Jadziu, gratuluję nie tylko nagrody, ale także zaangażowania. Dzisiaj niewiele osób robi coś dla innych.
I jeszcze raz ja ci dziękuję. Pierwszy raz , i to dzięki tobie, w grudniu mam kwitnący ogród. I to nie jakiś pojedyńczy wybryk natury, ale całe kępy kwiatów. Marcinki przekwitły, a chryzantemy od ciebie są oszałamiające. Część obcięłam ze strachu przed mrozem, ale część dalej kwitnie i cieszy oczy. Przepadłam. Drżę tylko z obawy przed zimą, ale podobno Syberii nie będzie. Teraz nie mogę doczekać się wiosny aby sadzić, sadzić i sadzić. Nawet mój mąż, który zwykle nie zwraca uwagi na ogród, jest zachwycony. A zachwycony mąż znaczy będzie kasa na nowe zakupy
