Miałem je posadzić w sobotę ale zauważyłem, że usychają od dołu liście i w trybie alarmowym posadziłem je jeszcze dzisiaj (faktycznie korzenie już nie mieściły się w dużych pojemnikach). Zasadniczo nie obrywałem zżółkniętych liści i posadziłem tak jak na zdjęciu. Dostrzegłem, że z kącików dolnych pożółkłych liści i tuż poniżej wyrastają nowe liście. Zastanawiam się czy jednak nie powinienem ich poobrywać i wtedy posadzić głębiej - aż po zdrowe liście.
Aks-powinieneś oberwać najniższe dwa-trzy liście i posadzić głębiej niż rosły (aż do poziomu pozostałych najniższych liści).Z tego fragmentu łodyga wytwarza korzenie-więc zwiększa sie możliwość wykorzystania wody i skł. pokarmowych przez roślinę.Ponieważ dopiero posadziłeś można je jeszcze szybciutko przesadzić głębiej, lub oberwać te pożółkłe liście i obkopczykować łodygi.A te zielone zawiązki , które zauważyłeś na miejscu odpadniętych liści- to nie nowe liście, to są pędy.W zależności od formy prowadzenia pomidora- na jeden pęd, lub dwa, lub trzy-zostawia się najniższe, a pozostałe należy usuwać sukcesywnie.
Wyrastające zdrowe pędy i liscie pomidorów które obrywamy w trakcie wegetacji można wykorzystać do uzyskania gnojówki,150 g liści zalać 10 l wody.Stosować po zakończeniu fermentacji.Przyspiesza wzrost pomidorów.
Miałam tak samo liście dolne opadały , myślałam że to jakaś choroba ale to tylko powód suchego powietrza i zbyt dużej temperatury .Nie wiem jak ty ale ja je trzymałam na parapetach w domu i co rok tak samo .Ale po przesadzeniu na miejsce stałe jakby ręka odjął .
A ja mam takie pytanko: czy to w czymś przeszkadza, żeby wysiać pomidory gruntowe od razu do dużych doniczek? To chyba niemożliwe, żeby od momentu wysiania do momentu wysadzenia do gruntu "poszły" w korzeń z tego powodu?
Chodzi mi o to, czy można wysiać od razu do docelowych dużych doniczek (przed posadzeniem do gruntu oczywiście), zamiast np. do wielodoniczek, małych pojemników itd.