Na widok Twoich chlebków aż mi ślinka pociekła.....
Spróbuję wstawić kolejne zdjęcia, strasznie opornie to dzisiaj idzie
Justynko niestety nie mam zdjęć z tojadem. Podejdę jeszcze raz i zobaczę czy w ogóle teraz kwitnie.
Marysiu dziękuję bardzo za relację,astry mam ,no i słoneczniczek rozkwitł,nawet ładnie tam wygląda.Ale o pielenie pewnie wszystko się prosi.Chlebek apetyczny ale bardzo zdradliwy.Nie ma już 1/4 jednego.Czekam na wnusia,który przyjdzie z zięciem na obiad.Zupka "rywalka" ugotowana,mięsko i ziemniaki w piekarniku do tego mizeria.A na deser pewnie lody brrrrrrrrrr.Oczywwiście 1 chlebek zabiorą z sobą.
Grażynko - co się martwisz o pielenie, grunt że kwiatki kwitną! Przyjedziesz to sobie wypielisz. Ja siedzę na miejscu - i codziennie mogłabym pielić jakby mi się chciało Bronuś też robił zdjęcia kwiatkom. Podobno bardzo ładne, ciekawa jestem czy Ci wysłali?
Marysiu,oni odpoczywają i nie mają czasu o mnie myśleć.Wiem ,że M robi zdjęcia no ale pewnie dopiero będę je miała w październiku.Ktoś musi pracować na emerytów.Już się z tym pogodziłam.Clematisik pięknie rośnie a myslałam ,że z niego nic nie będzie.Co nazwa to nazwa Spirit Polish.Super.Pozdrowienia dla Was.
Dzisiaj wstałam skoro swit i .......mam już w słoiczkach przecier jabłkowy,bedzie do mięska zimową porą.Jeszcze czeka mnie zrobienie malinek z cukrem trzcinowym.
Grażynko,
wprawdzie pracujesz na "emerytów" ale przynajmniej pilnują Ci ogródka na działeczce i nawet fotorelację przysyłają.
Kusisz chlebkiem świeżo upieczonym, aż mi się jeść zachciało.
Napisałaś : "mam już w słoiczkach przecier jabłkowy,bedzie do mięska zimową.... ",
A jak robisz taki przecier do mięska ?
Krysiu zrobiłam bardzo prosto ok 3kg jabłek /papierówek/obrałam,wyrzuciłam gniazda ,pokroiłam i do gara dodalam ok 0,5 szkl wody to pogotowałam na srednim ogniu ok 15 min.Dodałam 2 szkl cukru i znowu 15 min ciągle mieszając.Do słoikow gorące,obróciłam słoiki i już.
Krysiu ja do emerytów z całym szacunkiem,dziękuję im za wszystko.To tak z rozpaczy,że Oni tam a ja tu.