
Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
A ja myślałam, że to ja się opóźniam
Pokazuj, co kwitło, obiecuję, że jutro zajrzę ( o ile znów nie ugrzęznę w sprzątaniu po remoncie;:223).

- lemka77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2080
- Od: 30 cze 2009, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Ale ten czas szybko ucieka. Nawet nie zdawałam sobie sprawy ze tak długo nie pisałam.
Róże w tym roku niestety u mnie bujnie nie kwitły. Jak popatrzyłam do niektórych wątków to normalnie nabawiłam się kompleksów, chociaż to właściwie moje róże powinny je mieć. Chyba laptoka wezmę na działkę i pokażę im co nieco z Forum
Jasmina, Perennial Blue to też i u mnie porażki. Kwitną słabo, rosną nieciekawie. Najlepiej sprawiły się z zakupów jesiennych róże z Francji, ale niestety chyba czeka je przeprowadzka- mają za mało słońca. I akurat pod Francuzkami jakiś podziemny potwór porył straszne korytarze. Mam nadzieję, ze nie zeżarł im korzonków. Kolejnym hitem okazała się być Mon Petit Chou- ma piękne wielkie kwiaty, które w wazonie utrzymują się ponad tydzień a na róży to są i są....... Naprawdę polecam tą różę. Fantastycznie też kwitą i rozrastają sie róże od Ewy, z Floribudny też bardzo ładnie rosną- tylko że coś zjadło im pączki- jakiś amator angielek u mnie buszuje
W ogóle wtym roku wszelke plagi poszły na róże- najpierw bruzdownica, potem upały i susza a w międzyczasie coś co zjadało młode pędy i pączki
. Tak więc fotek mam z tego roku mało.
-- N 07 paź 2012 08:23 --
No i fotki
Pastella -


Larissa

A takie stworki mieszkają u mnie pod ziemią i kochają ryć właśnie pod różami- co to jest?

Róże w tym roku niestety u mnie bujnie nie kwitły. Jak popatrzyłam do niektórych wątków to normalnie nabawiłam się kompleksów, chociaż to właściwie moje róże powinny je mieć. Chyba laptoka wezmę na działkę i pokażę im co nieco z Forum

Jasmina, Perennial Blue to też i u mnie porażki. Kwitną słabo, rosną nieciekawie. Najlepiej sprawiły się z zakupów jesiennych róże z Francji, ale niestety chyba czeka je przeprowadzka- mają za mało słońca. I akurat pod Francuzkami jakiś podziemny potwór porył straszne korytarze. Mam nadzieję, ze nie zeżarł im korzonków. Kolejnym hitem okazała się być Mon Petit Chou- ma piękne wielkie kwiaty, które w wazonie utrzymują się ponad tydzień a na róży to są i są....... Naprawdę polecam tą różę. Fantastycznie też kwitą i rozrastają sie róże od Ewy, z Floribudny też bardzo ładnie rosną- tylko że coś zjadło im pączki- jakiś amator angielek u mnie buszuje

W ogóle wtym roku wszelke plagi poszły na róże- najpierw bruzdownica, potem upały i susza a w międzyczasie coś co zjadało młode pędy i pączki

-- N 07 paź 2012 08:23 --
No i fotki
Pastella -
Larissa
A takie stworki mieszkają u mnie pod ziemią i kochają ryć właśnie pod różami- co to jest?
Pozdrawiam Ida
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Stwór okropny!!
A Mon Petit Chou - potwierdzam; super róża

A Mon Petit Chou - potwierdzam; super róża

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Iduś no nareszcie się odezwałaś
Moja Jasmina i Perennial Blue tez słabo w tym roku,Elfe pokazała 3 kwiatki,ogólnie słabo.
A jak biały Eden?
Stwór straszny,jak zrobiłaś mu fotkę? Nie bał się?

Moja Jasmina i Perennial Blue tez słabo w tym roku,Elfe pokazała 3 kwiatki,ogólnie słabo.
A jak biały Eden?
Stwór straszny,jak zrobiłaś mu fotkę? Nie bał się?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Iduś mnie ten stwór wygląda na karczownika
nawet wczoraj wieczorem Edul przyniósł mi młodego na kolację., zresztą dość często przynosi mi takie stwory.
Nie wiem co mógłby Ci poniszczyć ale u mnie zeżarły hiacynty i podgryzły korzenie jabłonce i forsycji, w innych krzakach nie ma więcej strat. Chyba że prawie śmierć Etiudy to ich sprawka.


Nie wiem co mógłby Ci poniszczyć ale u mnie zeżarły hiacynty i podgryzły korzenie jabłonce i forsycji, w innych krzakach nie ma więcej strat. Chyba że prawie śmierć Etiudy to ich sprawka.

- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.

zamiast się odezwać i wypłakać w nasze rękawki , to Ty sama się zmagasz z tymi problemami.
Nie znikaj nam , jak tam różany zakątek


Takiego zwierzaka jeszcze nie widziałam. Jak to jest duże ? Tam chyba kota albo psa trzeba zaprosić.

