dangar1 pisze:Widzę twoje liliowce i wzdycham. Ja postawiłam na inne roślny. Boję się liliowców, bo mają potężne korzenie i są trudne do wykopania. Podobnie niektóre kępowe irysy, a ja nie mam sił i zdrowia do takich wyczynów. Już raz robiłam akcje wykopywania i teraz pół wsi ma moje irysy.

Po tamtym wydarzeniu mam dosyć. Oczywiście wykopki robił sąsiad. Dobrze, że mam takiego uczynnego i chętnego. Własnie dzisiaj ma mi wykopać spory krzew i przyciąć orzech włoski. Przy okazji sobie zarobi trochę.

dangar1- rozumiem Cię, z wiekiem ciężkie prace odbijają się na naszym zdrowiu, zwłaszcza kręgosłupie....sama coś o tym wiem i też o pomoc czasem proszę sąsiada
Ja jednak świadomie postawiłam na liliowce i hosty, właśnie dlatego, że są długowieczne i raz posadzone mogą rosnąć w jednym miejscu przez wiele lat.
Trzeba zatem dobrze przemyśleć gdzie się chce je posadzić, żeby już ich nie ruszać i nie robić sobie kłopotu.
Taki bujny system korzeniowy jest raczej zaletą, niż wadą.
Roślina sama sobie radzi nawet w trudniejszych warunkach....czyż o liliowcach i hostach nie mówi się, że to rośliny 'bezobsługowe'
Wiem, że jesteś kocio-zakręcona

...dla Ciebie mój 'przytulaniec' - Obek, który właśnie sobie ziewnął
