietrzu i na gumce. Będzie niezły balon ;)
"Potężna wichura, łamiąc duże drzewa, trzciną zaledwie tylko kołysze."
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7439
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Pomidory pod daszkiem.
Widzę , że też sadzisz w 3 rzędach pomidory. Jaka szerokość daszku masz ? Ile szt planujesz pod nim posadzić ?
Asia
Asia
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 41
- Od: 5 sty 2025, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pomidory pod daszkiem.
Ja niestety mam ograniczona powierzchnię. Placyk ma ok. 1,5m na 3,5m. Wciskam tam 24 pomidorki w rozstawie co 70cm rzędy i w rzędach co 50cm. W zeszłym roku poprowadziłem na 2 pędy i to chyba nie był dobry pomysł bo było mnóstwo pomidorów do 3 grona ale wyżej już było słabiutko. A zależało mi na zbiorze do listopada. Wprawdzie zebrałem w październiku przed mrozem ok. 5kg zielonych na dojrzewanie ale spodziewałem się więcej. 2 lata temu prowadziłem na 1 pęd i z 16 krzaków zebrałem w październiku ok. 10kg. W tym roku zrobię chyba jakiś system mieszany. Te zewnętrzne na 2 pędy a środkowe na 1.


__________________
Pozdrawiam WW
Pozdrawiam WW