Liliowce -Hemerocallis cz.9

Nie wiesz gdzie rozpocząć przygodę z Naszym Forum ? Zacznij właśnie od tej sekcji !
Zablokowany
Awatar użytkownika
rosea
200p
200p
Posty: 322
Od: 27 lut 2008, o 20:52
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Wasze wskazówki są bezcenne. No i, co b. ważne, dajecie je zanim wystąpi problem. Uczulacie nas na pewne sprawy, a to działa profilaktycznie - na pewno pozwoli uniknąc wielu kłopotów. :D
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Emil-Tak, na moim zdjęciu jest odmiana ,Cretaceous Crunch'.

Nie jestem przekonana, czy nasilenie kolorów uzależnione jest od piaszczystej, czy gliniastej gleby, rejonu kraju i nawożenia, bo na innych moich zdjęciach kwiatów tej odmiany, kolorystyka jest bardziej intensywna.

Obrazek
Obrazek

Jestem skłonna przyjąć tezę, że pH gleby może mieć wpływ na intensywność zabarwienia kwiatów. Jednak żeby uznać to za niepodważalny fakt, trzeba zrobić doświadczenia w tych samych warunkach polowych. Podobnie sprawa wygląda z nawożeniem( próby doświadczalne).
Wg mnie nie ma ono zdecydowanego wpływu na intensywność barw, której zmienność obserwujemy właściwie na każdym nowo rozwiniętym kwiatku, a przecież nie nawozimy każdego kwiatka oddzielnie i co dzień, tylko całą roślinę jednocześnie i to w pewnym odstępie czasu.

Zastanawiające jest natomiast to, dlaczego każdy kwiat ma inną intensywność barw, choć roślina ma te same warunki uprawowe?
em
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 731
Od: 26 mar 2008, o 22:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Czyli teoretycznie liczyły by się głównie warunki pogodowe ???
Wydaje się, że kwiaty z ciemnymi pigmentami (barwnikami) są bardziej zmienne.
Odmiany o kwiatach w kolorze kremowym, żółtym, czerwonym u mnie wyglądają co dzień tak samo. Kłopoty zaczynają się przy kolorach fioletowym i purpurowym w odcieniach - te w zależności od temperatury są mniej lub bardziej zróżnicowane. Nocne ochłodzenie potrafi zmienić nasycenie kolorów z purpurowego/śliwkowego do (prawie) czarnego.

Jesienią, przy dzieleniu i przenoszeniu roślin na nowe stanowisko spróbuje zrobić eksperyment z pH - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Tak, jestem przekonana, że warunki pogodowe, a głównie chłodne noce, mają wpływ na intensywność barw u kwiatów różnych odmian. Oto przykłady intensywności barw na kwiatach tej samej rośliny, w tym samym roku, ale w innych dniach.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

U mnie jeszcze odmiany w barwach pomarańczowych (brzoskiwniowe, morelowe i pośrednie) oraz różowe, wykazuja zmiany intensywności zabarwienia. Mocno zaobserwowałam to u odmiany ,Aleksandra i Clockwork. Ciekawostką jest, że u mnie ( w tych samych warunkach uprawowych) stare odmiany Franczaka, w podobnej kolorystyce, nie wykazują tak bardzo zauważalnej intensywności barw w zależności od pogody, głównie temperatury.

Ciekawe byłyby próby pod kątem zmiany pH gleby. Też musiałabym coś takiego zrobić.
Co do nawożenia to juz to trochę obserwowałam w rozbiciu na lata, poprzednio mniej nawoziłam niż w minionym roku, a różnice intensywności też występowały.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Zgadzam się z tym co piszecie, ale......
Dlaczego stare odmiany nie reagują tak bardzo na zmiany pogodowe jak nowe odmiany.
Czyżby były o wiele odporniejsze ?
Mnie się wydaje, że większy wpływ na to ma pora deszczowa i brak słońca w tym okresie, ale to jest do wyeksperymentowania jeszcze.
Trzeba by porównać wybarwienie kwiatów w poprzednich latach, kiedy było ciepło i słonecznie.
Niestety nie mam fotek z wcześniejszych lat, bo wtedy nie miałam jeszcze tylu liliowców.
Co do wybarwienia kwiatów zamierzam w tym roku sprawdzić to na liliowcach o białych kwiatach, wtedy najlepiej będzie to widoczne na odcieniach tej bieli.
Wydaje mi się, że pH gleby ma też na to wpływ, chociaż może nie zasadniczy, ale jednak.
W tym roku planuję bardziej obserwować kwitnienie liliowców wg kilku kategorii.
Zobaczymy jakie to przyniesie wnioski.
A może zależy to od tego w jakim stanie po zimie są korzenie liliowców ?
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Zmianę barwy w zależności od pH gleby można rozpatrywać w przypadku różnych miejsc uprawy konkretnych odmian, więc badania powinny obejmować, co najmniej kilka różnych miejsc z terenu kraju i wybranych, konkretnych odmian.
Co do zmiany barw w starszych odmianach, to ona także występuje w kolorach zawierających antocjany. W innych kolorach jest tylko mniej zauważalna. Pewnie to kwestia tego, że starsze odmiany mają w sobie dużo genów z botanicznych rodziców( zółtych i pomarańczowych).

W przykładach wracam jednak do kwestii zmiany intensywności barw poszczególnych kwiatów tej samej rośliny, w tych samych warunkach uprawowych i w tym samym sezonie kwitnienia.

Przykłady dobowej zmiany w intensywności barw na kwiatach odm ,Aleksandra- tej samej rośliny, w tym samym sezonie kwitnienia.

