Ogródek Gosi cz. 4

[Margo2]

Izuniu, ta radość tworzenia jest silniejsza od fochów m.
Już nie mogę się doczekać kiedy nowa rabata bedzie kopana. Tak się zastanawiam, czy by z rozpędu nie przekopać całości i posiać trawniczka od nowa w odpowiednich miejscach oczywiście. Czuję, że tak zrobię.

Basiu, m. chyba w życiu nie kupi już żadnej roślinki. Twierdzi, że u nas jest ich za dużo

Agnieszko, jeżeli masz jakieś problemy to pisz na pw, albo nawet tutaj można pomóc.
Tylko nie zapomnij umieścić linka w stopce do siebie, żeby było łatwiej Cię odnaleźć.
Uroczysko
Brzmi bardzo interesująco
Czekam zatem z niecierpliwością na Twój wątek.

[asia0809]

Gosia, z rozpędu przekopać trawniczek, powiadasz .
Zaczarowałaś M czy co?
Najważniejsze, że się nie poddajesz. Zuch dziewczynka!

[Lady-r]

A ja muszę założyć kawałek trawniczka w tym roku, bo bez niego to jakoś wszystko źle wygląda.

[AAleksandra]

O Gosiu, to szykuje się rewolucja w ogrodzie.

czy by z rozpędu nie przekopać całości i posiać trawniczka od nowa w odpowiednich miejscach

Czy Ty masz zamiar kopać, czy M jednak w ramach rekompensaty za brak wyobraźni ? bo roślinek nigdy nie jest za duzo

[Margo2]

Asia, ja się nie poddam.
M. nic nie wie. Ale ja chcę poprawić trawnik, a nie całkiem zlikwidować.

Aniu, trawniczka kawałek zostanie, bo mimo wszystko też go lubię. I dlatego chciałabym, żeby wyglądał pieknie. A po kopaniu rowu na gaz został całkowicie zmasakrowany. Dlatego tak radykalne kroki.

Olu, niestety wszystko robię sama. M. nie chce się dotykać do czegoś co nie jest jego pomysłem. Już się do tego przyzwyczaiłam. Tata ma glebogryzarkę więc będzie trochę łatwiej. Muszę skopać teren 6x6. Najbardziej boję się o psa. Muszę zagrodzić mu teren do biegania.

Przeszłam się dzisiaj po działce i sprawdziłam w jakiej kondycji są róże. Większość w miarę dobrej. Najgorzej wyglądają moje NN. Bardzo byłoby ich szkoda, gdyby coś się z nimi stało.

Oto te dwie róże

[maryla73ab]

Witaj Gosiu...
Różyczki piękne,szkoda by było gdyby nie przetrwały zimy...ostatnio mnie też wzięło na róże,a kilka lat stawiałam opór,no cóż zobaczymy jak ułoży nam się współpraca,zaczęłam od wielkokwiatowych i paru krzaczastych...
Podoba mi się określenie intuicyjnego ogrodu chyba do mojego tez by pasowało...
Poczytałam o szałwii i stwierdzam ze warto spróbować,można od razu mieć większą ilość sadzonek przy małych kosztach (zakładając ze wysiew się powiedzie)...
W wolnej chwili przejrzę pozostałe wątki Twojej przygody z ogrodem...

[Margo2]

Marylko, bardzo się cieszę, że do mnie zajrzałaś.
Widziałam Twoją rabatę różaną. Robi wrażenie.
Ja chyba jednak wolę róże wielokwiatowe, ze względu na ich obfite kwitnienie. Róże wielkokwiatowe mogą być kapryśne.
Będę sledziła rozwój tej rabaty.
No i jestem ciekawa czy róże Cię zauroczą tak jak mnie

[AAleksandra]

Tata ma glebogryzarkę więc będzie trochę łatwiej

O tak, glegogryzarka z powodzeniem zastąpiła mojego M I bez żadnej łaski z jego strony przekopałam niezły kawałek trawnika .

Różyczki ładniutkie. Lubię takie delikatnie cieniowane.

[maryla73ab]

Gosiu ja jestem pod ogromnym urokiem róż od dawna i to wszystkich tych maleńkich i tych wielkich,na początku mojej przygody z ogrodem wzdłuż drogi dojazdowej miałam posadzone parkowe,podczas pierwszego najbardziej obfitego kwitnienia wyglądały zjawiskowo,był tylko trawnik i ten szpaler róż,ale chorowały na plamistość i mączniaka po kilku latach powiedziałam dość i koniec z różami ,ze nigdy więcej,ale do czasu jak widać,do czasu...

[Olusia]

No i trafiłam do Ciebie
Ja na róże jestem odporna ale lubię je oglądać u innych w ogrodach.
Nawet się zastanawiam czy to ta czy inna odmiana.
Tyle się naczytałam na forum.
A trawnika to masz jeszcze duuuuużżżoooooo.

[Margo2]

Ola, ja właśnie tak do tego podchodzę. Nie lubię się prosić i słuchać wyrzekania, że coś mu się nie podoba.
Zrobię to sama. Bedzie dłużej trwało, ale trudno.

Marylko, wiem o czym mówisz. Nie cierpię gołych patyków u róż. Dlatego sadziłam je pomiędzy innymi roslinami, żeby zakryć ten mankament. Tutaj dowiedziałam się o odpornych odmianach i sposobach walki z chorobami.
Mam nadzieję, że nowe róże nie zawiodą Cię.

Olu, witaj
Wiem, że Ciebie róże nie ruszają. Tak jak mnie ...
Muszę się zastanowić co mnie nie rusza
Mam chyba hibiskusy. Mam jednego cudnego od Bożenki i wystarczy.
Zresztą mam tek z wieloma roślinkami. Mam jeden okaz i nie mam potrzeby zwiększania jego liczby w ogrodzie.
Trawnika mam dużo, ale mam też cerbera.

[kasiatt]

Gosiu jeszcze tu chcę Ci bardzo podziękować za pomoc.
Ruszyłaś mnie z marazmu i od razu mi lepiej.

[pamelka]

Ja chyba jednak wolę róże wielokwiatowe, ze względu na ich obfite kwitnienie. Róże wielkokwiatowe mogą być kapryśne.

i do tego pełne, jak najwięcej płatków

[Margo2]

Kasiu, witaj
Cieszę się, że przydałam się na coś

Jolu, ja uwielbiam te pełne, ale moja podstępna natura płata mi figle. Gdy już mam trochę róż o takim wypełnieniu, zaczęłam nagle rozglądać się za tymi pojedynczymi.
Mam już kilka i takich. Moje różyczki słabo u mnie rosną, mam piaski. Mam nadzieję, że w tym roku trochę im się kwitnienie poprawi, bo już będą kilkuletnie.

Igor, może źle patrzyłeś?
Moje posadzone jesienią wygladaja najlepiej. Najgorzej prezentują się te najstrasze NN. Ale mimo wszystko mam nadzieję, że pod kopczykiem trochę zielonego zostało

[dawidbanan]

A ja nie okopczykowałem bo...nie miałem ziemi, i dałem same gałązki iglaste
Przy ziemi są zielone, a wyżej brązowe..