No i popatrzcie,kolejny weekend zimny i brzydki.
Tyle sobie zaplanowałem,bo i rower i działkę no i co?,jedna przejażdżka,zakończona burzą i gradobiciem.
Niby teraz jest ładnie,łąka złoci się mleczami,góry już pięknie się zielenią,pod oknem pachnie bez no... ale to tak przez szybę

Jest tak zimno,że storczyki definitywnie wrócą do mieszkania.Świeci słońce a na termometrze zaledwie 6 st.
Ale skorzystałem ze słońca i zrobiłem kilka fotek.
To mój podwinięty Equestris,widać oba pędziki
Teraz najbliższe czekające mnie kwitnienie.Tego,akurat,pierwsze moje.Powinien być żółciutki.
Pęd dłuuugi!chyba ma z 60 cm.
No i wielkanocny,niestety,już w pełnym,trzykwiatowym kwitnieniu.
Ale za to kilka ujęć
i jeszcze to,z profilu
Tak jak wcześniej pisałem,on nie powiedział jeszcze ostatniego słowa,drugi pędzik ma już 10 cm.
Jest też wiele innych pędzików,ale że to teraz normalka to zamilczę o nich.Może,jak już będą okazałe...
Niestety,Cambria już przekwita,za to bordowy kwitnie jak zaklęty,od 5-ciu miesięcy i wciąż wszystkimi 15-ma kwiatami.
Mimo wszystko,słoneczka Wam życzę na jutro.
