łoooo matko ale mnie zasłodziłyście komplementami
doromichu- ja też bardzo tęsknie już a jak widzę ten śnieg i moróż za oknem to mam jakąś chandrę, więc staram by w domku troche wiosny było, hmmm na razie tylko to mi zostaje w oczekiwaniu na tą parwdziwą
labka1- Kasiu nic mi nie mów o Raju, ostatnia firma w której pracowałam zaczynała sie od tej nazwy, a wspomnien nie mam za dobrych

, cieszę się, że podoba Ci sie mój "raj", taki mały ale własny, pracy jest niestety bardzo dużo, ale wraz z Tatą bo to mój pomocnik jakoś dajemy radę

a piesia już głaskam, bo piesio tylko o pieszczotach myśli

taki leń sie zrobił, że nawet na spacer nie chce isć w ten ziąb

, o lawendzie napisałam na priv
oxalis- tak jest brukselka musi być wyznaję zasadę, że zawsze musi na ogrodzie być coś co można do gara wsadzić

jeszcze mam jarmuż, bo ostatnio mi bardzo posmakował, a to sklepowe zielsko to same pestycydy, modnisia na początku protestowała by chodzić w kubraczkach hihihi, ale jak jej zadek przemroziło od razu zmieniła zdanie
pomidorzanka- tyle komplementów chyba nigdy nie dostałam

piesio polubił naszczęście kubrak, chodz ja chyba w takie paski bym sie nie odziała

zaraz tyłek bym miała jak 'kalafior'

, żabka sympatyczna, ale na razie bezimienna, teściowej sie jeszcze nie dorobiłam, ale może nazwę ją imieniem ex szefowej hahaha to była dopiero ropucha
Pomidorki to w zasadzie konik mojego taty, on je od siewu do zbiorów pielęgnuje, ja tylko zdobywam nasiona i trzymam pieczę na uprawą szkodnikami i chorobami, chodż jest je uwielbiam, najlepiej prosto z krzaka mniam mniam , foliaczek mam nie za duży, sadzimy z Tatą ok 28 pomidorów, a jeszcze papryka ostra chodz nie powinna z pomidorem rosnąć zawsze musi sie tam znaleść, a pomidorki to raczej do jedzenia, no i na przeciery, bo nie wyobrażam sobie pomidorówki z koncentratu bleee, nie trać humoru kochana, u mnie na ogrodzie to wszystko z przypadku posadzone, dopiero od kilku lat staram sie wkomponowywać inne rośliny by ogród nabrał uroku

pozdrawiam ciepło
ewamaj66- oj czego moja nie wcina, ostatnio zagustowała w cytrynie rąbie cełe plastry ze skórką, chyba uzupełnia wit w zimowej porze

, kochana tam między kamieniani to nie paprocie, hmm teraz mnie demencja dopadła, jak ta roślinka sie nazywa, flore pleno końcówka nazwy, kwitnie pełnymi kwiatkami, zaraz poszukam zdjęcia, pięknie kwitnie, aż sie kwiatostany pokładają z cięzaru, no niech ja sobie przypomnę... całkowite zaćmienie, ale jak sobie nie przypomne to kolezanki zapytam bo od niej dostałam sadzoneczkę
