Już chciałam napisać, że lubię wszystkie roślinki, ale poczytałam wasze wpisy i... też nie lubię kaktusów. Nie mam w domu żadnego

I nie bardzo lubię cynie - takie trochę zbyt sztywne

i datury? czyli bieluń. Nawet kilka lat temu dochowałam się pięknego okazu, ale zniechęcił mnie do siebie monstrualnym kształtem, koniecznością przechowywania w piwnicy i wyglądem, niepasującym i niekomponującym się z niczym

. Za to uwielbiam wszystko co kojarzy mi się z dzieciństwem i babcinym ogródkiem: konwalie, bzy, stokrotki, fiołki, róże.. i drzewa, wysokie. Całe lato spędzałam u babci na skraju puszczy Kozienickej

Kiedy, wiele lat temu, zaczeliśmy uprawiać nasz kawałek ziemi - to własnie drzewa były pierwsze. Nie tylko owocowe ( sad), ale dęby, brzozy i lipy... A zupełnie pierwsza była jakąś wierzba samosiejka, która ma ze 12metrów wysokości, wiele pni, jak ogromny krzew

i mąż co roku obiecuje, że ją wytnie, a ja ją osłaniam własną piersią