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Lemeczko, dobry wieczór córo marnotrawna! Toż to lata całe upłynęły, jak ciebie nie było
Jak ci się udało zrobić fotkę temu szaremu kłębkowi? Ja tam nie znam tego zwierzaczka, ale wygląda sympatycznie.
Larissę właśnie sobie zamówiłam. Dwie sztuki. Wiele osób ją chwali, a więc zdecydowałam się także ją mieć.
Pozdrawiam serdecznie

Jak ci się udało zrobić fotkę temu szaremu kłębkowi? Ja tam nie znam tego zwierzaczka, ale wygląda sympatycznie.
Larissę właśnie sobie zamówiłam. Dwie sztuki. Wiele osób ją chwali, a więc zdecydowałam się także ją mieć.
Pozdrawiam serdecznie

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Też mi się zdaje, że to karczownik-ostatnio kotka Chudzinka coś takiego wtrząchnęła. Ale mało serdeczna to kotka-zeżarła wszystko sama. Kiedy ją zobaczyłam, schowała się pod jałowiec
Nie to, co Edul Majki
Pięknie Ci kwitły te róże, którym zrobiłaś zdjęcia
Larissa trochę mnie rozczarowała, bo kwitła w zasadzie raz. Może tak ma w pierwszym roku...


Pięknie Ci kwitły te róże, którym zrobiłaś zdjęcia

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1133
- Od: 7 kwie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
A u mnie strasznie duzo jezy pojawia sie. Cieszyc sie , czy nie_
Marta
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Marto, no pewnie, jeże to powód do radości. Wiesz, ile one zżerają rozmaitych robali? Fajnie mieć jeża w ogródku, ja też bym chciała.
- lemka77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2080
- Od: 30 cze 2009, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Kurcze no zmartwiłyście mnie tym karczownikiem, że też nie pozwoliłam go utłuc- taki śliczniutki puchatek. Mam więcej fotek bo on siedział i myślał że go nie widzimy- bał się poruszyć. Poczytałam w necie i faktycznie powierzchownie zryta ziemia i kopce bez dziurek wskazują na to zwierzątko, ale ono było maleńkie- taka 6cm kupka nastroszonego futerka.



Kończymy na działce etap podwyższania jedngo końca działki względem drogi- stąd ta moja ciągła nieobecność- po prostu nie mam od lipca na nic czasu- rabatki trochę pozarastały ale trzeba było z nawiezionej ziemi wybierać kamienie i kawałki gruzu. Każda wolna chwila to ten właśnie rodzaj rekreacji. Ale nadrobię wszystkie zaległości gdy minie już to ziemne szaleństwo.
Na koniec róża Kurfurstin Sophie- kwitnie obecnie i zachwyca kolorem i trwałością kwiatu.

Kończymy na działce etap podwyższania jedngo końca działki względem drogi- stąd ta moja ciągła nieobecność- po prostu nie mam od lipca na nic czasu- rabatki trochę pozarastały ale trzeba było z nawiezionej ziemi wybierać kamienie i kawałki gruzu. Każda wolna chwila to ten właśnie rodzaj rekreacji. Ale nadrobię wszystkie zaległości gdy minie już to ziemne szaleństwo.
Na koniec róża Kurfurstin Sophie- kwitnie obecnie i zachwyca kolorem i trwałością kwiatu.
Pozdrawiam Ida
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Lemeczko,
Dzięki za informację i zdjęcie 'Kurfurstin Sophie'
Dzięki za informację i zdjęcie 'Kurfurstin Sophie'
Pozdrawiam
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Tak to jest z obietnicami
Nie zdążyłam zajrzeć.
Jeszcze jestem niegotowa do zimy, pogoda mi nie pozwala na prace w ogrodzie. Mam jednak dosyć innych zajęć

Jeszcze jestem niegotowa do zimy, pogoda mi nie pozwala na prace w ogrodzie. Mam jednak dosyć innych zajęć

- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.

A ten karczownik, to nie jest nazywany nornicą.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Róże na zimnym wschodzie - moje marzenie o różanym ogrodzie.
Jak na karczownika to małe to było ale może młody był, bo ostatnio Edul przyniósł mi też takiego małego.
Alu karczownik to szczur ziemno-wodny a nornica to myszowate. Takie dźwiękowe też miałam, one po jakimś czasie się przyzwyczaiły do tych dźwięków. Trułam je trutkami, pułapki nastawiałam to łapały się krety i łasice które też namiętnie ryją korytarze. Ostatnio założyły sobie gniazdo w kompostowniku.
Ida jak przyjdzie zima, oby jeszcze dość długo obyło się bez niej, to wszyscy będziemy mieć więcej czasu.
Alu karczownik to szczur ziemno-wodny a nornica to myszowate. Takie dźwiękowe też miałam, one po jakimś czasie się przyzwyczaiły do tych dźwięków. Trułam je trutkami, pułapki nastawiałam to łapały się krety i łasice które też namiętnie ryją korytarze. Ostatnio założyły sobie gniazdo w kompostowniku.

Ida jak przyjdzie zima, oby jeszcze dość długo obyło się bez niej, to wszyscy będziemy mieć więcej czasu.
