Odwiedzanie tego wątku powinno być poprzedzone ostrzeżeniem - wchodzenie na ten wątek tylko na odpowiedzialność odwiedzającego. Jeszcze zaskarżę Was o zarażanie nową chorobą
Madziu. Każdy ma jakąś wizję swojego ogrodu. Do tej pory starałem się za wszelką cenę zgromadzić jak największą ilość odmian. Ten rok był kulminacyjny i doszedłem do wniosku,że nie są na tyle warte, by nabijać kieszenie oszustów. Zachowam najciekawsze odmiany a i zbiorę trochę nasion zawsze będzie w razie czego łatwiej przewieść.
Ciekawy pomysł z tym łanem, bo one właśnie najładniej wyglądają w jednym kolorze i dużej grupie względnie w kompozycji dwukolorowej.
Claudio. Tej na 3 zdjęciu nie znam. Pozostałe tak jak piszesz są tymi odmianami.
Z wycinaniem kłączy w donicy w czasie wegetacji byłbym bardziej ostrożny,bo może wystąpić mokra zgnilizna kłączy( tak to się chyba nazywa) i można stracić całą roślinę. Koniecznie rany zasypuj miałem z węgla drzewnego. Sadząc do donic trzeba zapoznać się z charakterystyką danej odmiany. Te wszystkie wysokie bardzo rozrastają się i do donic nie nadają się.
Geniu Tak też myślałem,że o nią chodzi. Fakt , nie mam jej ale masz tylko jedną karpę a chętnych pewnie dużo więc nie śmiem nawet o niej myśleć. Może kiedyś.
Jak na Twój skromny obszarowo ogródek to masz wszystkich razem dość dużo.
Urszulko. Główna "choroba" to ma nazwę "ogród" a poszczególne chciejstwa to symptomy tej choroby. O ile wiem to ta choroba już Cię dopadła teraz wszystko zależy od Ciebie na ile będziesz odporna.
masz rację coraz trudniej znaleźć wiosną dla nich miejsca , ale Kleopatrę tę o żółtych kwiatach i kannę o ciemno różowej bym chciała , za dużo czerwonych kolorków u mnie .
Już po kilku łącznie spotkaniach wiesz Januszu że całkiem się zainfekowałam. Kanny ten rok, mieczyki od kiedyś, tulipany zawsze, i pewnie jeszcze coś się znajdzie. Od wiosny dużo mojej uwagi poświęcę skalniakowi. Na szczęście budować go będę od podstaw, więc nie będzie mi żal wyrzucania czegokolwiek:D:D:D
A no i Hosty ale to już niby tegoroczna ale jednak choroba. Przy okazji małe objawy odczuwam widząc clematisy w ładnych barwach, i ostatnio dopadło mnie to z Królowa Jadwigą, takim co nie znam nazwy, oraz ołownikiem. Więcej będę się orientowała po finalizacji zakupu działki. Na kanny już miejsce wybrałam:)
Dzięki Janusz, o węglu to pamiętam przy dzieleniu kłącz a teraz to przyznam się nie pomyślałam. Dzięki.
Nie to wyrosło co kupiłam i dlatego znalazło się w donicy.
Teraz jak zakwitają to dostaną tabliczki i za rok inaczej posadzę, bardziej z sensem.
Ula. Pomału, bo Cię choroba rozłoży na obydwie łopatki. Dużo czasu przed Tobą a jeszcze więcej pracy. Mówią ' ..wolniej jedziesz dalej zajedziesz'
Claudio. Obecnie jest taka inwazja różnych chorób,że w ogrodzie jest niewiele roślin których nie trzeba chronić. Szczególnie tam trzeba uważać gdzie powstają odkryte rany roślin. Przy dzieleniu, przecinaniu.
Do donic to najlepsze są takie odmiany jak Maja, Tropical sunrise choć ta druga też dobrze się rozrasta ale są niższe i w donicy są bardziej stabilne a i te wiatr potrafi przewrócić.