Obrazek Obrazek Obrazek

Przykład zmiany intensywności na odm,Clackwork- w warunkach jw.

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Dobowe zmiany w wybarwieniu kwiatu jest dla wszystkich liliowców podobne.
Jednak stopień wybarwienia wszystkich kwiatów na tej samej łodydze w trybie całodniowym bywa różna.
Szczególnie dotyczy to intensywności wzorów na płatkach.
Przy równomiernym zasilaniu i podlewaniu stopniowo rozwijające się kwiaty mają różne walory.
Jeden kwiat wybarwi się idealnie a już następny będzie posiadał nierównomierne wybarwienie z wstęgami, plamami itp., przy stałej pogodzie.
Liliowce o grubych i mięsistych kwiatach dodatkowo w miarę rozwijania następnych kwiatów mają tendencję do drobnienia, nierównomiernego otwierania kwiatów, blednięcia czy wręcz zrzucania lub zasychania ostatnich pąków na pędzie.
Pytanie - czy jest to spowodowane wygłodzeniem rośliny czy też jej ograniczonymi siłami zasilania kwiatów w potrzebne składniki czy też zależy to od odmiany przy systematycznym odżywianiu.
Jakie macie doświadczenia w tej kwestii ?
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Grażynko, nie chodzi mi o to, że kwiaty liliowców zmieniają intensywność barw w ciągu doby, w miarę przekwitania, tylko o to, że jednego dnia rozwija się kwiat blady, a następnego dnia już bardzo intensywny w barwie, poczym kolejny, w innym dniu, znów jest w innym natężeniu barw, co zresztą idealnie obrazują zdjęcia od. Aleksandra- zamieszczone powyżej.

Co do tego, że w miarę kończenia kwitnienia, pojawiają się kwiaty gorsze, lub pąki zamierają- to nie wszystkie te objawy obserwuję na swoich liliowcach. Zauważyłam, że najczęściej pierwsze kwiaty są mniej wybarwione, nie całkiem otwarte lub nierówno, często falbanki, zęby i frędzle są minimalne. Kwiaty ze środka okresu kwitnienia są idealne pod względem wykończenia brzegów, otwarcia, lecz nie tej samej intensywności barw. Pod koniec okresu kwitnienia u niektórych odmian faktycznie kwiaty stają się drobniejsze. Pewnie ma to związek z niedoborem składników pokarmowych w glebie lub kłopotami z ich przyswajaniem przez roślinę.
klio
500p
500p
Posty: 529
Od: 31 sie 2010, o 12:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Dobrze się czyta gdy wypowiadają się profesjonaliści. Fachowa wiedza, z której na dodatek można skorzystać. Jako amator widzę wyraźnie jak daleko jestem z tyłu. Po prostu kocham te kwiaty za ich kolory i kształty. Chcę mieć ich coraz więcej (czy to już znak, że szwankuje mój zdrowy rozsądek). W zapylanie raczej nie będę się bawić, pozostanę przy podziwianiu, no i coś tam od czasu do czasu zakupię. Forum bardzo pomaga w precyzowaniu zakupowych planów. Byle do wiosny.
Pozdrawiam. Krystyna.
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Co do 1. to już niepokojący objaw i podejrzenie o zarażenie się wirusem choroby liliowcowej, to raczej nieuleczalne :D

Co do 2.- to nie wierzę w 100% że się w końcu nie skusisz na małe zapylanko. Chyba każdego posiadacza liliowców to kusi.
klio
500p
500p
Posty: 529
Od: 31 sie 2010, o 12:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Śnieżko poinformuję Cię jeśli rzeczywiście ulegnę pokusie. Jest takie przysłowie: "Nigdy nie mów nigdy i nigdy nie mów zawsze".
Pozdrawiam. Krystyna.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Też się zarzekałam, że już nigdy nic nie będę siała.
A jednak...... :uszy
Liliowcowa choroba stale się rozwija i oby to była jedyna...... :;230
Tym, którzy mówią, że nigdy i że na pewno.....radzę od razu usuwać nasienniki jak tylko się pojawią. ;:108
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
rosea
200p
200p
Posty: 322
Od: 27 lut 2008, o 20:52
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Chciałam jeszcze poruszyc kwestię jakości sadzonki i nie chodzi mi o jej wielkośc ani kondycję. Dużo zależy chyba od sposobu rozmnażania -wegetatywny czy in vitro. Rośliny kupione z jednego źródła będą miały wspaniałe parametry a z innego będą kiepską kopią oryginału, a kwiaty będą wyglądały jak oglądane przez mgłę.
Awatar użytkownika
śnieżka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3059
Od: 2 wrz 2007, o 12:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.8

Post »

Na pewno sadzonki pozyskane z podziału kępy są wiernym odbiciem rośliny matecznej.
Natomiast co do egzemplarzy pozyskiwanych metodą in vitro, to już są zdania podzielone. Chyba główny problem polega na tym, żeby wiedzieć z czego pobierać tkanki do namnażania. Widocznie nie wszystkie organy rośliny w jednakowym stopniu nadają się do mnożenia roślin tą techniką, stąd kopie mało podobne do oryginału, ale to tylko moje osobiste przemyślenia. Przydałby mi się mały kurs genetyki.

Obrazek
Awatar użytkownika
igielka78
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1782
Od: 13 mar 2008, o 10:24
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Zawidów

Re: Liliowce -Hemerocallis cz.9

Post »

Ja spotkałam się z opinią, że te rozmnażane in vitro mają mniejsza głębie koloru. Mam takiego jednego, więc może w tym roku się przekonam.
Zablokowany

Wróć do „Supersekcja HOT. Wybrane, najciekawsze tematy Forum - START -”