To Elfe trzeba okrywać? szkoda...to już nie nadaje się do ogródka działkowego. Na pocieszenie, będę się nią delektować u Ciebie. Może kiedyś zajrzę osobiście
Gosiu dwie Aspirin posadziłam przed Astrid Lindgren więc będą pasować ale dwie posadziłam przed Nostalgią....i tu może być problem.
Będę musiała na wiosnę je bardziej przyciąć...może to coś da. Co do Elfe to już mam na nią sposób więc mam nadzieję, że dam radę.....muszę bo jest śliczna i ten zapach ....cytrynowo-jabłkowy...tak trudno mi go określić. Afrodyta samo imię wystarczy wypowiedzieć. Jadźko tak się cieszę z tych różyczek....żeby tylko jak najdłużej kwitły. Baśko jestem przekonana, że dasz sobie z nią rady. Wystarczy posadzić ją w ciepłym miejscu podobnie jak brzoskwinie. Nie mniej będzie mi miło Ciebie gościć....czy to wirtualnie czy na żywca
Biedermeier kolejna moja od pierwszego wejrzenia.
Sadzona wprost do donicy na jesieni 2009. Na zimę donicę wkopałam do kompostu. Jest piękna to mało powiedziane. Szkoda tylko, że nie pachnie. Jednak wybaczam jej to bez mrugnięcia.
Biedermeier zachwycająca muszę jej odszukać wśród moich niekwitnących, sadzonych jesienią. Na razie zakwitła tylko Heidi Klum i Elfrid. Rosną w cieniu, więc się ociągają z kwitnieniem.
Brzoskwinia u mnie zmarzła
Ewko dzięki....bratki muszę już wymienić na inne kwiatki ale beczka zostaje. Tośko....miejsca u mnie dużo ale węża musiałabych dokupić żeby wszędzie sięgnąć.....przydałaby się jakoś róża i to niejedna. Jadźko Eden cudna ale ni mom pomysłu kaj by ją posadzić bestuż na razie zamawiom takie krzaczaste. A miejsce na pewno znajdziesz....ona i tak do góry rośnie.
...sucho jak pieprz
Cudna Pastella sadzona jesienią 2010 a już tyle kwiatków...brzidal z niej okropny
Giardina następny młodziutki brzidal...
Nostalgia dzielnie sobie radzi na patelni. Maria Theresia pierwszy kwiatek Gertrude Jekyll
...chciałam wkleić fotkę moich butów ogródkowych ale przecież nie jestem sławną ogrodniczką....do całości brakuje jeszcze różyczki Munsted Wood. :P
Ten zapach czuć przez monitor . Nie byda nic pisać ino powiem ,że co jedna to fajnieszo a te czerwone aby jedna tako u mnie to juz bych była cało w skowronkach Eluś aż żałuja że tego nie widza
Eluś widziałam te wszystkie cuda na własne oczy... warto było przyjechać ,pomijając spotkanie świetnych babekIzki i Elkii popodziwiać te piękne rozrośnięte krzewy różane... a i rabatówkom niczego nie brakowało...Dysponując piaskami...wierzyć się nie chce ,że można dorobić się takich róż...
A zdolności kulinarne nie ustępują zdolnościom ogrodniczym...żurek wyśmienity... Do następnego
Elu kiedy Ci urosły tak piękne róże-wcześniej nie pokazywałaś ,cudny ten zakątek
Giardina cudna a dlaczego ją nazywasz "brzydal"
Biedermeier ciekawa-napisz coś o niej
Milutkiego dnia
Kochana i jak tu nie kochać róż same cuda masz , jak popatrzyłam u Ciebie to aż mi żal tyłek ściska że u mnie na nie ani miejsca ani warunków nie ma Ale wspaniałe naparstnice u Ciebie
Ja po prostu nie mogę oglądać róz....nie mogę
Róże kocham od zawsze i od zawsze były obecne w moim ogrodzie....ale takie zwykłe popularne odmiany....jak napatrzę się na takie cudeńka, to chciałabym je wszystkie.....ale ogródek mały i ciasny, wypełniony pierdółkami po brzegi Miejsce czeka tylko na 2 wymarzone róże.....a co z resztą, która rzuca na kolana....tak bardzo się ich pragnie, że aż boli ....chyba trzeba zniknąć z Forum do października