Gosia być może się uda

i w następnym roku będziesz podziwiać kwitnienie hortensji w swoim ogrodzie
Ewcia,

to tylko w lesie zbierać szyszki podwójna radość hehehe........ w parku spokojniej bo nie wiadomo
co by Ci ten leśniczy narobił ..........
Jadzia,jak kwitną to nie ma co okrywać, niektórzy mają olbrzymie okazy których okryć nie sposób i kwitną.
Mnie się wydaje że to też zależy od rodzaju ogrodówki.
Danusia, trociny też dobre do okrywki.

U mnie przymrozki nocne(-3) były ale jakoś nie zaszkodziły,
bo chwasty też zaczynają ponowną wegetację ,rudbekie mają duże zielone liście, smagliczka kwitnie itp.
Gosia,
tak po cichu też chciałabym tak pomału uciekać przed tym leśniczym
Gosia, ciekawa jestem czy dosypujesz co rok, bo pod drzewami też miesza się z opadającymi liściami
które trzeba zagrabić .
Gosia, ja też mam taką nadzieje że Twoje hortensje zakwitną pięknie w następnym roku
