Jolu i ja trafiłam wreszcie do Twojego wątku -drogowskazem był piękny mak zostawiony u Agniesi i tak po nitce do kłębka...Oczywiście nie zdążyłam przejrzeć wszystkiego ,ale w te zimowe dni (miejmy nadzieję ,że już ostatnie
sama nie wierzę w to, co piszę będzie dla mnie miłą lekturą.
Nie przychodzę z pustą ręką ...proszę to dla Gospodyni
